Dietka idzie... Waga stoi, a raczej rośnie, bo ja puchnę - w niedzielę comiesięczny wielki dzień...
A dzisiaj zobaczyłam pierwszego bociana...wiosna przyszła...
Mimo skoków wagi - prawie zerowa reakcja negatywna.... prawie - bo jednak jakiś zawód był... ale z drugiej strony czuję tą zatrzmaną wodę...
Ważenie w sobotę chyba sobie odpuszczę... jako wiążące...bo napewno efektów nie będzie...
Zakładki