-
NA PÓŁMETKU
Operacja w toku i na dobra sprawę dopiero teraz będzie to zorganizowane przedsięwzięcie, ale i tak jest już półmetek , więc dla dodania sobie animuszu w dalszej walce postanowiłam się pochwalić.
Czas: pół roku
Dieta: mniej żreć
Wzrost: 164
Wiek: 22
Punkt wyjścia- 78
Dziś: 63
Ubyło: 15 kilogramów
Próbowałam sobie wyobrazić jakbym wyglądała gdybym obkleiła się piętnastoma kilogramami masła, ale wyobraźnie mnie zawodzi ( a zdjęć z tego okresu nie mam bo kto by sobie chciał zdjęcia robić ).
Tak więc PÓŁMETEK, ale już chyba spory sukces
-
Niestety ja jeszcze sukcesami się pochwalic nie mogę, ale biorę się do roboty i wieczorkiem ćwiczonka pódą w ruch, oprócz tego dietka 1000 kcl, tak myślę, przede mną dłuuuuga droga. A Tobie gratuluję , świetny wynik
-
Dodatek dla zainteresowanych ;)
Dodam jeszcze informacje jak wyglądała moja dieta - może komuś się przyda, zwłaszcza, że nie była tak straszna jak niektóre rygorystyczne sposoby i nie stosowałam nawet ćwiczeń fizycznych, więc może przyda się to któremuś leniuchowi ( chociaż to żadne rewelacje nie są :P.
Jak już wspomniałam mż ( mniej żreć ) co polegało na dzieleniu dotychczasowych posiłków na pół, pozostając jednak przy wszystkich grupach żywieniowych.
Wprowadziłam jednak parę zasad, których starałam się trzymać:
1) Pożegnanie ze słodyczami , chipsami , pogryzaczami i słodkimi gazowanymi napojami
2) Zakaz zapominania o śniadaniu
3) Śniadanie nie później niż o 10
4) Zmiana dotychczasowych proporcji posiłków - obfitsze śniadania , mniejsze obiady
5) Po 18 tylko i wyłącznie woda
6) Dużo płynów- głównie woda cytrynowa bez cukru
7) Niedzielę uczyniłam świętem łakomczucha pozwalając sobie w ograniczonych ilościach na jeden z zakazanych smakołyków , w ten sposób łatwiej było mi trzymać rygor przez cały tydzień.
8 ) Ważenie nie częściej niż raz na tydzień - w ciągu dnia waga ma prawo się zmieniać i parę gramów więcej wieczorem niż rano nic nie oznacza, tak samo parę gramów mniej , spadająca waga musi mieć parę dni żeby się ugruntować, więc śledzenie tych wahań nie wpływa motywująco na odchudzanie ( u mnie był to zazwyczaj depresyjny marsz do lodówki odrazu )
9) przed okresem i w trakcie wyrzucamy wagę przez okno i wracamy po nią dopiero jak skończy się miesiączka
10) Wielki wielki napad na słodkie przed okresem zapokajałam kubkiem gorącej czekolady na wodzie zamiast mleku. Mi to wystarczało a jest lepsze niż wpałaszować pudełko ptasiego mleczka.
Może komuś się to przyda i zdopinguje zwłaszcza świadomość , że już komuś się w ten sposób udało Pozdrawiam.
-
no mnie zmotywowalo i to bardzo. zwlaszcza, że ja nie naleze do osob ktore uwielbiaja rygorystyczne diety. zrezygnuje jednak z jasnego pieczywa i ziemniaczkow i oczywiscie slodyczy i gazowanych napojów Tobie gratuluje juz osiagnetego sukcesu. pozdrawiam. ania
-
GRATULUJĘ ROZSĄDKU
Jest to najlepszy i najzdrowszy sposób. Wymaga tylko wytwałości. Ja doszłam do tego po 20 nieudanych latach. Teraz poddałam się i zaczynam stosować ten sposób i czuję się wspaniale : mijają napady jedzenia,
Mam tylko problem ze stresami ale mam nadzieję że znajdę i na to sposób.
Wszyscy powinni brać przykłąd z Ciebie i wtedy nikt nie miałby problemów.
LUDZIE, STOSUJĄC RÓŻNE DIETY SZKODZICIE SOBIE.
I jeszcze jedno moje dziecko (15 lat) stosowało podobną metodę no i do tego uprawiało sport: schudł 14 kg , aż nauczyciele zaczeli martwić się czy wszystko jest w porządku.
-
Gratulacje z mojej strony życzę wytrwałości w planach
-
gratuluje :0 ja sie ciagle mecze.... a najbardziej z "napadami" pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki