-
Yasmin to dzis jakis dziwny dzien, bo marek do mnie zadzwonił, a Konrad cos sie nie odzywa, ale pewno biedak zmęczony po Kielcach.
Kalorycznie u mnie całkiem, całkiem 1350 kcal no i 150 za duzo, ale co tam przyznam sie do dorżdzówek, ale jutro kanapki do pracy.
Pozdroofki dziewczynki ;)
-
CZESC DZIEWCZYNY ZOBACZCIE MOJEGO STRAZNIKA
25 sierpnia bylo 65,5 :twisted: a dzis :arrow: 63kg :P :P :P :P :P
buziaczki dla wszystkich
http://img169.imageshack.us/img169/6991/k01of9.gif
-
hej :D
widzę dołki panują, ale mam nadzieję, ze miną :D
Yasmin co do małżonka to nie wiem co powiedzieć, chamsko się odezwał i tyle. Teraz jest mu pewnie przykro i dlatego jest taki cacy. Ale wierzę,że wszsytko się poprawi :D
Mikamaly śliczny strażnik :D
Nad morzem było super, ale nie będę się rozpisywać, bo pewnie już czytałaś u mnie jak było, przy okazji dzięki za odwiedzinki :D
Też jestem padnieta, dzisiaj miałam zacząć grzecznie ćwiczyć, ale jeszcze nie doszłam do siebie po wakacjach, hehe, miałam odpocząć przez dwa tygodnie, a tak naprawdę, to wszystko było tak samo jak w domu, tyle że nie w domu. Tak samo musiałam walczyć z wciskaniem Kubie jedzenia (morze wcale mu nie poprawiło apetytu), pilnować, sadzać na nocnik, gotować obiad, usypiać, kąpać itp.
Ale sama jego radość z plaży i morza była dla mnie wystarczająco satysfakcjonująca i mogę powiedziec że dobrze się bawiłam.
A jak córunia ?? zadowolona po pierwszym dniu w zerówce ??
Catti proszę cię abyś skonczyła wreszcie z tymi drożdzówkami !!! Idą w tyłek !!!
-
Kurcze, a mi przybyło :( było juz 73 a jest prawie 75 :( . Mam nadzieje ze to przez okres....wiem wiem nadzieja matka głupich...ale jak kazda matka kocha swoje dzieci :D . Nie zamierzam się poddać w sukienki które latem rozpaczałam ze nie wchodze spoko juz sie mieszcze czyli jakiś pozytyw jest....tzn. MOTYWCJIA.
Mój pan moze wrócic juz w listopadzie lub w grudniu, muszę jakoś pozbyc sie paru kilogramów , a przynajmniej zejść przed 7 -kę :? ...
Dziś troszkę straciłam chęci bo spotkałam kolezanke która wciaz odchudza się i przybiera na wadze. Śmiała sie ze juz ma garderobę na wszystkie swoje etapy. Pośmiałysmy sie ale jednocześnie ja wpadłam w dołka :? pomyślałam ze i ze mna tak będzie.
Cóz wychowana jestem na kartolach i schabowym...frytkach...gulaszach...pachncych świezutkich bułeczkach...cięzko tak się przestawić.Teraz walczę z chlebkiem wasa...jogurcikami...jabłuszkami itd. ale jest mi obca inna kuchnia..własciwie to nie znam sie na przyprawach i nie lubie gotowac więc najprościej przygotować coś co juz się nauczyło i wie jak to się robi.
Mam chwile zwatpienia.....mam motywację i to mnie trzyma....a mój powtaza mi tylko ze chudne nie dla niego a dla siebie....a ja mysle wrecz odwrotnie :? dla siebie tez troche ale bardziej chyba jednak dla niego.
-
Yasmin dzięki za dobre słowo....na cieie zawsze mozna liczyć.
Jeśli chodzi o facetów to ja sporo moge na ten temat powiedzieć. zostałam kilka lat temu sama z 3 letnim dzieckiem...7 lat po ślubie.
Tak roziodłam sie,bo kolezance która udawała moja przyjaciółkę spodobał sie mój maz.
Ułtwiona sytuacja była na tyle ze mój maz był jej szefem w dziale księgowości. Fajnie co?
Były dwa rozwody i dwoje skrzywdzonych dzieci. Z mojego zwiazku i z jej.
Pozostał tylko niesmak po wspólnie z nimi tzn ja, mój ex, ona i jej maz i dwoje małych dzieci 3 i 4 letnie spędzonym sylwestrze a 3 miechy potem, 1 kwietnia :D wyprowadzka mojego.Były powroty, ale to juz bezsensu, nie da sie wejśc do tej samej rzeki dwa razy.
zamieszkali wspólnie z jej matka która doskonale znała mnie i moje dziecko.
A to tak wam przytoczyłam kawałek maleńki kawałeczek swojego zycia.
chyba kazda z nas dreszczowca mogłaby napisać.
Dziś juz czuje pomału ze zyję ale było baaaaardzo kiedys ze mna zle.
Yasmin głowa do góry nie wiem co u ciebie, ale wszystkim psom nie jest na imie burek.
Pozdrówka
-
Corinne wiesz ja tez tak byłam wychowana, na takim dobrym polskim tłustym jedzonku... Ale zwalczyłam to juz w sobe. Juz mnie kotlety, i białe były nie ciągna. Szczerze ?Zauwazyłam w sobie awersje do cieknacego tłuszczu na patelni i masła na chlebie. Na poxczątku rzeczywiście odchudzałam sie z myslą o męzu ale to przeszło pózniej w odchudzanie się dla sibie, dla satysfakcji, i pokazania sobie a także innym że potrafie i nie zostane na zawsze ta gruba mlodą mamuśką. No tak było. Ale koniec. Młoda jeste i mam prawo cieszyć sie bez wstydu słońcem latem, lekkimi ciuchami, spojrzeniem faceta na ulicy. O to chodziło o satysfakcje, a na nia składa sie wiele drobiazgów. To jest, byla moja motywacja. Ty musisz znależć swoją, równie mocną. Musisz wiedziec co dla ciebie w odchudzaniu ważne, bo dla każdego jest to inna rzecz. Nie załamuj sie małumi potknięciami. I moja dobra i sprawdzona rada. NIE WAZ SIĘ przynajmniej dopóki nie dojdziesz z dietą do ładu. Szczerze w Ciebie wierze :D
Catti , widzisz kazdy dzień przynosi nam niespodziankę. :D Ja bym nie powidział że jest juz dobrze Xixa ale na pewno troche lepiej. Wszystko się okaże w piatek i sosbote. Poczekamy zbaczymy. :D Catti a jak tam żelki? zostawiłas troche w sklepie dla mnie? :twisted:
Tak sobie mysle żenie powinnyśmy tak duzo czasu spędzac na mylseniu czy facetowi dobrze jest czy jest zmęczony itd. Myslmy wiecej o sobie. Moze wtedy zaczną bardziej nas zauważać i szanować.
Kitola no gratuluję, słyszałam o tym kilogramie na minusie :D I to po wakacjach. Nparwde wielki wyczyn :D A córa super. Zadowolona, cieszy sie na jutro, zjadła ładnie posillki. Mnie także ulżyło. Pani powiedziała że w tym roku będa mieć zajęcia do 16.00 wiec nie musze się martwic że siedzi samam popoóudniu w przedszkolu, bo zerówke ma w przedszkolu. Wygodniejsze to niż szkolna świelica :D
Mikamaly Moje najserdnieczniejsze Gratulacje!!! Bardzo sie ciesze!! :D :D Przyda sie nam zastrzyk Towjego optymizmu i energii. Może i ja wkrótce zobacze kilo mniej :D Na razie tyle co tydzien temu :D Ale sie nie przejmuje :D
Wkurzyła mnie dzis ta pogoda :evil: Miałm piekną grzywke, idealnie ułożoną. I poszłąm na pole z psem. I moja grzywka uleciał z tym nienormalnym wiatrem, :evil:
Pozdrawiam :D
-
Corinne no rzeczywiście historia nieciekawa. ale my tu tak z Catti przekonujemy się że jak spiewała "czerwona głowa" (slang mojego taty :wink: ) Faaacet to Świnia :!: no nieatety. Dochodze jednak do wniosku że nasza wina leży w zbyt małym sczunku dla sibie samych i zbyt duzym zainteresowaniu naszymi mężami, chłopakmi. To niestety wychowanie. Przykłady domu rodzinnego. nie moge powiedziec że mója tata mamy nie szanuje, nie . choc nie wiem jak to między nimi jest tak naprawde. Znam ich tylko jako rodziców. Pamietaj "co nas nie zabije.." itd. Masz spory bagaż życiowy ze soba i na pewno dobrze go wykorzystasz.
Pozdrawiam :D
-
....to wzmocni" na pewno. Czuję się silniejsza to fakt...ale demony z przesłości lubia sie odzywać w postaci nerwicy, dołów...itd.
Masz rację to wielki bład ze staramy się zbyt mocno o te swoje połówki, i niestety nie wychodzi nam to na zdrowie.
Fajnie byłoby wyciagnać wnioski i nie powtarzać swoich błędów....ale uwierz nie jest to takie proste.
Kiedyś od obcokrajowca usłyszałam ze szuka w polsce zony...zdziwiona zapytałam dlaczego wiesz co odpowiedział ze na całym świecie nie ma drugich takich gospodyń tak przywizanych do swoich rodzin. Pewnie miał rację a nas faceci wcale tego szanuja mało to chca czegoś wręcz odwrotnego :D .
chyba trzeba nauczyc się zyć przede wszystkim dla siebie, nie dla nich i w tym jest problem.
:roll:
-
Och Corinne. kazdy ma swoje "demony" Ja również. Z ta chyba róznica, że to sa tylko i wyłacznie moje demony.
Ja mysle ze oni nie szanuja naszej "domowej " pracy i dbania o gospodarstwo tylko dlatego że przekonani sa o słusznosci takiego zachowania. To im sie przeciez nalezy, nie? I nie mogą wyjśc ze zdziwienia kiedy kobieta mówi dosyc i radz sobie sam. Ja musze zadbac o siebie. wtedy słyszymy że jestesmy niewdzięczne itd. Postaram sie o tym pamiętac i zmienic choc troche myslenie mojego męża , bo tego moge spróbować.
I bede drążyć ten kamień , tak długo jak to będzie konieczne. Najlepiej skutkuja małe, systematyczne kroki prowadzące do jednego okreslonego celu. Tak prowadziłam diete, która okazała sie dla mnie sukcesem.
A teraz to ja juz musze iść spać, bo jutro nie wstane żeby głwe umyć. Pozdrawiam Cię serdecznie :D :D
Sorki musiałm zmienić, bo pisze po ciemku i robie karygodne błedy :P
-
No Yasmin nie wyjadałam wszystkich zelek. Drozdzówek dzis nie jem - mam kanapki graham z serem light i z carrapacio z indyka mniam. A ze słodkośco budynie otekera poj. 125 g kalorycznośc to tak przeciętnie 112 kcal w 100g - dzis spróbuje czy to dobre, a i juz zjadłam baton Corny bez cukru.
A faceci to świnki, ja juz dawno odkryłam, ze trzeba byc ciut egoistyczna kobietą, tylko, że mi sie czesto o tym zapomnina.
Obecnie sie skupiam na swoich sprawach, bo one sa teraz najwazniejsze :)
Pozdroofki odchudzaczki ;)
P.S.
ja znów nie byłam wychowana na tłustym jedzeniu, bo niejadek okropny byłam. Jak cos było tłuste to poprostu nie zjadłam. Potrafiłam wylac na matke zupe byle jej nie jeśc, a jak za duzo kanapek nam zrobiła na kolacje to lądowały za szafą.