Wątek: w Australii tez sa grubaski

Hej Kasiunia
Wpadam z serdecznymi uściskami, jak dzien minął?

Przyjemnego weekendu Kasiu . Pozdrawiam .

Hej Kasiu! zycze ci superanckiego weekendu! i dietkuj ladnie!

miłego piąteczku Kasiu

I jak mija weekend Kasiu

Pozdrowienia

miłej sobotki

[/img]

SORKI ,ZE TAK MALO BYWAM ,NA FORUM,ALE MIALAM SZALONY TYDZIEN.
NAJPIERW W PRACY WE WTOREK SZOK.
SZEFOWA WIOZLA DZIECICACZKI DO SZKOLY I MIALA WYPADEK.POTRACILA FACETA ,NA SKUTERZE
WYPADEK BYL W CZASIE NAJWIEKSZEGO RUCH,KOLO SAMEJ SZKOLY I PODCZAS DESZCZU.
SZEFOWA W SAMOCHODZIE MIALA 4 DZIECI I PSA.
PAN POTRACONY WPADL ,NA MASKE PO STRONIE GDZIE SIEDZIAL SZEFOWEJ SYN.DZIECIAK W SZOKU
WYPADEK ZAKONCZYL SIE 3 KARETKAMI I POLICJA
JEDNAK TYLKO PAN ,NA SKUTERZE POJECHAL W KARETCE DO SZPITALA.
RESZTA BYLA OK.
SZEFOWA STRASZNIE SIE MARTWILA O TEGO PANA.JEDNAK W SZPITALU OKAZALO SIE ,ZE PAN MA TYLKO DUZO SINIAKOW I NIC POLAMANEGO
SZEFOWA UWAZA ,ZE TO JEJ WINA.MY Z SONJA ,ZE TO WINA PANA ,NA SKUTERZE.SZEFOWA CZUJE SIE WINNA .BO W CZASIE WYPADKU WLASNIE KRZYCZALA ,NA DZIECI ,ZE ZA POZNO SA GOTOWE DO SZKOLY.
DZIECIACZKI TERAZ SIE WSTYDZA,ZE WSZYSCY W SZKOLE WIDZIELI WYPADEK LUB ,ZE POPROSTU WIEDZA O NIM.
POZNIEJ BYLA WIZYTA U DENTYSTY .JAK SIE OKAZALO NAJMLODSZY SYN SZEFOWEJ HARRY-7 LETNI MUSI MIEC KANALOWE CZYSZCZENIE
JA NAWET NIE WIEDZIALAM ,ZE TAKIE COS DZIECI MAJA.
HARRY JEDNAK PRZESZEDL PRZEZ DENTYSTE ODWAZNIE.
DENTYSTA MIAL MASKE GAZOWA GOTOWA ,ALE NIE BYLA POTRZEBNA.
TAK WLASNIE BYLO WE WTORE I SRODE W PRACY.RESZTA TYGODNIA BYLA JUZ W NERWOWEJ ATMOSFERZE.
W WEEKEND NATOMIAST MUSIALYSMY PRACOWAC ,BO SZEFOWE Z SZEFEM WRESZIE POJECHALI ,NA TA KOLACJE NAD JEZIORO OKOLO 100 KM OD MELBOURNE.
TO BYL NASZ GWIAZDKOWY PREZENT OD NAS DLA NICH.
JEDNAK DOPIERO TERAZ MOGLI POJECHAC.
NAS TYLKO BYLO STAC NA ZAPLACENIE IM KOLACJI Z 3 DAN.
W DZIEN MY PILNOWALYSMY DZIECI U NICH W DOMKU .NA NOC MAMA SZEFOWEJ PRZYEJECHALA I ZOSTALA Z WNUCZKAMI.
DZISIAJ SZEFOSTWO ZADZWONILO ,ZEBY NAM PODZIEKOWAC.PODOBNO KUCHARZ WSPANIALE PRZYGOTOWAL JEDZENIE.SZEFOSTWO TAK SIE NIE MOGLO NAJESC WSZYSTKIEGO ,ZE POSTANOWILI W TYM SAMYM MIEJSCU ZJESC SNIADANIE.
SZEFOSTOWO CALA SOBOTE SPEDZILI ,NA ROZNYCH UPIEKSZAJACYCH TERAPIACH I MASARZACH.
POZNIEJ ZJEDLI ROMANTYCZNA KOLACJE NAD JEZIOREM.APARTMENT BYL SLICZNY ZE SPA-WANNA I WSZELKIMI WYGODAMI.SZEFOWA UWAZA ,ZE PO TYM WYPADKU ,TO BYL NAJLEPSZY WEEKEND W JAKI MOGLI WYJECHAC I SIE ZRELAKSOWAC.
SEKRETARKA SZEFA MI POWIEDZIALA,ZE SZEF CALY TYDZIEN W PRACY CIESZYL SIE JAK DZIECKO Z TEGO WYJAZDU.
JEDNAK SZEFOWA ,NA POCZATKU BYLA PODDENERWOWANA BO NIGDY Z DZIECMI SIE NIE ROZSTAWALA ,NA NOC.NO CHYBA JAK RODZILA NASTEPNA POCIECHE

TO WLASNIE JEST TO MIEJSCE.WLASNIE W TYCH AMARTAMENTACH Z WIERZYCZKAMI SPALI

Wow przpieknie i tyle artakcji super prezent naprawde no nie dziwie sie ze szefostwo było takie zadowolone a z tym wypadkiem to dobrze ze sie siniakami zakoczyło - ogólnie widze Kasiu tydzien pełen wrażen

miłego dzionka

Ojej, ale się działo!
Dobrze, że nic poważnego się temu pani ani innym nie stało

Kasiu, piękny prezent zrobiłyście szefostwu wspaniale

Pozdrawiam Cię kochana gorąco :P :P