No to szkoda...Ale napisz jak już będziesz wiedzial, ok?
Idę prasowac górę z dwóch tygodni.. :roll: A ty już poprasowałaś :twisted:
Wersja do druku
No to szkoda...Ale napisz jak już będziesz wiedzial, ok?
Idę prasowac górę z dwóch tygodni.. :roll: A ty już poprasowałaś :twisted:
połowę wyprasowalam, resztsa czeka na moj lepszy humor :twisted:
yasmin: fajna stronka Twojego wątku. 369. może trzy ulubione cyfry :P
i ta końcówka :mrgreen: błahahah
nie znam Nory Roberts... może kiedyś przeczytam, skoro mówisz, że fajne :)
kryminały to lubię A. Christie :)
i lubię książki w stylu "Diabeł ubiera się u Prady" czy "Seks w wielkim mieście" (akurat ta druga nie za bardzo, ale ten styl)- takie lekkie, zamiast kobiecych magazynów. w sam raz na podróż czy plażę :P
dobranoc :*
a co to za surówka w stylu Jamiego Oliviera? Bo ja go lubie bardzo i oglaam czasem na kuchnia.tv :) hihi
Agasse myslalam ze to Xixa tylko widzi te cyfre 69!! :twisted: a to tez Ty :mrgreen:
Ale z Was zboczki :mrgreen:
A ja niezauwazyłam tak od razu tego :P To ja nie jestem zboczona? nimozliwe :twisted:
Corsic tez go uwielbiam :D A surówka składała sie z przeróżnych warzyw(papryki, pomidory, cebula, czarne oliwki), w tym także z rukoli, troche oliwy z oliwek, starty parmezan, swierze zioła, i deczko octu winnego. Jest fantastyczna. A Jamie daje nam generalnie zapał do mieszania i kombinowania ze smakami i potrawami. A efekty sa niesamote. Mąz zaczał juz robic sam pesto :D
agassek, jeszcze Cię nie odblokowali?
Ide poczytac co u Was :D
kurde, no, czy ja musiałam od razu wejść na wątek yasmin???!?!??! :mrgreen:
xixa: musiałaś :lol: :lol: :lol:
yasmin: no nie właśnie :evil: kurde no :roll:
ja bym chciała zacząć coś gotować... ale jakoś na chęciach się kończy ;)
i brak mi fajnych przepisów, a sobie narazie nie ufam w tej kwestii na tyje, żeby eksperymentować :roll: :wink:
Moja siostra zrobila b. dobry makaron wg przepisu Jamiego. Podsmaza sie na odrobinie oliwy czosnek, troche curry, sardynki i rukole. Potem sie to miesza z makaronem i jeszcze dodaje swiezej rukoli :) polecam!
Agassi poogladaj troche kulinarnych programow to Cie najdzie wena!!
podciągam wątek ,b ozaraz nam yasmin spadnie na drugą stronkę :twisted:
gdzie jesteś? zgubiłaś się? :twisted:
od poniedziałku nic nie napisałaś u siebie :roll: :(
wracaj :*
Nie nie zgubiłam się ...hihi, tylko chodze zajwaiona rozmarzona a powody są poniżej... :twisted: Echłaże po necie w poszukiwaniu info o tychże panach. :wink: a dieka idzie ok :D bardzo
[img]url=http://www.fotozrzut.pl]http://www.fotozrzut.pl/zdjecia/520bbee76d.jpg[/url][/img]
[img]http://www.fotozrzut.pl/zdjecia/61c965736f.jpg[/img]
http://www.fotozrzut.pl/zdjecia/9397bb0096.jpg[img]http://www.fotozrzut.pl/zdjecia/366aaa32f6.jpg[/img][img]http://www.fotozrzut.pl/zdjecia/5fd039d89b.jpg[/img]
chyba odkryłąm ideał męzczyzny.. mój oczywiście.. Nie przejmujcie sie, to kiedys minie. :mrgreen:
Bez komentarza....
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
I tak mam fiksa...
super zdjęcia!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
ja chyba też najbardziej lubię taki typ :P choć w sumie to od faceta zależy :wink:
a i tak mój jest dla mnie najfajniejszy :P
cieszę się, że tak uważasz! :DCytat:
Zamieszczone przez agassi
No no :) Bardzo ładnie ;)Cytat:
Zamieszczone przez agassi
heh Agassi to jednak jesteśmy podobne :twisted:
Ale jak sie tak zastanowie to mój jest w sumie w tym type :twisted: dokładnie :twisted: Podświadomy wybór :?: :D
Ale najbadziej to mi się ich oczy podobają :twisted: :roll:
a już jutro "Prison break" ,kolejny odcinek :twisted: :twisted: Mąż oglądnął juz cały pierwszy sezon, ale ja sie nie dałam pokusie i czekam co tydzien w niedziele :D Chce powoli smakować przyjemność :D
A wczoraj siedziłam i oglądałam "Step up" na płycie, daw razy :roll: i mam ochote na jeszcze :twisted:
Normalnie wariactwo....
yasmin: no mój zupełnie w tym typie nie jest :P
ale to nie ważne :)
a dzisiaj pójdę do kina sama :) bo mama nie chce iść, Pawła nie ma, to co będę siedzieć w domu :)
na "miłość. nie przeszkadzać" :)
"prison break"? nawet nie wiem co to jest :P tzn. wiem, o czym i że wszyscy się tym jarają. ale ja nie widziałam żadnego odcinka :P
a teraz to już chyba bez sensu? co? ;)
Jak przeczytasz streszczenia pierwszych czterech, pięciu to możesz śmiało zerknąć :)Cytat:
Zamieszczone przez agassi
Agassi zaluj że nie ogladasz, choc moze nie żałuj, może by Ci sie nie spodobalo :wink: . Ale zobaczyć możesz, a streszcenia radze przeczytac bo nie za bardzo bedziesz wiedziec o co biega.
a co do tego filmu, to jakos mnie na niego nie ciagnie, choc lubie takie komedie. Odstrasza mnie troszkę to że jest francuski :roll:
A ja baaaardzo lubie ten serial i to nie tylko za aktorów czy ich urodę 8) ale ogólnie podoba mi sie historia, akcja, pomysł.
Dobra ide kończyć sprzątanie..
Kuba a ty oglądasz?
Hej :D
fajny ten chlopaczek :D też mi sie podoba :D
a tego serialu nie oglądam , nawet nie kojarzę, o kóry to chodzi :oops:
Miłego sprzątania :D
Hej. własnie ogladam Nianie, i leje ze smiechu. Fajny serial. :D
Dietka u mnie piekniuso, że tak powiem. :D Jem ładnie, czuje sie fantastycznie, a to glównie dlatego że czuje że robie dobrze, ze da to oczekiwane efekty, ze robie to dla siebie. Zważę sie w przyszłym tygodniu po @. zobaczymy. w koncu spadnie. Marzy mi sie szok w postaci 3 kilo. :twisted: Nierealne? Cóz tamtym razem tak było na poczatku :D
By :D
oj, yasmin, to trzymam kciuki za ważenie!!! mnie usatysfakcjonowałoby nawet pół kilo :roll: a ten facet wcale mi się nie podoba 8)
Xixa oj wiem że Ci sie nie podoba( tylko który, bo tam trzech było :wink: ) Ja jednak wolę, szczupłego faceta, przyjemnie zbudowanego ( znaczy z lekkim umięśnieniem) o chmurnym spojrzeniu :roll: Oczy.. :roll: ale mniejsza juz z tym...
No ja trzymam za Ciebie, słońce.Bardzo bardzo mocno :D :D :D
też oglądałam "Nianię" :lol:
lubię ten serial :P potem "Kryminalnych" oglądałam- też polubiłam :)
jeszcze nowa seria "Magdy M." niedługo :D :D :D
miłej niedzieli! :D
ja też życzę miłej niedzieli :lol:
Agassku ja tez nie moge doczekac sie nowej Magdy M. :D Skonczyli w takim mkmencie, ze myslałm że sie potne :P
Jestem zła dzisiaj :evil: Włosy mi sie rozpadają :x :x :x :x , i jak zwykle dobiłam sie chodząc po sklepach. :evil: nie nie chodzi o mierzenie, ale o sam fakt, ze coś bym sobe poogladała, kupiła, ale nikt nie pomysli ot ym ze tak. Kiedy sama wchodze do jakiegos sklepu i cos zaczynam przegladać i widzę to męczeńska mine mojego męza, ma dosyć obrażam sie i wychodze. I taki mam juz humor przez cały dzień. Makabra. Mama nie ma teraz czasu... a sama nie jade bo nie potrafie nic sama kupic. Beztalencie ze mnie zakupowe :x . Źle się czuje w sklepach. :( Chowam sie kryje i udaje że nic mnie intersuje. W związku z tym nigdy nic nie kupuję :x
tym sposobe mam zrypana niedzielę :evil:
jestem podobno..... tą osobą która kreuje modę wśród znajomych i nie tylko i..pewnie będziecie w szoku,.......... ale niestety jeżeli chodzi o Polskę to niestety niespotykane, indywidualne, inne niż wszyscy (np. buty...)...ubrania kupie się niestety - nie za małe pieniądze, przez internet......zakupy przez interet za i przeciw.. niestety...ale są rzeczy , których normalnienie kupisz np. buty - niestety.....
hej, yasmin i spółka!!!! u nas święto narodowe, więc mam wolne. ja tam mam z moda na bakier, wolę glany :D i zawsze sobie wymyślę coś fajnego, wszystko w odcieniach czerni, plus dodatki :lol:
yasmin: ja to chyba najbardziej lubię chodzić sama właśnie :) przymierzać wszystko, na co mam ochotę, nie myśleć o tym, że ktoś ma dosyć, że się spieszy... jak jesteśmy w m1 to ja do ciuchów, Paweł do Praktikera :P a potem ew. się spotykamy i on akceptuje albo odrzuca moje wybory.
no i z mamą, ale to też ja szukam, ona ew. mówi co tak, a co nie :)
gurami: niestety albo i stety. bo jakby były ogólnie dostępne, to nie byłyby już takie oryginalne i niepowtarzalne. ja przez neta kupuję tylko w miarę tanie ubrania. tak, żeby mi w razie czego nie było żal kasy :P
a buty kupiłam raz jak do tej pory :P
Hej.
No ja butówe bym na Allegro nie kupiła, w sklepach online też. Jakos nie mam zaufania. Ubrań takze nie kupuje w sieci. Ja muszę się obmierzyć żeby kupić :wink:
A tak na powaznie to nestety nie mam się czym pochwalic. Waga stoi. Nic w dół. W związku z tym mamd zis malą, bardzo mała żałobe. I troszke mi źle. Ale bez przesady :)
Objadłam sie obiadkiem ( bardzo zdrowym) i chyba pęknę. Smakowało , mniam mniam.
Pozdroofki :D
cześć spółka!!!1 gdzie nam yasmin wybyła? czemu się nie pokazujesz>? :twisted:
Bo mam doła jak stąd do ameryki Xixa...
ojjj Słońce, co się dzieje?
mam nadzieję, że jutro będzie lepiej :*
Kurcze no tak mi słodzicie,zejeszcze sie przyzwyczaję :twisted:
Agassi czym? Generalnie wszystkim...
Tym ze dieta a raczej spadanie wagi ( zerowe) nie idzie po mojej mysli, choc sie staram . Tym że nie moge wybrac sie na zakupy, bo nie mam z kim...a naokoło wszyscy cos sobie kupują...Tym że przyszło ciepło i trzeba sie bedzie zacząc rozbierać...Tym ze miałam dzisiaj iśc do fryzjera a nieposzła, a bardzo mi zależało...Tym że czuję się jak bym miał dupe słonia ( sorki za okreslenie :oops: ) a nie noramlny tyłek... Generalnie wszytsko mnie dobija....Tym ze nie mam kiedy i jak i wstydze się zapisać na nauke tańca... Ech...
Pewnie dla was te moje powody sa błahe, ale wiecie jak to jest. Dół, wszystko jest nie tak, cos sie chce a nikogo to nie interesuje. Znowu mam okres potrzeby zainteresowania. Chyba sie wybiorę do psychiatry :roll:
A i małe pytanko: Czy to jest normalne że w moim wieku dostaje sie fiksacji na punkcie aktora?? 8)
A no i dobija mnie fakt ze danej osoby nie zobaczę nigdy w realu....
pa
yasmin: Ty poważnie myślisz o psychologu czy tam psychiatrze? jeżeli tak, to podziwiam. ludzie mają o wiele większe problemy z samym sobą i nie chcą iść (chociaż powinni).
nie chcę przez to umniejszać Twoich problemów. przeciwnie, jeżeli czujesz taką potrzebę-idź.
pisałam, że czasem też mam tak, że nikt mnie nie zauważa, ostatnio myślałam, że się pochlastam na angolu. mieliśmy się dobrać w pary i koleś, który siedział koło mnie (!) odwrócił się w drugą stronę i dobrał z dwoma laskami w "trójkę". w ogóle zapomniał, że ja tam jestem i siedzę. dodam, że w miarę mnie lubi, gada ze mną itd. ale się czułam beznadziejnie wtedy. jak powietrze :evil: :roll:
albo jak mnie znajomi (dalsi) na ulicy nie zauważają :evil: masakra,
co do zakupów.. masz mamę, może wyciągnij ją w weekend. albo poszukaj jakiejś koleżanki w pracy, z którą chciałabyś się zakumplować?
a co do grubego tyłka... pomyśl, że jeszcze jakiś czas temu, myślałaś, że masz zgrabny tyłek! (masz ;) )
ale też się na tym łapię. jak schudłam do 65 myślałam, że wyglądam okej. teraz czuję się tłusto, mimo że ważę mniej :roll:
waga spadnie. zapisz się na tańce, to będzie jej łatwiej! poszukaj w necie jakiś szkół w Krakowie. wiele osób będzie, tak jak Ty, pojedynczo. zagadasz do kogoś na pierwszych zajęciach i już będzie lepiej. coś na ten temat wiem. a ja to w ogóle jestem nieśmiała na początku...
ale się rozgadałam ;)
mam nadzieję, że niepotrzebnie, że dzisiaj doła już nie ma ;)
buziaki :*
Witam Krakowianki po prawie dwoch latach ...
Hej .
Agassi z tym psychologiem to ja powaznie. Czasem chcialabym tak fachowo pogadać, tylko nie wiem jak bym sie czuła. myslę ze psycholog po to jest , żeby pomóc wysłuchac i wyjasnic pewne odczucia. nie jest to dla nic zlego.
Koleżanke w pracy mam , super dziewczyne, ale jakos nie moge sie zebrac. Ona by nawet chcial jechać , ale to ze mną cos nie tak jest.
Czuje sie przy wszystkich taka niezgrabna, mało delikatna, mało kobieca.
Dół jest, wiekszy chyba nawert. Zwolnilam sie z pracy o 14.00 a jutro chyba nie pojde wogóle... może poptrzebny mi jeden dzień odpoczynku.
Mężowi o tym nie powiem. nie bedzie go w domu a ja chce odpocząc a niw sluchac wymówek że on pracuje a ja sie lenie...
Sshanon gdzie byłas jak cię nie było, co?
Yasmin widzę, że też masz dołka, to sobie w nim posiedzsimy razem, chociaż jedna przyjazna dusza na tym forum, co mi w dole dotrzyma towarzystwa :(
nic mi nie jest, nie mam powodu do smutku, a smutam sie, i jest mi przykro i w ogóle. I własnie to "w ogóle" chyba jest tym najpoważnieszym problemem.
bo doszlam do wniosku, ze ja wlasciiwe to taka do niczego jestem :roll: niczego nie robię do porządku, raz mowię że czegoś chcę, a potem jak juz sie nadarza okazja, to chowam głowę w piasek i nie chcę. :roll: głupia jestem.
Agasse, Yasmin, Kitola. Nikt ich nie zawuaża, wszyscy je olewają :cry:
biedne :cry:
ale my siebie nawzajem zauważamy.
Wiecie, czasem siedzimy na jakiejś imprezie i zaczynam coś mówić, a za chwile już nkt nie słucha i wszsycy gadają o czymś innym. I albo ja jestem az tak nudna i nieciekawa, czy oni mnie tak nie lubią. Przykre to bardzo, i już jak gdzies jsteśmy, to ja tylko słucham. bo po co ma mi być przykro :(
Kiedyś w podstawowce, graliśmy w coś tam, i kapitanowie drużyn wybierali dziewczyny do druzyny, i byłą przepychanka, bo nikt nie chciał aby glupia delostka byla w ich druzynie :oops: :cry: :( ludzie często robią cos, naawet nie wiedzą, jak głęboko to potrafi zranić. We mnie taki uraz, zadra tkwi do dzisiaj, i chyba nie przejdzie.
Czuję sie niezauważana, niepotrzebna. Nawet tu na forum, czasem napiszę gdizes cos, i to z reguly przejdzie niezauważone :roll: (nie mowię o was,moich przyjaciółkach, tlko tak ogólnie). To też nie dodaje mi odwagi do działania.
Jej, Yasmin, miałam cię pocieszyć, a tylko siebie jeszcze bardziej zdołowalam. Ale nie skasuję tego, wiedz, że ja też taka ciapa jestem.
MIłego dnia mimo wszystko. I wypocznij sobie. Idz do tego fryzjera, zrób sobie domowe spa. I racja, nie mow meżowi.
kitola: echh. co to jest, że na forum jesteśmy takie wygadane i w ogóle skaczemy po wątkach, a w normalnym życiu zupełnie inne. ciche i nieśmiałe :roll:
a Ty nie narzekaj, popatrz jaka jesteś popularna, wszyscy do Ciebie lgną, masz tyyyleee stron swojeo wątku. choć wiem, że nie o to chodzi w życiu... ale to coś znaczy!
yasmn: odważ się i zaproponuj koleżance wyjście. może tylko kawę na początku? mówię Ci, inaczej będziesz żałowała. trzeba czasem na coś się zdecydować. nic nie stracisz, a możesz zyskać kompana na wycieczki zakupowe!
Ty i Kitola macie ten problem, że długo siedziałyście w domu, z dzieckiem... jednak jak się pracuje, ma się więcej koleżanek, znajomości...a tak to jakoś czas się spędza z dzieckiem, w domu... :roll:
a mężowi rzeczywiście nic nie mów :D Ty się poczujesz lepiej i może nie będzie już o czym mówić!
szkoda, że wszystkie nie mieszkamy bliżej siebie, co? ;)