Pyzunia gratuluję ! Idzie Ci świetnie! Przesyłam gorące wiosenne pozdrowienia!
http://www.e-lipinki.pl/fotoszary/mini/wio01.jpg
Wersja do druku
Pyzunia gratuluję ! Idzie Ci świetnie! Przesyłam gorące wiosenne pozdrowienia!
http://www.e-lipinki.pl/fotoszary/mini/wio01.jpg
HEJ PYZUNIU
WDEPNELAM POGRATULOWAC WYNIKOW
TO ZE WAGA STOI TO BETKA NAJWAZNIEJSZE SA POMIARY WIESZ WAGA CZASEM ROBI SOBIE Z NAS JAJECZKA I ALBO STOI ALBO SKACZE I W DODATKU NIE WTA STRONE CO POTRZEBA A JAK CM UBYWA TO JUZ COS WIADOMO NA PEWNO
POZDRWAWAM CIE SERDECZNIE I ZYCZE DALSZYCH SUKCESOW
Rano waga pokazała taką samą wartość jak w niedzielę... :) a po południu o 0,5 kg mniej.. :) Chyba strasznie się dzisiaj napracowałam hihi skoro taka łaskawa b yła... bo zwyczajowo po południu raczej +1,5 było a nie -0,5.. :)
Nie narzekam.. cieszę się i mam nadzieję że jutrzejszy wynik poranny będzie zbliżony do dzieijszego z godziny 17-tej :D
Neti - ja bardzo się cieszę że mi centymetry spadają, a wagą się nie przejmuję... nie mam limitu czasu na schudnięcie - wiem że schudnę a czy to będzie koniec lipca czy koniec września... wsio rawno...
Wiem że w końcu będę ważyła tyle ile chcę :D
Pyziak :))))))))))
Jak radosna!super! Ciesze sie,ze juz Ci przelazlo chorobsko, zmeczenie i leniuch. :D Wiosna wkolo to od razu lepiej na duszy! Czego nei ruszasz suwaka? Dawaj pchnij go! :wink: Istrasznie fajnie,ze tak radosnie i spokojnie podchodzisz do limitu czasowego. Ja musze wykasowac z telefonu kolejne progi kiedy mam ile wazyc bo tylko mnie denerwuja. Schudniemy! Tym bardziej,ze juzwiosna!!!!
sciskam pyziuchna!!!!
:lol: :lol: :lol: :lol:
Witaj Pyzuniu
Dobry humorek , juz nie nutka ale melodie optymizmu
i extra podejście do odchudzania . Zgadzam się w 100% ,w końcu dopniemy swego ,chociaż wolałabym pierwszą fazę mieć już za sobą :oops: . Tylko czas tu ma znaczenie, potrzebuję tylko trochę więcej czasu ( pół roku na początek :lol: ) by niemożliwe stało się normą :lol:
Buziaki H
Rano - 67,3... mam nadzieję tylko że przynajmniej do soboty się utrzyma.. :)
Stwierdziłam w ciągu dzisiejszego dnia, że coraz lepiej czuję się we własnej skórze... zamiast onieśmielenia ostatnio nawet flirtuję... :) i wychodzi mi to już tak jak kiedyś gdy te paręnaście kilo było mniej :)
Wiosna... flirt... to cała ja...
Czuję wiosnę mimo mnóstwa pracy i nawału obowiązków... czuję przez skórę i na skórze... bo ja wiosenna jestem...
Czekam tylko na bociany gdy przylecą i będę wtedy mogła krzyknąć JEST WIOSNA :) A JA JUŻ MAM PÓŁMETEK :D :D
Witaj
To wspaniałe, gdy zaczynamy czuć się lepiej w swojej skórze. Ja też to czuję. I choć ciągle jestem przy tak zwanej kości, to zauważam zdziwione spojrzenia, że wyglądam jakoś inaczej ;-) Do lata mamy jeszcze trochę czasu, na pewno damy radę!
pozdrawiam
Poranne ważenie i jak waga w ciągu tygodnia zapowiadała wspaniały spadek :) było nawet 67,2... to oficjalny wynik oczywiście większy 67,5
Ale co tam, ważne że oficjalnie kolejne -0,7 z głowy :D
przylecą bociany a wraz z nimi ptasia grypa...
gratuluję wagi...
u mnie nic się nie rusza...
pozdrawiam