-
Eshh... ja kiedys sie zabrałam za odchudzanie powazne jak wlazłam na wage i zobaczyłam 93 kg... pomyslałams obie.. "Olka... 2 lata temu wazylas 114... samo spadło Ci 20 kg... bez odchudzania... wez sie za siebie..." i w ten sposob schudlam w bardzo krotkim czasie do 70 kg.. a potem sie zachłystnełam tym ze jestem chuda ze wszytskie ciuchy na mnie w sklepach pasują... ze nie mam nigdzie fałdek... postanowiłam jeszcze raz zastosowac diete kopenhasą... wytrzymałam 6 dni... a potem zaczełam jesc jak potwor... przez 3 lata przytyłam prawie 50 kg! (boszz az mam ciarki na samą mysl) chwila nieuwagi... nagle przestałam wchodzic do sklepow gdzie rozmiarowka sie konczy na 42... potem nagle 46 było juz zaciasne... 48... a teraz kupywalam nawet 52...
Jesli sie odchudzac to z głową dziewczynki... Jest tu tyle mądrych babek co miały podobne doswiadczenia do mnie i widze ze są dużo mądrzejsze, wiedzą co i jak... Nie dajcie sie szybkiem dietom cud co maja dzinną dawkę zywieniowa po 500 cal... szybko schudniecie, zaczneicie normalnie jesc i wrocice znowu do swojej wagi jak nie wyższej.
Nadal popełniam wiele błędow.. (np. nie rezygnuje z niczego w jedzeniu, ale jem (staram sie) tego mało, by zaspokoic smaczek, ale nie pozowolic na utycie spowrotem). Widomo, ze są chwile załamania... dni w ktorych przekraczam dzienną normę dla kobiety... ale trzeba o nich zapomniec i zaczynac od nowa starac sie nie przewyzszac np tych 1200 cal.
Zauwazylam tez pewną prawidłowosc... ze diety nie zaczyna się od jutra, tylko od zaraz.... i nie wazne ze zaczynasz po obfitym sniadaniu, czy tłustej kalorycznej kolacjii... kazda pora dobra by zaczac
Życzę wam dziewczynki sukcesu ja do marca piłuję by założyc rozmiar 46 bo potem już z gorki
-
Droga Triskell! Dziękuję za dobre słowo.Nie mogę założyć swojego wątku ,bo to wiąże się z odpowiedzialnością. Zakładam spadek wagi i wszyscy mnie dopingują.W moim przypadku to nie pomoże. W tym względzie nie mogę zaufać samej sobie, dlatego nie mogę podejmować zobowiązań.Potrzebuję rozmowy i wsparcia osób które mają ten sam problem co ja.To byłoby zbyt łatwe, zdecydować się, być konsekwentną, nie załamywać się i w końcu trwle osiągnąć zamierzony cel.To jest straaasznie trudne.
Długo byłam szczupła 172 cm wzrostu i 60 kg wagi.Ciąża zakończyła ten etap mojego zycia.Kocham jeść na przykład gdy czytam.Teraz jednak moje ciało nie spala tak jak kiedyś.Jak schudnąć gdy się robi zakupy i gotuje i podaje posiłki dwóm wygłodniałym facetom. Dużą część życia niestety spędzam w kuchni.Jestem zła ,zła na siebie, że nie mogę się opanować.Potrzebuję kogoś kto mną wstrząśnie, potrzebuję kogoś kim ja wstrząsnę, bo wiem jak ciężko jest żyć grubasom.
Denerwują mnie zobowiązania podejmowane na forum, od dzisiaj to ........ .
Wsperajmy się w ciężkich chwilach, podawajmy fajne przepisy na wypróbowane odchudzone posiłki, bądźmy grupą wirtualnych wspólników, którzy wbrew wszystkiemu osiągną to do czego dążą.
Może ktoś nawrzeszczy na Elffikkę??? Gdzie ona jest i dlaczego się nie odzywa?
A ja ? Niczego nie obiecuję, do niczego nie dążę.Pamiętajcie grubasom nie można wierzyć, bo oni sami nie wierzą w siebie.
Ale będę tu zagłądała i może kto wie ?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki