Trzy godzinki na rowerze w plenerze...
Ale się zrymowało... utrzymane 1200kcal spalone na samym rowerku prawie 1500kcal... bilans niezły mi na dziś wychodzi... a jutro jaki efekt na wadze?? szczególnie że ostatni dzień okresu... hmmm zobaczymy...
A narazie humorek świetny... plany biegania powoli się krystalizują - narazie jednak wieczornego... ale zobaczymy jak będzie jak się rozruszam, najpierw muszę sprawdzić czy wogóle dam radę...