pyzo, super ci idzie....i ten kasiowaty motywatorek
ja się tylko boję że moja dietka jest droższa niż ta zwykła niedietkowa...mimo że jem mniej....hehehe, ale zobaczę, budżetowi to nie zaszkodzi...

trzymam kciuki mocno za ciebie...

a co do dzieciaczka...to mam nadzieję ze już lepiej...oj ja nie lubię jak dzieci chorują...eh...moja madzia to tez chorowita istotka

miłego dnia