Bo własnie najgorsze jest to, ze jak juz waga sie zatrzyma to juz na amen. Wmawia sie ze juz jutro napewno zejdzie, ze sie postaram, ale o tyłek rozbić takie postanowienia Bo zawsze stanie na drodze jakas przeszkoda nie do pokonania, w moim przypadku domowe obiady i słydycze... No ale mimo wszystko chce sie zmobilizowac i zrzucic te 3kg do 30czerwca. Mam nadzieje ze mi sie uda.
Ps. Od tej nieszczęsnej soboty nadal waga stoi i nic nie wskazuje na to ze sie obnizy. Wszystko przez tego okropnego grilla