Witam wsystkich serdecznie!!! to moj pierwszy post
Ta strona bardzo mnie mobilizuje. Jest super!
Dwa lata temu, spędzając wakacje we Wrocławiu, mialam świetna figurę, grono szalonych przyjaciół, wielkie przezycia itp. W ciagu dwóch miesięcy straciłam kontrole nad swoim organizmem... to bylo straszne. Szybko przytylyam. Bardzo lubie siebie i swoje krągłe ksztalty rozmiaru 40 , ale ciagle borykam sie z bolem moich słabiutkich stawow i kregoslupa. Postanowilam to zmienic na stale. (Marzy mi sie mini)
Nie mam problemu z osiągnięciem 59 kg, w ciagu jakiś 2 tygodni, ale zawsze na tym poziomie bylam oslabiona i wracal mi apetyt, no i jojo, na szczescie tylko do wagi wyjsciowej! Probowalam pogodzic sie z tym ze moze to taka waga dla mnie te 64 kg... Ze moze to kwestia genow.
W zaleznosci od motywacji (przed cudowna podroza albo koncertem)potrafilam nawet zapomniec o jedzeniu i wylaczyc uczucie glodu, ale niestety zdazalo mi sie lagodzic stres i niepowodzenia smakowitym jedzeniem. Na szczescie nie byla to jeszcze choroba.
Mysle ze teraz przy 1500 kcal dam rade osiagnac te wymazone 50 kg! i nie popelnie kolejny raz bledu, nie bede juz wyznaczac sobie czasu na osiagniecie tego celu... to do niczego nnie nie prowadzi. Warto wytrzymac zastoj wagi. Mam nadzieje ze tym razem uda mi sie pokonac bariere 59 kg
Pozdrowienia!!!
Zakładki