-
Pyzo kochana 
Gratuluję wagi! I trzymam kciuki, żeby Ci się udało ją utrzymać, albo i zmniejszyć, równocześnie mogą koncentrować się tylko i wyłącznie na pracy
uda się na pewno, bo jak nie Tobie, no to komu?
Buziaczki i nie zapracuj się tam za bardzo!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Dwa miesiące bez pilnowania się - półtora kilograma w górę - wynik sobotni... i od dzisiaj wracam do liczenia kcal - narazie 740 na liczniku.
Dogadzałam sobie przez te dwa miesiące - ruchu prawie zero, bo nawet nie było kiedy...
Teraz jednak wracam - nie skruszona... bo nie mam zamiaru się biczować - dwa miesiące jedzenia lodów praktycznie dzień w dzień dajke skutek... dobrze, że nauczyłam zię jeść je z umiarem 
Pracy nadal mnóstwo, ale muszę się do tego przyzwyczaić i wpisać ją jakoś w plan dnia w zwiększonej ilości, bo nie da się reszty życia odłożyć na półkę bo praca, praca... Trzeba nauczyć się żyć w miarę normalnie ze zwiększonym obciążeniem i nie dać się zwariować 
Teraz próbuję się tego nauczyć... i mam nadzieję, że uda się pogodzić wszystko tak bym jednak chudła, a nie tyła, a jednocześnie jednak pracowała wydajnie.
No i powoli wracam do nadrabiania czytania wątków bo tutaj zaległości tez mam sporawe
-
Dzisiaj chociaż zmęczona jestem straszliwie- jednocześnie dumna z siebie niemożebnie... siedziałam, głodna jak wilk, podczas auditu naprzeciwko talerza ciastek, którymi się opychali na zmiane pełnomocnik i auditor zewnętrzny i nie tknęłam ani jednego - chociaż w żołądku rewolucja - taka byłam głodna... za to wypiłam szklankę soku 
Jakoś powoli budzę w sobie ducha ogranicznikowego i mam nadzieję tylko że się biedak utrzyma długo - aż do samego końca motylkowej drogi przez łączkę
-
-
Sobotnie ważenie pokazało 1,2 kg mniej niż na suwaczku w piątek było. Zresztą waga była ogólnie niezdecydowana... pokazywała zakres od 64.4 do 65.2 (ale to tylko raz) a trzy razy powtórzyło się 65, więc przy tym pozostaję... 
Sobotę troszkę zawaliłam, ale wcale nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu - wszystko było pod kontrolą tyle że więcej... a dzisiaj już z kolei na liczniku prawie 400 - nie lubię dietowych weekendów. 
W sobotę następne ważenie i tym razem mam nadzieję że już jednak poniżej 65 będzie 
A teraz uciekam, bo mam troszkę domowej roboty.
-
witam
Może mnie jeszcze pamętasz 
powróciłam bez siły, bez wiary, z nadzieją na lepsze jutro 
Widzę że dzielnie walczysz 
Pozdrawiam i ściaskam ciepluteńko
-
I znowu polegałam... dwa dni dobrze a potem wieczorem rzucanie się na słodkie... co się ze mną dzieje ??
Próbuję ustawić się do pionu.. znowu...
I wreszcie pokonać te ostatnie 10 kg...
Dzisiaj zrobiłam pierwszy wpis do dzienniczka kalorii od dłuższego czasu... i znowu wierzę że się uda
-
Drugi dzień i jak narazie do przodu, poza strasznie uciążliwym zapaleniem gardła... dzięki temu drapaniu w gardle ciągle mi się chce JEŚĆ... bo tylko wtedy jest znośnie - ale jakoś daję sobie radę
Powinnam zmienić suwaczek bo po ostatnim ważeniu w sobotę było 66, ale dam sobie czas do tej soboty i wtedy jeśli waga będzie większa niż na suwaczku - zmienię go, a narazie daję sobie tydzień na powrót do stanu suwaczkowego....
Od wczoraj znowu ćwiczę... mój ukochany step, hula - hop i oczywiście brzuszki... i mam nadzieję że kolejne dni już będą tylko lepsze
-
trzymam kciuki za utrzymanie tickerka
mnie niestetyZNOWU nie wyszło
z własnej zresztą i nie przymuszonej woli
szybkiego powrotu do zdrówka
buziaki H
-
Trzeci dzień za mną - bez wpadki... poza wkalkulowanymi w "koszty" pastylkami na udrożnienie gardła... antybiotyk w sprayu zadziałał i już o wiele lepiej przełykam i ogólnie się czuję, chociaż dla odmiany p rzyplątał się paskudnie bolesny okres.. ja to mam szczęście do zavzynania diety... jak nie urok to przemarsz wojsk 
Ale ogólnie się trzymam... przez dwa dni z rzędu po ponad pół godzinki stepu... dzisiaj przerwa, a jutro znowu... 
A w sobotę zobaczymy co ten tydzień mi dał... a raczej zabrał 
Dziękuję Hindi za wsparcie - napewno się przyda
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki