Końcówka rzeczywiście jest najtrudniejsza. Ja schudłam 10 kg - został mi 1 kg - już właściwie był moment, że waga pokazała 49, ale święta i wogóle - waga uparcie trzyma się 50 kg. Jem teraz 1100 - 1200 i bardzo powoli to idzie. Właściwie 2.5 miesiąca nic. A to tylko 1 kg. Ach...Wkurza mnie już to bo bym chciała wychodzić z wagi... a jednak chcę osiągnąć założony cel.Trzymam kciuki za Ciebie i.. za siebie.