-
Mmm, pierogi z pomarańczami, brzmi bosko.
Pyza, domagamy się przepisu :)
No i gratuluję Ci już-prawie-połowy. Wiem co to za radość, bo ja właśnie jestem na półmetku (drobne 17kg różnicy w mojej połowie i Twojej.. :lol: ).
I gratuluję świetnego podejścia i dużych pokładów wiosennego optymizmu, oby się u Ciebie zadomowiły na dobre :)
Ściskam.
C.
-
CZESC PYZUS
WPADAM PODZIEKOWAC ZA ODWIEDZINKI U MNIE NO I OCZYWISCIE JA ROWNIEZ GRATULUJE A DO SOBOTY NAPEWNO BEDZIE ROWNA DYSZKA :lol: :lol:
-
Kochaniutkie... pierożki z pomarańczkami robimy tak jak inne pierożki z tym, że do ciasta dodajemy odrobinke miodku lub cukru waniliowego... :) kalorii toto ma stanowczo mniej niż pierożki innego autoramentu z tegoż prostego powodu, że nadzienie kalorycznością bliskie (nie równe) zeru... jak zrobię w sobotę i podliczę ilość kcal na 100 gram... podam tutaj... Nadzienie to po prostu obrana pomarańczka podzielona na cząsku takie by weszły do kółeczka z ciasta... :) pamiętać trzeba o usunięciu pestek.... żeby pierogi były lepsze, po pokrojemniu dobrze jest posypać pomarańcze odrobinką cukru waniliowego tak by nim nasiąkły :) po ugotowaniu polać jogurtem z łyżeczką miodu i wcinać... lekkie... sycące i naprawdę pyszne... :)
Tak wracał ten temat że nagle pociekła mi ślinka i decyzja zapadła - 10 w dół pierogi z pomarańczami na stół :)
Ale fajnie się zrymowało.. :)
Narazie jednak gości u mnie pani @ i waga stoi... :)
Jutro się okaże czy to jest przyczyna... :)
Samopoczucie świetne... iście wiosenne, mimo nawału pracy :) dietka od kilku dni super... więc i humor świetny :)
-
Pyza! Wiosenniejesz! Podzisiwm i zazdroszczę wszystkiego po kolei: spadku wagi, zapału, półmetka i takich tam :D
Czy te pierożki, które opisałaś, robisz tylko z pomarańczami, czy np. z mandarynkami też próbowałaś? Pytam perspektywicznie, bo może najdzie mnie kiedyś szał kuchenny, a pomarańczt nie lubię - za kwaśne dla mnie.
Ciekawa jestem bardzo Twojego nowego suwaczka - myślę, że powali nas na kolana :)
Trzymaj się cieplutko i dzięku za doping :)
-
Dzięki za odwiedzinki u mnie pozdrawiam słonecznie :P :P :P
-
I nadszedł dzień ważenia i jednocześnie podsumowanie 13 tygodni (trzech miesięcy) odchudzania :)
Waga była 77 - jest 65,6
Talia - było 86 - jest 80
Biodra - było 101 - jest 96
Oponka - było coś koło 100 - jest 90
Pod biustem - było 90 - jest 85
Udo - było 61 - jest 58
Niby nic a jednak w obwodach prawie 30 cm zgubiłam... a w kilogramach 100 g do półmetka brakuje.. :)
Sądzę że minę go w przyszłą sobotę... a jutro pierogi z pomarańczami i malutka lampeczka wina z jeżyn :)
W ciągu ostatniego tygodnia zgubiłam 1,9 kg... strasznie dużo - pierwszy raz tak się zdażyło... i to nie dzięki ćwiczeniom lecz duuuużej ilości pracy.
Pozdrawiam weekendowo i szykuję się powoli do wyjazdu na wieś.... na pół dnia :)
No i zmienię suwaczek :) Motylek leci i leci...
-
Pyzuniu ogromne gratulacje
-
Pyzuniu bardzo ci gratuluję zasłużyłaś na to życzę ci słonecznej i pięknej niedzieli
-
WITAJ PYZUNIU
PRZYLACZAM SIE DO GRATULACJI BO JEST DO CZEGO JESZCZE TRZY MIESIACE I BEDZIESZ MIALA KONIEC TO BRZBI JAK MUZYKA............NAJMILSZA DLA UCHA POZDRAWIAM CIE CIEPLUTKO :D
-
Pyzunia - no piękny ten Twój suwaczek... Ale błagam - wytłumacz mi, dlaczego piszesz o półmetku, jak motylek jest jeszcze 100 gram przed nim? Nie żebym się czepiała, bo marzę po prostu o wyniku takim, jak Twój, ale nie mogę sobie tego w mojej tumanistycznej głowie poukładac. Czyżbyś zmieniła wagę docelową? ;)
Mimo dywagacji i tym egzystencjalnych problemów:
najszczersze i najserdeczniejsze G R A T U L A C J E !!!! :D