Wątek: minus 10 kg, fotka mojej figury i problem mimo sukcesu :(

witam cieplutko.
wstawiam fotkę mojego ciałka po schudnieciu 10kg - z 60 na 50 kg przy wzroscie 170cm. Nie mam fotek "przed" bo je skasowałam - nienawidziłam na nie patrzec... Odchudzałam sie około 5 miesiecy - w pierwszym miesiacu schudłam 2 kg i potem przestałam sie odchudzać, jednak wystartowałam ponownie z wagi 58 kg.
Obecnie nosze ciuszki 36 ostatnio wcisłam sie nawet w 34. Kiedyś spodnie miały nr 40, bo moim problemem była wielka pupa i grube uda. Na szczescie sie udało.

Jak widac mało usmiechu w tym poscie bo czuje ze niebawem moge to wszystko stracić. Wiem juz na pewno ze mimo 5 miesiecy odchudzania nie wyszło mi to psychicznie na dobre. Zaczynam jojo pierwsze w zyciu, kotrego tak strasznie chciałam uniknąc. Na razie wróciły 2 kilogramy ale nie wiem czy uda mi się wygrac z moja psychiką w walce o moje ciało. Mam obsesje jedzenia. Odkad przestałam sie odchudzac zachowuje sie jak babcie po wojnie - jem, jakby kazdy posilek mial byc moim ostatnim posiłkiem w zyciu, ciagle chce cos przekasic, ciagle mam na cos ochote... Nie potrafie z tym walczyc chyba ze znów rozpoczne diete. Kiedy zjem obiad po 15 minutach mam ochote znów cos zjesc, tak jest po kazdym posiłku. Miałam zaczac sie odzywiac zdrowo a widze ze zaczynam dawać upust swoim słabościom. Do tego cala rodzina wpycha we mnie jedzenie, zadowolona ze skonczyłam wielomiesieczne odchudzanie. CZy ktos tez tak ma? Prosze o wsparcie... Nie wiem czy dam rade sobie z tym sama.Nie chce sobie zniszczyc zycia, nie chce aby jedzenie stało sie obsesją. Po 5 miesiacach zamiast przyzwyczaic sie do umiaru popadam w nadmiar którego nie da sie hamować. Nie potrafię o tym nikomu powiedziec. Jak nie zakładam sobie postanowien dietowych wszystko przepada. Czy ja nie moge sie normlanie zywic jak inni? Nie miec czasem ochoty na cos? Odmówic gdy ktos czestuje? Teraz dopiero dociera do mnie w co sie wpakowałam i zastanawiam sie czy ta figura była tego warta. A moze jest warta tylko musze jeszcze powalczyc? Nauczyc sie normalnosci?

[img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Shot with [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] at 2007-08-18[/img]

Hm, powiem tak, gdybym byla na Twoim miejscu to spomagalabym sie farmakologicznie i stopniowo zwiekszala ilosc kcal aby sie to uregulowalo

Farmakologicznie? czyli jak? co konkretnie?

Photoshop czyni cuda

Dziewczyny, nie wierzcie w farmakologię! Tylko dieta niskokaloryczna, ale powoli! Z czasem żołądek się skurczy. Ja tak straciłem 30 kg w 2 lata z przerwami i głód zaspokajam całkowicie dietą 1700 kcal dziennie, bez ćwiczeń. Gdybym ćwiczył, mógłbym jeść nawet 2300 kcal Pozdrawiam

Ja mam sklonnosc do bulimii, zaczelam lykac lek i nie mam napadow glodu, dzieki temu jem normalnie

Jestem na diecie south beach i nie czuję głodu

Zamieszczone przez malgola29

Jestem na diecie south beach i nie czuję głodu

A co to za dieta

Zamieszczone przez prazynka

Ja mam sklonnosc do bulimii, zaczelam lykac lek i nie mam napadow glodu, dzieki temu jem normalnie

Oczywiście, to jest uzasadnienie. Ale gdy można w naturalny sposób opanować głód, lepiej nie uzależniać się od leków. Pozdrawiam

Zamieszczone przez pantanal

Zamieszczone przez prazynka

Ja mam sklonnosc do bulimii, zaczelam lykac lek i nie mam napadow glodu, dzieki temu jem normalnie

Oczywiście, to jest uzasadnienie. Ale gdy można w naturalny sposób opanować głód, lepiej nie uzależniać się od leków. Pozdrawiam

Oczywiscie ze tak, ja jestem pod kontrola dietetyka