Myślę tak samo :o
Wersja do druku
Myślę tak samo :o
Mój dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: śledź w galarecie 170g, 57 kcal; chleb lekki 7 zbóż - 4 kromki, 80 kcal; 0,25 precla maślanego, 25 kcal; ser żółty Gouda 2 plasterki, 80 kcal; sałata 50g, 7 kcal; rzodkiewka 2 szt., 3 kcal; kawa z chudym mlekiem, 10 kcal; pół jabłka, 38 kcal. Razem 300 kcal.
Drugie śniadanie: dorsz w galarecie 170g, 52 kcal; chleb lekki 7 zbóż - 2 kromki, 40 kcal; rzodkiewki 2 szt., 3 kcal; 0,15 precla maślanego, 15 kcal; kawa z chudym mlekiem, 10 kcal; czekolada Gorzka Wedel, 3 kostki, 85 kcal. Razem 205 kcal.
Obiad: kasza gryczana 3 łyżki, 63 kcal; brokuły gotowane 150g, 39 kcal; pierś pieczona z kurczaka, 180g, 233 kcal; kawa z chudym mlekiem, 10 kcal. Razem 345 kcal.
Podwieczorek: chleb lekki 7 zbóż – 3 kromki, 60 kcal; szynka chuda 30g, 30 kcal; sałata, 25g, 5 kcal; kawa z chudym mlekiem, 10 kcal. Razem 105 kcal.
Kolacja: chleb lekki 7 zbóż - 2 kromki, 40 kcal; polędwica drobiowa 2 plasterki, 24 kcal; brokuły gotowane, 150g, 39 kcal; wafelek śmietankowy mini, 17 kcal; herbata, 0 kcal; jabłko duże, 100 kcal. Razem 220 kcal.
Ogółem 1175 kcal.
Smacznego!
Ah,sama nie wiem.
Dzis np.nie jadlampraktycznie nic poza chyba 3 kromkami suczonego ryzu i paroma malymi pomidorami...nie wie czyto nerwy czy nie.
I z calej frustracji doszlo z 5 batonikow...ehh
Ale c tam,na wadze bylo po raz pierwszy 54kg.
Moze mam dosc negatywne nastawienie do samej siebie ,a le jak narazie to wszystko mi jedno czy przez to cos mi sie stanie czy nie...........
Teraz przyszla kolej na moje menu:) tak wiec:
SNIADANKO:
2 x kromka pieczywa chrupkigo Wasa 2x23kcal, platerek szynki gotowanej 20g - 79kcal, ser twarogowy chudy 40g - 41kcal, jajko na miekko 88kcal, 0,5 pomidora 17kcal
razem 271kcal
II SNIADANKO:
Activia 125g - 124kcal
OBIAD:
piers z indyka pieczona 100g - 198kcal, ziemniaki gotowane 200g-124kcal, 2 x ogórek kiszony - 24kcal
razem 346kcal
PODWIECZOREK:
1 gotowana marchewka, 1 gotowana pietruszka i 0,25 gotowanego selera + 0,25 lyzki oleju (utarte)
razem 82kcal
KOLACJA:
kromka pieczywa chrupkiego Wasa zytnie 23kcal, 20g wedzonej piersi z indyka -31kcal, 0,5 pomidora -17kcal herbata ze 125ml mleka i 1,5 lyzeczki miodu -100kcal
razem 171kcal
OGOLEM ---> 994 kcal [/b]
20 g chudej szynki, to nie 79 kcal, lecz max. 30 kcal
witaj
Pantanal - ty faktycznie jadasz jak panienka -Moje meni jest duzo tłusciejsze
lecz prawie pozbawione zbóz . tak więc praktycznie sięgam po kasek chleba czy czekoladki - z pełna świadomością ,ze popełniam straszne grzeszysko .
moje meni -to dzisiaj jajecznica na boczku ok 400 ccal -herbata
kaszanka 300 kcal
2 ziemniaki -watróbka 350 kcal
pomarańcz -jabłko -orzechy 300kcaql
może troche za duzo -bo jednak nie chudne -no ale tez tak mała ilosc węgli
utrzymuje wage w miejscu .
Po za tym kalorie wpisałam na oko -bo wiem ,ze wy tutaj do nich bardzo przywiązujecie wage . ja licze tylko węglowodany i staram sie aby nie przekroczyc 70 g .
co do kawy to mysle ,ze naturalna lepsza od zbożowej -bo zboża maja duuuużo węgli.
Miłej niedzieli
Jeszcze jedno pytanko -co ja żle robie ,ze pisząc wartości i liczby w jednej równiuteńkiej rubryce -po wysłaniu wszystko rozciapierza sie i wychodzi haotycznie .
moje wczorajsze menu dobiło do około 1186 kacl i produkty były jedzone wyjątkowo w "innych godzinach" bo od 17,30 do 21,30, a składało się na nie (w związku z uroczystością rodzinną) - do godziny 15,00 moje menu ukazane jest w innym wątku w tym samym temacie:
60 g sałatki z zupek chińskich (wiem, że są zdrowsze sałatki ale niestety na tej imprezie innej nie było), około 50 kacl.
3 malutkie ogóreczki koktajlowe - 9 kacl
2 grzybki marynowane - 9 kacl
razem około: 68 kacl
około godziny 18,30 (to już inna impreza)
sałatka z kalafiora (bardzo pyszna dla zainteresowanych mogę podać przepis) i z orzechów arachidowych 150 g - około 200 kacl
grzane wino - 220ml - 237 kacl
wino wytrawne 120 ml - 80 kacl
sałatka owocowa około 150 g - 70 kacl
plasterek chudej szynkii - 40 kacl
razem około: 627 kacl
bilans ogólem około: 1186 kacl
Dziś zjem nieco mniej kalorycznie jak zwykle, a to dlatego, że dziś praktycznie nie mam żadnego ruchu poza moją 30 minutową gimnastyką, wczoraj zjadłam troszkę po godz. 21,00. Jutro dla odmiany szykuje się uroczystośc w pracy i nie wypada odmówić kawałka niezdrowych węglowodanów. W związku z powyższym dziś zaniżony bilans energetyczny.
Moje menu na dziś:
śniadanie, godz. 8.30
pomidor 100 g -17 kacl
cebula 40 g 14,40 kacl
pieczywo Chaber 2 kromeczki - 38,00 kacl
serek wiejski Piatnica 3% - 84 kacl
razem około 153,40 kacl
II śniadanie, godz 12. 00
mango 100 g - 66 kacl
obiad, godz. 15,00
pieczona panga w folii bez tłuszczu 200 g - 218 kacl
kwaszona kapusta 100 g - 16 kacl
surówka z białej kapusty 100 g -35 kacl
pekińska kapusta 100 g - 16 kacl
pomidor 100 g - 17 kacl
cebula 30 g -10,80 kacl
jogurt 40 g - 19,60 kacl
razem około: 332, 40
kolacja, godz. 18,00
Pieczywo chrupkie 3 zboża 2 kromki - 72 kacl
Paprykarz szczeciński 20 g - 71,60 kacl
szczypiorek 20 g -7 kacl
jabłko 100 g - 50 kacl
razem około 200,60 kacl
ogółem: 752, 40 kacl
Witam Cię serdecznie po długiej nieobecności. Nie zawsze jadma jak panienka, dziś normalnoie popełniłem obżarstwo, duużo ponad 1200 kcal. I moja waga także się nie rusza. Tzn. ruszyła się w góre po Świętach, a teraz nie spada. Muszę zracjonalizować wysiłki. Znalazłem wydruk z www.kulinaria.pl (artykuły-diety-najcudowniejsza z diet), tam podają nie tylko wartości kaloryczne, ale i proporcje węgli, białka i tłuszczów przy diecie 1000. Pozdrawiam cieplutko :lol:Cytat:
Zamieszczone przez krysial
Szczerze mówiąc, nie do końca rozumiem, o co Ci chodzi? Zapis Twojej diety jest całkiem prawidłowy. :lol:Cytat:
Zamieszczone przez krysial
Tu by Ci może bardziej pomogła Siringa. Ona jest biegła w sprawach techniki komputerowej, ja niekoniecznie :P
Prawidłowy podział produktów w diecie 1200 kcal
L.p. / Nazwa/Ilość kcal
1. Pieczywo lub produkty zbożowe 180
2. Nabiał mleczny 235
3. Mięso, wędliny, ryby, jajko 375
4. Tłuszcze nienasycone 95
5. Ziemniaki lub produkty zbożowe 80
6. Warzywa 100
7. Owoce 60
8. Cukier, słodycze 20
Razem 1145
To trochę uproszczona tabela ze strony www.kulinaria.pl
Coś mi nie idzie chyba tak jak powinno....Od początku stycznia minus 2 kilo??? Trochę mi się to wydaje mało, tak więc zakupiłam dzisiaj wagę kuchenną i od jutra zaczynam nie tylko liczenie ale także ważenie z liczeniem.
Skonstruowałam menu na jutro (oceńcie czy jest ok):
śniadanko: 3 kromki Wasa 3 zboża, na to dwa plasterki polędwicy z indyka z przyprawami, na to ogórek, herbata
2 śniadanie: 300 g kiszonej kapuchy, kawa zbożowa z mlekiem
3 śniadanie: jabłko, grejfrut
obiadokolacja: pierś z kurczaka (ok. 120 g) gotowana w piekarniku, w cermicznym naczyniu na odrobinie rosołu i natarta czosnkiem (mniam!), szklanka prażonej kaszy gryczanej, do tego jakieś warzywo (póki co brak koncepcji)
Wieczorem basen.W trakcie dnia planuję wypić oprócz hebratek także dwie butle niegazowanej.
Waga w końcu musi drgnąć trochę żwawiej!!! :)
pozdrowionka![/i]
2 kg miesięcznie, to wcale nieźle. Waga oczywiście jest przydatna, ale radzę liczyć na oko. Pozdrawiam :lol:
Moje oko dostrzega sporą różnicę: dwa oczka w pasku do spodni, zwisają mi portki, które kupiłam niedawno (i nie nosiłam, bo zostawiały na brzuchu czerwone linijki...), nawet buty łatwiej założyć.
Wiesz co Pantanalu? Chyba wydam tą wagę komuś, żeby mnie przestała stresować. Bo wiecznie na nią włażę i mnie to dołuje.
Ale mimo tego nie zamierzam się poddać i dziękuję za wsparcie(wiem, że jestem monotonna z tą wagą....przepraszam)
pozdrowionka z kraju kiszonych ogórków ;)
Przestań się stresować wagą. Ja ważę się stale, choć od miesiąca waga mi nie drgnęła. Gdy się kiedyś-to nie ważyłem, waga mi rosła. Ważenie skłania do większej samokontroli
Moje menu:
serek wiejski 100 g - 98 kacl
pomidor 100 g - 17 kacl
cebula 30 g - 10,80 kacl
pieczywo "chaber" 3 kromeczki -57 kacl
biszkopt z bitą śmeitaną 20 g -90 kacl
razem: 273 kacl
II śniadanie, godz 10,00
banan 100 g ze skórką -96 kacl
III śniadanie, godz 13,00
jogurt naturalny 150 g - 72 kacl
Obiad, godz 16.00 (dziś rozpusta obiadowa)
kotlet schabowy 100g - 261 kacl
ziemniaki gotowane odsmażone 150 g -180 kacl
sałatka warzywna z olejem 100 g - 135 kacl
razem: 576 kacl
kolacja, godz 18,00
zupa jarzynowa 250 ml -98 kacl
ogółem bilans energetyczny 1115kacl
Podziwiam, biszkopt z bitą śmietaną, banany, schabowy (mam nadzieję, że smażony krótko, bo inaczej tłuszcz wydatnie podnosi kaloryczność), odsmażane ziemniaki. Bardzo to smakowite, ale przeczy podstawowej zasadzie diety 1000: więcej objętościowo pokarmów niskokalorycznych, żeby nie czuć głodu. Pozdrawiam cieplutko :lol:
wszystko się zgadza ale ostatnio zauważyłam kolejny spadek masy, a ja już nie chcę więcej chudnąć. Więc dziś sobie pozwolę na takie szaleństwo. Poza tym zauwżyłam, że moje posiłki znacznie zmniejszyły się objętościowo (po prostu czuję się już syta przy 300-400 g posiłku) a skoro objętościowo jem mniej to muszę bardziej kalorycznie żeby nie tracic na masie. Od jutra znowu postaram się zwiększyć owoce i warzywa oraz zjadać nieco zdrowsze posiłki, a niezdrowe tłuszcze pójdą precz - wszak w sobotę czeka mnie uroczystość rodzinna, więc i wtedy sobie pofolguję nieco ale bez przesady. Niemniej od lutego zwiększam kaloryczność bezwarunkowo do 1200 i zobaczymy co będzie dalej.
Prawda, zapomniałem, że tak mało ważysz :lol: Moja żona ma 45 kg i jest baardzo szczupła. No, ale ona ma po 60-ce. W tym wieku normalna waga jest wyższa.
a tak w ogóle to plany uległy zmianie, nie było dziś planowanego schaboszczaka, ziemniaków i tłustej surówki. Były gołąbki z mięsem i ryżem, bez sosu (w dodatku nadzorowałam przygotowanie dania w kuchni, w knajpie :D ) - dwie sztuk (za to bardzo duże) i masa surówek. Niemniej wyszło podobnie kalorycznie, choć pewnie znacznie zdrowiej :lol: , a jarzynówka zostanie na jutro na obiadek. Gołąbki i bukieciki surówkowe były tak sycące, że nie czuję głodu i kolację dziś odpuszczam :lol: .
Moje menu na jutro:
śniadanko, godz. 6,50
Mleko 0,5% 400 ml - 140 kacl
kasza manna 50 g - 175 kacl
dżem niskosłodzony 30 g - 45 kacl
razem: 360 kacl
II śniadanie, godz. 10,15
pomarańcz 190 g - 76 kacl
mango 100 g - 66 kacl
razem: 142 kacl
III śniadanie, godz 13. 00
jogurt naturalny 150 g - 72 kacl
obiad, godz 16.00
zupa jarzynowa 250 ml - 98 kacl
brukselka gotowana 100 g - 35 kacl
ryż 50 g -175 kacl
tuńczyk 50 g - 54 kacl
warzywa ze słoika na ciepło 100 g - 40 kacl
razem: 403
kolacja 20,00
grapegruit - 70 kacl
bilans energetyczny całego dnia około 1046 kacl
Mój dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie (godz. 7):
Łosoś wędzony z koperkiem - 85 kcal
Chleb lekki Wasa 7 zbóż 3 kromki - 54 kcal
Szynka z indyka 1,5 plasterka - 36 kcal
Szpinak 140 g - 28 kcal
Kawa z chudym mlekiem - 10 kcal
Pół jabłka - 37 kcal
Cienki plasterek ananasa 20 kcal
Razem 270 kcal
II śniadanie (godz. 10,30):
Serek Tosca Figura z ogórkami 75 g - 52 kcal
Chleb lekki Wasa 7 zbóż 1 kromka - 18 kcal
Ćwierć pomidora - 5 kcal
Kawa z chudym mlekiem - 10 kcal
Jabłko duże - 100 kcal
Razem 185 kcal
Lunch (godz. 13,30):
Sałatka egzotyczna z tuńczyka puszka 185 g - 129kcal
Chleb lekki Wasa 7 zbóż 2 kromki - 36 kcal
Pół pomidora - 10 kcal
Herbata - 0 kcal
Razem 175 kcal
Podwieczorek (godz.15,30):
Serek Tosca Figura z ogórkami 75 g - 52 kcal
Chleb lekki Wasa 7 zbóż 1 kromka - 18 kcal
Ćwierć pomidora - 5 kcal
Kawa z chudym mlekiem - 10 kcal
Razem 85 kcal
Obiad (godz.18 ):
Indyk z mieszanką warzywną francuską 280 g - 335 kcal
Kolacja (ewentualnie):
Chleb lekki Wasa 7 zbóż 1 kromka - 18 kcal
Polędwica z indyka 1 plasterek - 12 kcal
Sałata - 15 kcal
Herbata - 0 kcal
Razem 45 kcal
Ogółem 1095 kcal
no, no widzę podobny układ graficzny naszego menu:). Właśnie jestem w trakcie planowania obiadu na jutro, wieczorem na pewno zamieszczę kompletne menu.
Nie ukrywam, że skopiowałem Twój wzór :D
miło mi i polecam się na przyszłość:)
Menu na jutro:
Śniadanie, godz. 6,45
ryż 50 g - 175 kacl
musli ozechowe 20 g - 80 kacl
mleko 0,5% - 100 ml -35 kacl
powidła śliwkowe - łyżka - 33 kacl
razem: 323 kacl
II sniadanie, godz 10,15
pomarańcz 180 g -72 kacl
kiwi 150 g -60 kacl
razem: 132
III śniadanie, godz. 13,00
jogurt naturalny 150 g - 72 kacl
obiad, godz. 16,00
gotowana pierś z kurczaka 130 g -175,50 kacl
pomidor 120 g - 20,40 kacl
czerwona kapusta ze sloika 100 g - 40 kacl
ogórek swieży 100 g -10 kacl
cebula 30 g - 10,80 kacl
jogurt natualny 50 g - 23,95 kacl
razem: 280, 65 kacl
kolacja, godz 20,00
100 g sałatki z orzechami, kalafiorem i majonezem - 200 kacl
ogólem: 1007, 50 kacl
Moje menu na jutro:
[b]śniadanie, godz. 6,45[/b
]szynka z indyka 40 g - 66 kacl
pieczywo chrupkie lekkie 3 kromki - 57 kacl
łyżka ketchupu - 17 kacl
sałatka z orzechowo kalafiorowa 100 g - 200 kacl
jabłko 100 g - 50 kacl
razem: 390 kacl
II śniadanie, godz. 10.30
banan 150 g - 120 kacl
III śniadanie, godz. 13,30
jogurt naturalny 150 g - 72 kacl
obiad, godz. 17.00
kotlet mielony 100 g - 201 kacl
brokuły 500 g - 120 kacl
kapusta kiszona 100 g - 16 kacl
razem: 337 kacl
ogółem 1027 kacl
w związku z tym, że obiadek wypadł dość późno kolację odpuszczam. No, może wypije jakąś maślankę albo kefir żeby uzupełnić kalorie i białko :D .
A oto moje menu dzisiejsze:
Śniadanie 9 (godz. 7):
szynka chuda 60g – 60 kcal
pieczywo lekkie 7 zbóż, 1 kromka – 18 kcal
sucharki bezcukrowe 1,5 kromki – 60 kcal
szpinak 150g – 30 kcal
kawa z chudym mlekiem – 10 kcal
pół jabłka – 37 kcal
Razem 215 kcal
[color=red]II śniadanie (godz. 10,30):
makrela w galarecie 170 g – 66 kcal
pieczywo lekkie 7 zbóż, 1 kromka – 18 kcal
pomidor
Moje menu dzisiejsze:
Śniadanie (godz. 7):
łosoś wędzony z koperkiem 50g, 85 kcal
pieczywo lekkie Wasa 7 zbóż 2 kromki, 36 kcal
sałata 30g, 4 kcal
kawa z chudym mlekiem, 10 kcal
jabłko, 90 kcal
Razem 225 kcal
II śniadanie (godz. 10,30):
serek Toska Figura 75g, 55 kcal
pieczywo lekkie Wasa 7 zbóż 1 kromka, 18 kcal
groszek konserwowy 110 ml, 42 kcal
kawa z chudym mlekiem, 10 kcal
Razem 125 kcal
Lunch (godz. 13,30):
serek Toska Figura 75g, 55 kcal
pieczywo lekkie Wasa 7 zbóż 2 kromki, 36 kcal
groszek konserwowy 110 ml, 42 kcal
kawa z chudym mlekiem, 12 kcal
Razem 145 kcal
Obiad (godz. 15):
kurczak gotowany ćwiartka z nogą, 180 kcal
ziemniaki gotowane 150g, 94 kcal
ćwikła 100g, 41 kcal
Razem 315 kcal
Podwieczorek (godz. 17,30):
polędwica drobiowa 12g, 25 kcal
pieczywo lekkie Wasa 7 zbóż 2 kromki, 36 kcal
kawa ze śmietanką, 29 kcal
jabłko, 75 kcal
Razem 165 kcal
Kolacja (godz. 20):
śledź w galarecie 170g, 60 kcal
chleb żytni razowy z soją i słonecznikiem 1 kromka, 49 kcal
pieczywo lekkie Wasa 7 zbóż 2 kromki, 36 kcal
szpinak 150g, 30 kcal
kawa z chudym mlekiem, 10 kcal
Razem 185 kcal
Ogółem 1160 kcal
wreszcie zaczynam odrabiać "straty" w odchudzaniu, tzn. wagę, która w okresie świątecznym i potem poszybowała mi o 3 kg w górę. Na razie jest to dopiero kilogram, ale zawsze coś. W każdym razie jo-jo nie śpi i trzeba się trochę natrudzić. Zwłaszcza, że jestem już zmęczony wielomiesięczna kuracją i organizm domaga się przynajmniej 1500 kcal dziennie. Ale muszę jednak dojść przynajmniej do 72 kg: to waga najwłaściwsza przy moim wzroście i wieku (170/64).
Witajcie!!
Sporo czasu nic nie pisalam, ale mam nawal pracy w pracy ;))) Za to pilnie obserwuje i "sciagam" menu.
Ja do swojej gamy obiadkow dorzucilam piers z kurczaka w porach. Robie to tak: na patelni teflonowej podsmazam posiekane pory, dodaje troche smietany 12% (jogurt sie niestety nie nadaje), gotuje az zmiekną, dorzucam 100g tez posiekanych piersi, przyprawiam mocno estragonem.
Jedzonko pyszne, bardzo sycace, smakuje tez z ryzem (ale dla mnie to juz za duzo jak na jeden posilek), no i nawet ta smietanke mozna przebolec. ;))
pozdrawiam!
Sprobuje bez śmietany. Jestem przyzwyczajony do kuchni jałowej jeszcze od poprzednich odchudzań. W ostatnich latach tyłem na skutek: 1) dojadania między posiłkami, 2) pochłaniania dużych ilości jedzenia, nawet niskokalorycznego, 3) jedzenia słodyczy. Tłuszczu jadłem niewiele, masła prawie wcale.
Bez smietany tez moze byc smaczne :)
Ja w ogole nie jadam slodyczy... mam taka smieszna ceche, z reszta spotykana w mojej rodzinie, ze nie lubie slodkiego!! Nie jem i nigdy nie smakowaly mi ciasta, ciasteczka, czekoladki, kisiele, drozdzowki, etc. Po prostu nie moge przelknac slodkiego :) Jestem zywym przykladem, ze mozna zyc bez cukru ;)) Ale mam szczescie, nie? :lol:
Ja utylam z dwoch przyczyn: lenistwa "kanapowego", i jedzenia duzej ilosci pieczywa: bulek, chleba, itp. A teraz ciezko pracuje, zeby sie tego bagazu pozbyc.
PS. Wage oddalam przyjaciolce...wolno mi sie wazyc raz na dwa tygodnie :) Ale nadal zmniejszam sie w obwodach, czuc juz na ciuchach bardzo mocno.
pozdrawiam cieplo :)
Ja również nie używam cukru. Ale lubię ciasto i czekoladę. :lol:
:D ja rowniez nie uzywam cukru ,kawa ,herbatka gorzka,ale jak juz dorwalam sie do ciast ,ciasteczek rorcikow i co tam jeszcze pochodnego od wypiekow to marne szanse mialy te wszystkie pychotki na przetrwania.Na dzień dzisiejszy moge smialo powiedziec,ze wyleczylam sie z tego nalogu.Nie znaczy to jednak,ze w chwili obecnej nie sprobuje pysznosci ,ale z rozsadkiem .I nie mam juz czegos takiego ,ze musze pożrec dużooooooooooooo nie ,nie ,nie :!: Pozdrawiam cieplutko. :lol:
110/82 :roll:
dla mnie generalnie słodycze mogą nie istnieć ale przychodzi taki okres jak np. wczoraj, że muszę ich pochłonąć masę - nie wiem dlaczego tak jest. Zwykle na słodkie nie mam ochoty, a jak mam to w olbrzymiej ilości. Mam po prostu takie napady na słodkie ale zwykle codziennie nie muszę z nich w szczególny sposób rezygnować. Wczoraj zjadłam jakieś 250 gram ciastek, słoiczek dżemu domowej roboty (dżem miał tylko około 100 kacl ale do tego pochłonęłam 100 gram pieczywa chrupkiego!!!). Po zbilansowaniu dnia wyszło mi około 3100 kacl!!!. Niemniej tragedii nie robię, gdyż schudłam więcej niż zamierzałam i nie chcę więcej chudnąć. Poza tym ostatnio coś nie tak było z moją dietą (chyba za mało białka), bo miałam uczucie "ciężkich nóg", co raczej mi się nie zdarza (a sporo ćwiczę). Po wczorajszej dawce sałatek, ciastek, sporej ilości wina i dzisiejszej przejażdżce rowerowej (około 50 kam) dziś czuję się wyśmienicie. Niemniej od jutra znowu dieta niskowęglowodanowa.
Przyznaję się do podobnego grzechu wczoraj. Dziś już nie! :oops:
menu na jutro:
śniadanie, godz. 6,45
twarożek 100 g - 95 kacl
łyżka powideł - 33 kacl
pieczywo chrupkie trzy zboża - 4 kromki - 144 kacl
kawa zbozowa - 9,5 kacl
razem: 281,50 kacl
II śniadanie, godz. 10,15
jogurt naturalny 150 g - 72 kacl
III śniadanie, godz. 13,15
jabłko 200 g - 100 kacl
Obiad, godz. 16,00
zupa krupnik 500 ml - 250 kacl
dodatkowa porcja ryżu do zupy -175 kacl
razem: 425 kacl
kolacja, godz 20,15
grapefruit 350 g - 70 kacl
kiwi 60 g - 24 kacl
razem: 94
ogółem: 971,95
troche mało ale to świadome działanie, gdyż w sobote szykuje się znowu impreza, na której odbiję sobie z nawiązką ;)
Podziwiam. Ja bym nie wytrzymał po obiedzie bez produktów białkowych. Ale zdaje się, że panie łatwiej obywają się bez białka? Pozdrawiam :lol:
Witajcie,
Po szalonym weekendzie czas na powrot do lekkeigo jedzenia ;)) W weekend pozwolilam sobie na kilka bagietek z tzatzikami...byly super....
Muszę sie wam zwierzyć: czuję sie fantastycznie i już zgarnęłam parę nagród za ten umniejszony bagaż....a to ktoś na imprezie mnie poprosił o telefon, a to facet na ulicy się obejrzał...Nie wiem tak naprawdę czy te kilka kilo tak widać, ale jest to super motywacja do dalszej walki. :lol:
Menu na dzis:
Ś: dwie kromki Wasa posmarowane serkiem, pomidorek, pół łyżeczki majonezu
2Ś: malutki pomidorek, dwa ogórki kiszone, łyzka jogurtu -posiekane (moja ulubiona sałatka)
3Ś: dwa małe banany
O: 50g makaronu ze szpinakiem
Dzisiaj mam wielki stres w pracy (b. powazna rozmowa), więc jedzenie muszę w siebie wciskać na siłę. U mnie stres=ścisk żoładka.
Trzymajcie kciuki ;)))
witajcie
Pantanal
Lampe o której piszesz to moja znajoma kupiła i to -kupe lat temu
jeszcze za pokaz dostała perfumy . byłam wtedy i nawet wzięłam
jakieś ustrojstwo z igiełkami na akupunkture- [chyba przereklamowane]
Lampe ona chwali -własnie obiecała mi pozyczyć -jak juz sobie podpale
to powiem czy warto :D
co do słodyczy to mam tak jak alkocholik -lepiej nie mieć w zasięgu wzroku
bo niby nie wpadam w niekontrolowane zarcie -ale jedno ciacho to tak jak
100 g mięsiwa -więc zdrowsze pokarmy wybieram .