:) WITAJ :)
Z OKAZJI WIEKU EMERYTALNEGO :) :) :) :) :) :) :) :) :)
WSZYSTKIEGO CO NAJ......NAJ......SPELNIENIA MARZEN :) :) :) :)
http://www.fotos-bilder.biz/Sympathy..._flowers_s.jpg
Wersja do druku
:) WITAJ :)
Z OKAZJI WIEKU EMERYTALNEGO :) :) :) :) :) :) :) :) :)
WSZYSTKIEGO CO NAJ......NAJ......SPELNIENIA MARZEN :) :) :) :)
http://www.fotos-bilder.biz/Sympathy..._flowers_s.jpg
masz dobry sposób na schudnięcie, z chęcia zajrzę i skorzystam z pewnych przepisów i dobrych rad.
Ammok, podam Ci pwną doradę, którą przytoczył tu w innym miejscu nasz kolega kubaxxl:
WZÓR NA INDYWIDUALNE ZAPOTRZEBOWANIE KALORYCZNE
1.Masa ciała w kg
2.Wzrost w cm
3.Pomnoz masę ciała w kg przez 9,6
4.Pomnoz wzrost w cm przez 1,8
5.Pomnoz swój wiek w latach przez 4,7
6.Do 655 dodaj wynik z punktu 3
7.Do wyniku z punktu 6 dodaj wynik z punktu 4
8.Od wyniku z punktu 7 odejmij wynik z punktu 5
WYCHODZI DZIENNE ZAPOTRZEBOWANIE ORGANIZMU NA KALORIE W STANIE SPOCZYNKU
9. Pomnóż dzienne zapotrzebowanie na kalorie przez:
1,2 x siedzący tryb życia
1,375 x ćwiczenia 1-3 razy w tygodniu ale mało intensywne
1,55 x ćwiczenia 3-5 razy w tygodniu o średniej intensywności
1,725 x bardzo aktywny tryb życia, ćwiczenia codzienne o dużej intensywności
WYCHODZI DZIENNE ZAPOTRZEBOWANIE NA KALORIE POZWALAJĄCE UTRZYMAĆ OBECNA WAGE
Zalecenie dietetyków. Od wyniku odejmujemy 500 kcal, co gwarantuje zdrowe, ale dość szybkie tempo chudnięcia.
Pozdrawiam i życzę sukcesów!
Moje menu na dziś po wprowadzeniu nowych produktów i ich ilości:
Śniadanie, godz. 6,45
chleb razowy MESTEMACHER 80 gram - 140,80 kacl
pieczony filet z indyka (wędlina) 40 gram -42 kacl
Tawarożek Piątnica 200 g - 180 kacl
szczypiorek 30 gram -10,50
kawa zbozowa - 9,50
ogółem: 382 kacl
II śniadanie, godz. 10,15
jabłko 160 gram - 80 kacl
III śniadanie, godz 13,20
jogurt naturalny 150 gram - 72 kacl
obiad, godz 16,00
500 ml kapuśniaku - 192,20
ziemniaki 300 gram - 186 kacl
ogółem: 378,20 kacl
kolacja, godz. 18,30
tuńczyk 70 gram - 79,20 kacl
pieczywo chrupkie 3 zboża - 3 kromki - 108 kacl
cebula 20 gram -7,20 kacl
kawa zbożowa - 9,50 kacl
ogółem: 203,9 kacl
ogólem: 1152,1 kacl
Psotulko, piękne podziękowania i serdeczne pozdrowienia!
Malaa, bardzo smakowite i sensowne menu. Pozdrawiam!
witam
mam pytanie odnośnie tego wzrou na zapotrzebowanie kaloryczne
jesli ja cwiczę 5 razy w tygodniu po jednej godzinie, ale poza tym duzo czasu siedzę przy komputerze, jestem w trakcie pisania pracy nżynierskiej, to jaki jest mój tryb życia, mam zaznaczyc siedzący?? ale cwiczenia mi pasują do trzeciej grupy
to nie wiem jaki wziąć ten współczynnik
bardzo bym prosiła o odpowiedź, jeśli oczywiscie ktoś będzie wiedział :D
Dałbym do 3 grupy (współczynnik 1,55). Ale może inni sądzą inaczej? Pozdrawiam :lol:
Niech sie przyłącze do serdecznych zyczeń z okazji rozpoczęcia nowego
bardziej interesującego zycia . Wszystkiego najlepszego -więcej spania ,netowania
i leniuchowania[/b]
:lol: Pantanal witaj i gratuluje wieku emerytalnego -zycze duzo zdrówka,dalszego rozsadnego dietkowania i gubienia zbednego balastru.bardzo lubie tutaj zagladac -dowiaduje sie wielu ciekawych rzeczy.No i te Twoje jadlospisy :P -sa super.
Pozdrawiam malzonke i Ciebie :lol: :lol:
Moja waga ostatnio tez zastrajkowala -pewnie taka jej uroda.
110/82 :D ,ale dobre i to :!: :!: :D
Krysial, Podstolina, dziękuję z całego serca i pozdrawiam :D
:lol: Witaj -a paczusie dzisiaj byly :?: :?: Ja z czystym sercem moge powiedziec,ze NIE :!: Pozdrawiam :D :D :D
110/82 :D
Dziś jednego zjadłam. Pyszniuśki, po drodze do pracy o zaprzyjaźnioną piekarenkę zahaczyłam - po znajomości cieplutkie pączusie dostałam i to bez kolejki. Symbolicznie jednego spałaszowałam :lol:
Myślę, że przestanę pisać w tym wątku :( , bo muszę znacznie zwiekszyć kaloryczność (muszę do 1900 kacl dobić). Oakzuje się, że znowu waga mi spadła i pomału zaczęło to mieć bardzo niekorzystny wpływ na moje zdrowie (przy intensywnych treningach muszę jednak więcej zjadac, bo metabolizm mój się znacznie przyspieszył). Wczoraj jak zobaczyłam, że ważę 45,5 kg, to się przerzaziłam i zjadłam na to konto 0,5 kg wafelków kakaowych i trzy paczki delicji o godzinie 22,00. Niezbyt mądre działanie ale spanikowałam, a dziś miałam kolejny trening i muszę zjadać więcej węgli bo po prostu zaczęło mi w tym tygodniu brakować siły. Poza tym pojawiły się inne dolegliwości spowodowane nagłym spadkiem wagi - muszę to zmienić. Obiecałam sobie dziś zjeść też niemało poczakąów ale po zjedzeniu tego jednego miałam dość. Po wczorajszym obżarstwie jeszcze na słodycze patrzeć nie mogę:).
Do mojej diety wprowadzę teraz sery żółte, mięsa (może nawet pieczone), zwiększę ilość spożywanej oliwy z oliwek i zamienię chyba niskokaloryczne serki na bardziej kaloryczne. Może nie tyle bogate w tłuszcze, co w węglowodany. Mam w planach również zwiększyć ilość spożywanego ryżu czy makaronu no i oczywiście chleb (jednak nie biały ale pełnoziarnisty razowy) - z powrotem go wprowadzę do mojego menu eliminując pomału pieczywo chrupkie (w zasadzie już pomalutku wprowadzam ale muszę to przyspieszyć). No i warzywa, warzywa i jeszcze raz warzywa - będę jadła ich więcej. Zwiększę również ilość posiłków, bo też nie w tym rzecz żeby kaloryczność dobijać dużą ilością zjezdonego pokarmu na raz (to już przerabiałam). Niemniej na jutro zplanowałam sobie szczodre śniadanko w postaci budyniu. 500 ml budyniiu z dwiema łyżeczkami cukru jutro na śniadanko :D
Będzie mi Was brakowało i to bardzo:(. Przyzwyczaiłam się do tego wątku i na pewno będę tu zaglądała. Pantanalku - dzięki za wszystko. Pewnie od czasu do czasu się tu odezwę ale na razie koniec z odchudzaniem. Teraz zaczynam proces zdrowego odżywiania i muszę masę dobić do 47 kg!!! Trzymam za Was kochani kciuki!!!
Życzę wszystkiego dobrego. A przy okazji: rozmawiałem z małżeństwem młodych lekarzy - on jest moim krewnym. Potwierdzili mi to, co pisze Krysial: że wbrew utartym opiniom tłuszcze nasycone zmniejszają cholesterol i nie powodują tycia. Jedno: radykalnie trzeba zmniejszyć ilość węglowodanów, w tym owoców. Zastanawiam się, czy nie spróbować przez jakiś tydzień diety optymalnej Kwaśniewskiego. Jeśli nie podziała, zwiększę ilość węglowodanów. Nie będąc już w stanie otyłości mogę nieco poeksperymentować. :lol:
Był jeden. Ale zmieściłem się w 1400 kcal. Można wytrzymać :lol: Pozdrawiam :) :) :)Cytat:
Zamieszczone przez podstolina
Pozdrawiam i gratuluje wszystkiego :P Juz podziwialam Pana na zdjeciach xxl :P
MIłEGO WEEKENDU I POZDROWENIA DLA ZONY :P
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie! :D
Pantanal
To dieta akurat dobra dla emerytów -żeby serce i watroba nie
przemęczały sie i z chudych węglowodanów nie musiałay przerabiać tłuszczu .
watroba dostaje tłustości ,serce nie musi pracować na podwójnych
obrotach -a Ty masz dużo energi ,którą napewno trzeba spożytkować .
Wiesz - nie dziwie sie ,ze w reklamach i środkach przekazu nadal kłamią :(
przeciez to tylko biznes -a nikomu na Twoim zdrowiu nie zależy :(
-liczy sie kasa . lekarz zle by sie czuł gdyby wszyscy byli zdrowi .
Bez żadnych obaw -tylko jak mówiłam -liczyć trzeba
50g białka 100 g tłuszczu 50g węgli = 1400 kcal.
Mala -młoda dziewczyna jestes -nie masz skłonnosci do tycia ,
to ty jedz normalnie -ogranicz tylko niezdrowe słodycze .
Nie piszę ostatnio, zaopuściłem się nieco z odchudzaniem. Dziś zaczyna się Wielki Post, czas się wziąć za siebie i nie poddać się jo-jo. Czego Wam wszystkim życzę :lol:
:D I na wzajem Pantanal -pozdrawiam serdecznie :lol:
110/82 :roll:
Mój posiłek w Środę Popielcową:
Śniadanie:
Tuńczyk w sosie własnym 65g, 65 kcal
Warzywa na patelnię z ziemniakami 170g, 85 kcal
Kawa z chudym mlekiem, 10 kcal
Ser żółty Gouda 1 plasterek 15g, 45 kcal
Razem 200 kcal
II śniadanie:
Jabłko 200g, 100 kcal
Lunch:
Serek Piątnica 3%, 150g, 122 kcal
Dorsz w galarecie 170g, 52 kcal
Pieczywo lekkie 7 zbóż, 4 kromki, 72 kcal
Pomidor 185g, 32 kcal
Kawa ze śmietanką, 17 kcal
Razem: 295 kcal
Podwieczorek:
Grahamka ze słonecznikiem, 100 kcal
Kawa ze śmietanką, 30 kcal
Razem: 130 kcal
Kolacja:
Mieszanka warzywna polska 200g, 250 kcal
Ser żółty Salami tłusty, 2 plasterki, 90 kcal
Chleb staropolski, 1,5 kromki, 115 kcal
Mleko chude 2% tłuszczu 200g, 95 kcal
Sałata, 35g, 5 kcal
Razem: 555 kcal
Ogółem 1280 kcal
Dużo? Dosyć, ale ostatnio jadam jeszcze więcej. Osobom pobożnym przypominam, że dość dawno skończyłem 60 lat i post ilościowy mnie nie obowiązuje.
Podstolino, serdecznie dziękuję i pozdrawiam :lol:
kurcze, podziwiam, że też chce Ci się tak dokladnie obliczać kcal i wage pozywienia...
ładny dziś jadłospis.
:wink:
To łatwe. Prowadzę codziennie tabelkę kalorii w tej witrynie. Potem sobie podsumowuję. Pozdrawiam :lol:Cytat:
Zamieszczone przez cing
pantanal ,podziwiam cie ladnie schudles i co najwazniejsze trymasz dietke i nie przybywa ci kilogramow;-)
Musze przeczytac caly Twoj watek bo mnie powoli się kończa pomysly na posilki:-)
A widze ,ze u Ciebie na wątku to cała skarbnice wiedzy.
Pozdrawiam i dopinguje w dalszej walce.
Dziękuję za miłe słowa. Ale nie do końca jest tak, że trzymam wagę. W Święta przybyło mi 2 kg, trudno mi też utrzymać dietę 1200 kcal. Wczoraj jednak miałem postna dietę i niezłe rezultaty w postaci odwodnienia i właściwej dla mnie wagi 77 kg (z wodą było 79). Oby tak dalej, ale odwodnienie to za mało. Trzeba pzrejść ponownie do fazy spalania własnego tłuszczu i uzyskania upragnionej wagi 72 kg. Niby tak niewiele, a tak trudno :cry:
Pozdrawiam :lol:
Moja dzisiejsza dieta:
Śniadanie:
Omlet z 1 jaja z fasolką szparagową, 105 kcal
Dorsz w galarecie 170g, 52 kcal
Pieczywo lekkie 7 zbóż, 2,5 kromki, 48 kcal
Kawa z mlekiem, 15 kcal
Jabłko małe, 50 kcal
Razem: 270 kcal
II śniadanie:
Precel maślany, 100 kcal
Kawa z chudym mlekiem, 10 kcal
Razem: 110 kcal
Lunch:
Dorsz w galarecie 170g, 52 kcal
Pieczywo lekkie 7 zbóż, 3 kromki, 54 kcal
Pomidor 150g, 24 kcal
Kawa z chudym mlekiem, 10 kcal
Paluszki, 60 kcal
Razem: 200 kcal
Podwieczorek:
Kawa ze śmietanką, 30 kcal
Trufla rumowa, 60 kcal
Razem: 90 kcal
Kolacja:
Filet z błękitka 150g, 118 kcal
Mieszanka prowansalska 200g, 202 kcal
Zapiekanka z serem Gouda, 160 kcal
Herbata 0 kcal
Razem: 480 kcal
Ogółem 1150 kcal
Moje dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Omlet z 1 jaja z polędwicą z drobiu, 160 kcal
Chleb staropolski, pół kromki 35 kcal
Szynka chuda 100g, 100 kcal
Sałata 170g, 25 kcal
Ser żółty, plasterek 8g, 25 kcal
Kawa z chudym mlekiem, 10 kcal
Razem: 355 kcal
II śniadanie:
Kiełbasa wiejska 20g, 60 kcal
Szynka chuda 20g, 20 kcal
Plasterek pomidora 5 kcal
Cappuccino filiżanka, 30 kcal
Herbatnik 6g, 30 kcal
Razem: 145 kcal
Obiad:
Mieszanka warzywna indonezyjska z kurczakiem 250g, 162,5 kcal
Mieszanka warzywna polska z grzybami 50g, 62,5 kcal
Chleb lekki 7 zbóż, 1 kromka, 20 kcal
Surimi krabowe, 2 paluszki, 55 kcal
Szynka drobiowa 45g, 40 kcal
Kawa z chudym mlekiem, 10 kcal
Czekolada gorzka Wedel 1 kostka, 30 kcal
Razem: 380 kcal
Podwieczorek:
Chleb lekki 7 zbóż, 2 kromki, 40 kcal
Szynka drobiowa 50g, 45 kcal
Surimi krabowe 1 paluszek, 28kcal
Sałata 50g, 7 kcal
Kawa z chudym mlekiem, 10 kcal
Razem: 130 kcal
Kolacja:
Chleb lekki 7 zbóż, 2 kromki, 40 kcal
Dorsz w galarecie 170g, 52 kcal
Surimi krabowe 1 paluszek, 28 kcal
Keks z bakaliami 1 kromka 30g, 120 kcal
Herbata, 0 kcal
Jabłko małe, 50 kcal
Razem: 290 kcal
Ogółem 1300 kcal
Podziwiam, że potrafisz jeść ryby w galarecie. Ja bym tego nie przełknął ;)
No cóż, każdy ma swój gust. Ja np. nie tknąłbym flaków, nie mówiąc o płuckach. Pozdrawiam i życzę dalszego skutecznego odchudzania :lol:
:lol: ja tez Pantanal ,zadnych flaczkow ,zadnych plucek,ani zadnych innych rzeczy-gotowcow.Tak samo gotowego mielonego.Moj malzonek poprostu tego nie toleruje.Jak mielone to sama musze mielic.Jak pomysle o gotowcach -no to moze lepiej nie bede myslec w tym kierunku.Pozdrawiam mile :D
110/82 :roll: -ciagle jeszcze
Hej Wszystkim,
Dawno mnie tu nie było :D
Pantanalu: spróbowałam surimi, o którym piszesz no i muszę powiedzieć, że smakuje mi rewelacyjnie. Było co prawda w sałatce ze śledziem, ale i tak było wyśmienite. Jakiej firmy kupujesz to surimi? Czy może od razu jako paluszki? Ja kupiłam Lisnera... i dzisiaj chyba kupię znów, tak mi smakowało. Poza tym, zawsze to mięsko ryb :)
pozdrawiam serdecznie i obiecuję pisać częściej!! ;)
Alusiu! Dziękuję za miłe słowa. Specjalnie nie wyróżniam surimi, lubię wszystkie :lol: A propos, czy Ty jesteś Aleksandra? Jeśli tak, to składam życzenia imieninowe. Moje prawdziwe imię to właśnie Aleksander, choć bliscy nazywają mnie Leszkiem.
Podstolino, pozdrawiam z całego serca :lol:
A co ma Leszek do Aleksandra? :)Cytat:
Zamieszczone przez pantanal
Alusiu! Dziękuję za miłe słowa. Specjalnie nie wyróżniam surimi, lubię wszystkie Laughing A propos, czy Ty jesteś Aleksandra? Jeśli tak, to składam życzenia imieninowe. Moje prawdziwe imię to właśnie Aleksander, choć bliscy nazywają mnie Leszkiem
Oooo, no to wszystkiego najlepszego z okazji Imienin!!!
Ja mam na imię Alicja, ale Aleksandra także bardzo mi się podoba.
A tak swoją drogą, to dlaczego mówią na Ciebie Leszek?
Pozdrawiam ciepło!
PS. Po dwóch tygodniach choróbska w końcu poszłam wczoraj na basenie!! :D
Moi rodzice, to jeszcze dawne pokolenie, które nie bardzo chciało nadawać dzieciom imiona "niechrześcijańskie", poza tym hołdowali zasadzie, by patronem dziecka był święty "niedaleki" od dnia urodzin. Mnie wybrali świętego równo dwa tygodnie późniejszego od dnia urodzin (12.02.1942). Ponieważ jednak nie bardzo im się podobało moje imię chrzestne (mnie się podoba, ale w pełnym brzmieniu, a nie jako Olek!), więc zaczęli mnie nazywać Leszkiem, za radą jakiejś pani, znającej analogiczna sytuację. I tak zostało. Nb. znam szereg ludzi, którzy swoje chrzestne imię zastępują imieniem Leszek. Wśród moich znajomych, to są: Szczepan, Julian, Jerzy. Co ciekawe, niektóre znane osoby wiążą imię Lech lub Leszek z imieniem Aleksander: poeta Leszek Aleksander Moczulski i miłościwie nam panujący Lech Aleksander Kaczyński. Gdyby moi starzy na to wpadli, byłbym dziś pewnie formalnie Leszkiem Aleksandrem. Niestety, według metryki jestem Aleksandrem Józefem, choć w życiu byłem i jestem Leszkiem! :lol: Pozdrawiam wszystkich :D
Ale skomplikowane! :D
Ale coś w tym jest, bo ja mam dwa imiona: Alicja Małgorzata, bo ponoć Alicja nie było święte, więc dostałam dwa. Moje rodzeństwo ma "święte" imiona (Tomasz, Agnieszka), więc mają po jednym. A ja w paszporcie, dowodzie i innych mam tą nieszczęsną Małgorzatę. Nie wiem dlaczego, ale nie przepadam za tym imieniem.
Oj odbiegliśmy mocno od menu ;) Pochwal się Pantanalu swoim dzisiejszym jadłospisem!!
Pozdrawiam mocno :)
Ja to bym się chyba obraził za takie porównanie ;)Cytat:
i miłościwie nam panujący Lech Aleksander Kaczyński
To jest przecież ironia!
Nie jestem fanem obecnej głowy Państwa, choć nie jestem do niego nastawiony wrogo.
Pisałem na moim wątku o wizycie świątecznej mojego brata - misjonarza z Brazylii i jego zamiarach odchudzania się wraz ze mną. Nie wyszło: on miał i ma 90 kg (choć może tego nie widać), a ja przytyłem 2 kg. Zamieściłem tu zdjęcie z Wigilii, moje nader niefortunne. Zawsze jestem spięty przy zdjęciach i często fatalnie wychodzę na nich. Dlatego jednak zdecydowałem się je usunąć.
witaj
Dopiero dzisiaj wróciłam -więc jeszcze nie wiem dokładnie co sie dzieje na naszym plotowisku . ale jak widze na zdjęciu -fajnie wyglądasz--no i jaki przystojny
Twój brat misjonarz -samotny?
. Tutaj tyle ładnych dziewczyn -mógłby z nami tez troche popisac :P
Nie widze ,zeby miał sie z czego odchudzać .
u mnie waga tez bez zmian -jakoś nie lubie głodowac nawet w posty
a wiem ,ze byłoby to troche z korzyścią dla zdrowia .
buziaczki - dla fajnych chłopaków
Krysial, dziękuję za miłe słowa, ale z tymi otwartymi ustami wyglądam na niedojdę. Nigdy nie jestem swobodny przed kamerą i takie rezultaty. Siostrzeniec zrobił nam to zdjęcie i zostawił cały katalog. Robiąc niedawno porządki ze zdjęciami w komputerze zauważyłem i to. Mimo bardzo krytycznego spojrzenia na własny wizerunek dałem je do Internetu z uwagi na to, co pisałem o przyjeździe brata. On rzeczywiście jest przystojny i tej wagi nie widać po nim, choć wyższy ode mnie jest tylko o 1 cm. No i młodo wygląda, a jest 4,5 roku ode mnie starszy! Teraz jedzie na kilka dni do Chile, tam weźmie udział w konferencji na temat duszpasterstwa kierowców zawodowych. U nas był też przy okazji takiego kongresu w Watykanie, gdzie wygłaszał referat. Sam jest twórcą takiego duszpasterstwa w Brazylii. Teraz już w małym zakresie, ale do niedawna jeździł po tym ogromnym kraju tirem, w którym miał w środku sypialnię, a z tyłu otwierany ołtarz. Stawał na węzłowych punktach komunikacyjnych i tam prowadził pracę duszpasterską dla kierowców zawodowych i służby komunikacyjnej. Brazylia stoi na transporcie kołowym, tiry są z reguły własnością samych kierowców, którzy za chlebem, oderwani od rodzin, całe miesiące spędzają za kółkiem. Mój brat im właśnie wychodził naprzeciw. Terz już jeździ w bardzo ogrniczonym zakresie, pracę tę w pełnym wymiarze wykonują jego dwaj współpracownicy - Brazylijczycy polskiego pochodzenia. Ci mieliby się z czego odchudzać. Zobacz http://www.pastrodo.com.br/ . Kiedy naciśniesz link Padre Mario, zobaczysz mojego brata, a dwaj inni padre, to właśnie te grubasy. Ale sa bardzo pracowici, poniżej ich zdjęć zobaczysz napięty harmonogram ich pracy.
Pozdrawiam, sam zagrypiony, kichający i kaszlący :lol: