Witam. Od razu odstawiłam słodycze. Dopiero chyba dwa dni temu skusiłam
się na kostkę gorzkiej czekolady. I co dziwne, nie rzuciłam się na całą tabliczkę
po tym małym kawałeczku . W ogóle nie poczułam wilczego głodu
na słodkie. Wcześniej było tak, że jak już zaczęłam od jednego kawałka
np. ciasta to na tym jednym nigdy się nie kończyło.
Jak już pisałam wcześniej, mój organizm odzwyczaił się od słodkiego smaku.
I to tylko po niecałym miesiącu niejedzenia słodyczy .
Mądre książki określają to jako " unormowanie pracy trzustki" .
Nadal oczywiście omijam wszelkie słodkości z daleka.
Chwała Bogu, że nie jest to sezon na urodziny czy imieniny
w gronie mojej rodziny czy przyjaciół, ponieważ nie ufam sobie
na tyle by uczestniczyć w tych przyjęciach .

Nie dajmy się jednak zwariować - od czasu do czasu można
zjeść kawałek gorzkiej czekolady czy łyżeczkę miodu.
Nie codziennie, ale napewno wyjdzie to na korzyść naszemu zdrowiu
czy samopoczuciu .
Pozdrawiam