o ja! to od pu erha zaczynasz? niezle! tak z grubej rury ;) dla mnie to jest mega swinstwo i na razie sobie odpuszczam :P ale niedlugo kto wie ;)
Wersja do druku
o ja! to od pu erha zaczynasz? niezle! tak z grubej rury ;) dla mnie to jest mega swinstwo i na razie sobie odpuszczam :P ale niedlugo kto wie ;)
no pierwszy dzień przeżyłam, kadra wydaje sie spoczko, moi podwładni tez ;) a jutro już jadę na szkolenie adaptacyjne. Corsicagirl dobrze, że mam ten net :P
ja ostatnio kupiłam pu ehr miętową chyba z herbapolu, naprawdę smaczna jest, w ogóle nie jak pu ehr, bardziej jak mięta :) choć w cudowne właściwości nie wierzę, czasem kupuję i popijam- nie zaszkodzi :)Cytat:
Zamieszczone przez corsicangirl
yasmin: fajnie, że wróciłaś :)
Hejka!
Najpierw spowiedź :wink:
:arrow: dwie wasy z chohlandem light plasterki, pu erh
:arrow: dwie wasy, dwie pu erh kawa, 10 minimakaronikow
:arrow: 5 pierogów z mięsem, dwie i pół łyżki bogosu
litry herbat róznego rodzaju :wink:
Myslę że nie wypadło to najgorzej :roll:
spac mi się chce 8)
Corsi ale ja uwielbiam pu erh w wersji earl grey firmy Bio-Active, dla mnie sama przyjemnośc smaku :D
Lubie tez czarna kawe bez cukru, co mój kolega okreslił jako wiezięnną porcję :lol:
Agassku też nie wierze i też myslę że fajnie :D
:*
witaj yasminku :D
widzę, ze wraca pani na łono diety :P
a wiesz, czytałam jakiś czas temu na twoim blogu, i doliczylam sie, że waga zachaczyła już prawie o 74 kg ?? tak ?? czy jakoś nieteges liczę ?? :twisted:
w takim razie rzeczywićie bierz sie za siebie, bo od 74 do 80 bardzo niedaleko :lol:
ja w zeszłym tygodniu zobaczyłam na wadze 73,5 :? bardzo brzydka waga, obraziłam sie na nią, i odchudzam pieknie, ale coraz gorzej mi idzie
w kazdym razie schudnę, i nic tego nie zmieni :D
bo mam megasilną wole :D
lubię puerh, ale zapominam pić, i z reguly piję różne z Bioactiv, bo tylko te nadają sie do picia, z innych firm to są pfe
a i jezcze lubie te ze slim figury :D
no miłego wieczora :D
fajnie ze znowu jesteś z naim :D
Kitek ty złośliwcu :twisted: zauwazyłam ( bo Was podczytuję :twisted: ) , że ise cholera z Ciebie z robiła, aż strach się odezwać :twisted:
No tak otarłam sie o 74, ale było chwilowo, teraz wisi sobie na 71. Byłam juz prawie pogodzona z Pania W. ale mi zaczęła się znowu stopowac i nie chce cholera jedna mniej pokazywać :P
Dobłanoc :D
witam piękne panie :mrgreen: jestem przed sniadaniem, i tak sobie pomyślałam,że moge cos napisać, nie? bo dawno nie pisałam normalnych dłuzszych postów :mrgreen:
też czytałam,że yasminek "otartł się" [ :twisted: ] o wagę 74 kg, ale wiedziałam, no wiedziałam,ze długo tak nie będzie. mówisz,że teraz jest 71? a do ilu schudłaś najwięcej? bo nie pamiętam :roll: :oops:
kitolek --> nie pozwól,żeby waga podskoczyła, bo potem będzie coraz trudniej to zrzucić, wiem, co mówię, spójrz tylko na mnie :? :oops: i tak się cieszę,że nie przytyłam do tych 90 kg podczas napadów :shock: :shock: :shock: fuj, nie chce o tym myślec, mówić, pisac,,,,koniec! więc nie będę!!! :lol: :lol: :lol: :lol:
pochwalę się tylko, że...schudłam na tej oczyszczającej 3.5 kg w tydzień :shock: i nie czuję zadnych skutków ubocznych, chyba to prawda,co pisała dr Dąbrowska :shock: no że znikają bóle stawów, głowy i takie tam :shock: :shock: :D az się teraz zastanawiam, może zrezygnować z mięsa? bo w sumie tłustego nie jem, smażonego nie jem, a same wędliny? niezdrowe są :twisted:
xixa, nie wiem dlaczego chcesz zrezygnować z mięsa, ale wegetarianizm nie jest cudownym rozwiązaniem otyłości. wielu wegetarian ma nadwagę :?
ale skoro Ci to pasuje :roll:
ja bym nie mogła nie jeść mięska :) uwielbiam wędlinki, kotlety, kurczaki z sosem, bez sosu, gołąbki, pierogi z mięsem, spaghetti, a pizza bez mięsa to nie pizza :lol:
nieeee, ja w życiu nie zostanę wege :lol:
yasmin: :? i widzisz, po co od nas uciekałaś? tak cały czas było dobrze, przestałaś tu zaglądać i od razu poszło w górę :P
no, ale dobrze, że już coś robisz w odpowiednim kierunku :) na pewno dojdziesz do tego 64 kg :)
buziak :*
jak dla mnie wegetarianizm jest spoko chociaz nie dla mnie. i jedyna wada jaka widze to to ze sie je na tym mnostwo wegli i jakies maczne potrawy :roll:
hejka!
spowiedź/: :twisted:
:arrow: salatka cymec 150 gr dwie wasy
:arrow: babeczka z jabłkiem, dwie babeczki zkremem ( takie kruche małe)
:arrow: 2,5 łyzki bigosu, mały pulpet z sosem, piętka :wink:
plus oczywiscie herbaty i kawy :D
Xixa :arrow: nie mogło być długo bo dostawałam szału :wink: , a miałam poza tym jakis dobry okres ze mui się jeśc nie chcialo. Zreszta nadal tak mam. najwiecej schudłam z 78 do 63, czyli niedoścignione 15 kilo :roll:
Agassi :arrow: bardzo bym chcialam dojśc do 64 , tylko, nigdzie dalej, i zostac juz taka wagą.
Nie uciekłam od Was 8) , no, miałam problemy , teraz troszke sie wyciszyłam...Nie było mi łatwo, zreszta nadal nie jest , ale nie jest juz tak źle :roll:
Corsi wege tez nie dla mnię, bo ja lubie mięcho, a ryby to sredno ( chyba że coś mnie sie pomliło :roll: )
Buziaki, lece dalej :D