166 cm
166 cm
o kurcze jak patrze na Ciebie to wiem ze 55 nie wystarczy
musze chcociaz 51 dojechać.
a odchudzasz sie jeszcze?
Od jutra zaczynam, bo po świtach i sylwestrze z 2-3 kilo chyba przybałam, więc chcę się tego pozbyć (chucham na zimne, żeby potem wielkiego jo-jo nie było).
ojaaaaaaaaaaaaaaaa
Lady!! super masz!
pewnie lepiej się teraz czujesz? sczuplejsza i w ogóle?
Chyba każda przytyła po Świętach! na pewno zrzucisz, jesteś wytrwała, nie to co ja
pozdrawiam
Trzeba żyć, a nie istnieć!
LADY DEVIL jestem pod ogromnym wrazeniem i naprawde gratuluje MOTYWACJO TY JEDNA ;p sesese
a ja niestety tak nie bede wygladac sorrka ze bez polskich liter ale cos mi sie zepsulo. buuuu
noooo....tak oglądam i oglądam....gratuluję wszystkim
ogólnie to moja motywacja sięgła zenitu za pół roku będą tu moje fotki
ha i moje spostrzerzenia:
"po" wygląda się:
1. 10 lat młodziej
2. 10cm wyższa/y
3. z dużo większymi oczami
pozdrawiam wszystkich
No tak. Po pierwsze to gratuluje. Po drugie to zastanawiam sie na jaka diete przejsc skoro i tak dziennie nie zjadam 1000 kalorii, zaczelam lazic na aerobik 2 x w tyg. no i cwicze w domu 6 weidera (czy cos takiego). zobaczymy. chyba musze sobie wage sprawic zeby miec kontrole. Zastanawiam sie czy moge a raczej czy mam an tyle czasu zeby cwiczyc z godzine dziennie dodatkowo w domciu.
Acha dziewczynki kochane skad ściagac te krótkie filmiki i wogole jakies filmiki do ćwiczeń?
Pozdrawiam
witam wszystkich - dołączam się do tematu
A więc właśnie dzisiaj zaliczyłam pierwszy dzień załamki lekkiej i też postanowiłam poszperać tu po forum i widze, że tu największe ożywienie... Zobaczyłam na własne oczy i nie mogę do teraz uwierzyć! Efekty są fenomenalne - przed i po to całkiem dwie różne osoby - w każdym przypadku!
To mnie motywuje. Choć mam takie chwile, że po prostu siadam, patrzę jak inni jedzą i użalam się w środku nad sobą - dlaczego ja się muszę męczyć, czemu to akurat ja!? Czasem zaś mam dni satysfakcji, kiedy siedzę wieczorem i patrze jak mama wcina jakieś śmieci na noc - myślę wtedy - co za głupek, tak sie na noc napychać, a mi tak dobrze i lekko... i jest wtedy dobrze.
Najgorzej jest mi sobie odmawiać pysznych maminych obiadków... eh no i jak kładę się spać z takim lekkim uczuciem głodu, a rano budzę się głodna - dziwne to dla mnie zjawisko, bo nigdy go nie doświadczałam - wręcz rano nie jadsałam śniadań, bo czułam się pełna...
Ale się rozgadałam... No nic - tak czy siak zmotywowałam się zaś i mam nadzieję, że zajrzycie czasem do mnie - żeby mnie skrzyczeć i zdopingować
Nono, czyli jednak widać że idzie schudnąći warto. Trzeba się wziąść tylko w garśći tego chcieć
Zakładki