Pad tak właśnie myślałam, że z tymo obiadkami to masz niezły ubaw ale radzisz sobie a to najważniejsze...napewno jesteś bardzo dobrą żoną i mamusią...

Mój J. nie ma tak dobrze bo ja jemu jak narazie nie gotuję i nie zamierzam tego zmieniać...co prawda mężem będzie dopiero za 3 miesiące ale mieszkamy ze sobą już dość długo i raczej we względzie jedzeniowym jest zdany albo na siebie albo na mamę lub teściową...ja zdala od kuchnii. Nie ciągnie mnie tam

Pad trzymam kciuki żeby nadal tak super Ci się dietkowało...i proszę się nie załamywać zawsze jest taki okres kiedy waga stoi w miejscu...trzeba to przetrwać!!!