Jestem ( a raczej nie ) po foliowaniu ( mimo że nie użyłam nawet kawałka ).Wiem, wiem że to się niczego nie trzyma ale już wyjaśniam.


Zrobiłam sobie pilling kawowy, potem yszorowałam się gąbką ( taką zwykłą ale baaaardzo szorstką ) i przygotowałam sobie wszytsko do foliowania.Zmieszałam krem z olejkami ( cynamonowy i jaśminowy ), nakładam na nogi , brzuch, pupę i..............nagle czuję jak miliom żyletek przecina moją skórę!!!Ból nie do opisania, łzy w oczach, próbuję zmyć ale jeszcze gorzej!!Trzęsłam się tak tylko raz w życiu - na porodówce !! Wytarłam się do sucha, wtarłam krem dove i jakoś przeżyłam.

Sprzęt do foliowania schowałam głęboko !! ( dodam, że kupiłam 90 m folii ).Chyba dałam za dużo kropel ( 6-7 cynamonowego i ok. 10 jaśminowego - tak było napisane w ulotce ).Pewnie dałam za dużo albo nie powinnam po takich pillingach.Sama nie wiem?

Chcę spróbować jutro w dzień i zacznę od 4 cynamonowego i 5 jaśminowego - co Wy na to ?

Proszę o radę jak ktoś przeżył coś podobnego ( najnormalniej w świecie mnie poparzyło )

Buziaki