Waga taka sama jak przed tygodniem - tydzień stanowczo niedietkowy - słodycze, oprócz kawałka ciasta wczoraj - ani grama, więc zgubiły mnie suszone owoce...
Skruszona, ale wcale nie zdołowana, zastrzegam się, że od dzisiaj zero suszonych owoców...szczególnie po 18-tej
Dobrze jest, chociaż mogłoby być lepiej...
Chudnę powoli, ale już wiem, że na zawsze pożegnałam 65 i to mnie cieszy, bo walczyłam z nią trze miesiące... i teraz wiem że już z górkido 54...
Zakładki