-
oki nie denerwuj sie. skoro znasz swoje cialo tak dobrze, to nie masz sie czego martwic bo wkrotce zapanujesz nad sytuacja
-
ja mam tysiaka i juz drugi tydzien nic nie szczupleje wiec od jakiegos tygodnia jem ponizej 500 kcal i nic z tego ja nie wiem co sie ze mna dziee a najgorsze sa moje ataki glodu jak czasem przyjde to poprostu musza mnie wynosic z kuchni tak wcinam a potem sie zwijam z bólu bo tak mnie boli brzuch ale na szcescie nie mam tego zbyt czesto
-
bez komentarza
polecam psychologa
od razu ci moge poiedzieć ze NIE schudniesz
parodia
-
nie jedz ponizej 500kcal bo to sie bardzo zle skonczy!!!! urwie ci sie film, i beda cie dokarmiac kroplowkami w szpitalu albo bedziesz miala napady glodu i zamast schudnac to jeszcze przytyjesz. zacznij od 1200 kcal i badz cierpliwa. jak wytrzymaz na diecie to nie ma bata, w koncu musisz schudnac! i caly czas upieralabym sie przy korzystaniu z pomocy lekarza tzw dietetyka.
-
Witam serdecznie
przeczytałam przed chwilą Wasze rozmowy i już któryś raz z rzędu muszę powiedzieć to samo : Makbet nie martw się,prowadż dalej dietę a na pewno schudniesz!!nie poddawaj się tak ławto,musisz też dać trochę czasu Twojemu organizmowi!u jednych odchudzanie przychodzi łatwo u innych zaś gorzej.To normalne!
Ducky : jak tam wizyta u lekarza??lepiej już z Twoim uszkiem??no teraz musisz jeść żeby mieć dużoo energii na studniówce!a wszystko spalisz właśnie na tej imprezce poprzez taniec
Nie komentuję natomiast zjadającej 500 kcal wolę wolniej i mniej chudnąć niż jeść w tak małych ilościach!to na pewno nie wyjdzie Ci na dobre!jeśli już koniecznie chcesz jeść mniej to oszukuj żołądek w mniej drstyczny sposób np:wodą mineralną.Pozdrawiam ,wielkie buziaki :*:*
-
po wizycie u lekarza jeszcze gorzej! moj laryngolog to sadysta.
oczywiscie do gabinetu musiala wparowac moja matka i opowiedziec mu cala historie mojego odchudzania, naiwnie wierzac ze lekarza to cokolwiek obchodzi, hehe. wczoraj mialam napad glodu i zjadlam chyba z 3000kcal .....ale od dzisiaj do 10 II jem do 1200kcal, tak mi dopomoz BOG!
-
tak często dziewczyny piszą o tych napadach głodu, dobrze że mnie to omija, w sumie to ciekawe że niektórzy potrafią sie pochamować a inni nie ja np nie wyobrazam sobie zebym mogła zjesc nagle 3000kcla <------jezeli to brzmi złośliwie to przepraszam nie taki miało cel...
nie chce zapeszać ale WAGA RUSZYłA W Dół także ciiiiiiiiiiiiii może bedzie te magiczne 52, bo dzis było 52,5-53
-
ja tez myslalam ze mam silna wole. w swieta byly serniki , placki, slodycze, salatki i mnustwo innych pysznosci, a ja NIC, nie zjadlam ani kawalka. ale jakos tak wczoraj nie wytrzymalam i przez caly dzien (nie tak nagle) zjadlam ok 3 tys kcal....
ale to jest piskuś, moja kumpela ktora ma bulimie, potrafi zjesc 3tys kcal jako przekąskę. oczywiscie potem musi to zwrocic....
ja nawet nie probuje wymuszac wymiotow...bo bulimia murowana...
zazdroszcze ci silnej woli, ale napady glodu tez moga cie dopasc po dluzszym odchudzaniu..poprostu organizm sie domaga jedzenia....co innego jak ktos, kto nie ma duzej nadwagi (albo w ogole nie ma nadwagi) chce zrzucic pare kilo, a inaczej jest u osob ktore odchudzaja sie przez wieeeeleeee tygodnii/miesiecy/lat...
-
ja nie mam duzej nadwagi ale jush zaczął sie 4 miesiąc mojego odchudzania i uwierz NIGDY nie miała napadu głodu nigdy nie rzuciłam sie na jedzienie, poprostu nawet nie umem se tego wyobrazic
np. teraz jest godzina 20, dzis mało zjadłam bo poprsotu nie miałam gdzie zejść, cały dzien byłam poz domem, wiesz jaką mam ochote cos zjesc? mmm poprostu ogromną ale wiem ze nie moge... ja taa jestem bardzo konsewentna i rygorystyczna, u mnie na diecie nie ma wpadek, tak jak wiele tu dziewczyn pozwala se na piwo piizee cukierka u mnie tego NIE ma
-
No i widzisz Makbet trzeba było się tak stresować i denerwować tym odchudzaniem.Pisałam Ci to nieraz ,że w końcu uda Ci się zrzucić no i co proszę nagle waga ruszyła,a zaraz pewnie pokaże Ci Twoje upragnione 52 kg .A u mnie sobota zbliża się małymi kroczkami hehe a co to oznacza wejście na wagę mam nadzieję,że pokaże 46 kg a jak nie no to przecież nic się nie stanie ,byle by nie pokazała 48 ,bo się zezłoszcze a ducky nie martw się tak jak mówiłam spalisz wszystkie zjedzone kalorie na studniówce ja np. dzisiaj nie mogłam odmówić pomidorowej mojej mamy,uwielbiam ją.Trudno zjadłam talerz pomidorowej,zabielanej z ryżem i zdaję sobie sprawę ile to ma kalorii ale mam to w nosie :P zjadłam i nie żałuję ,poza tym pewnie choć troszkę spaliłam moimi ćwiczonkami w domku.No a w sobotę(z resztą jak w każdą)pozowlę sobie zjeść kawałek ciasta mmm już mi ślinka cieknie hehe no a potem szuram na basen
biziaczki dla Was dziewczyny,pozdrawiam gorąco
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki