Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 13

Wątek: sobie tak mysle........jeszcze;)

  1. #1
    mayasky jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie sobie tak mysle........jeszcze;)

    gdyby czlowiek mial taka sama sile walki ..z jakim apetytem rzuca sie na wszystko,,to i moze by chudnal jamam postanowienie(niestety takie jak co tydzien,.,. przy srodzie silna wola puszcza )ze do czerwca 25kg!!!!!!srednio hmmm 5kg miesiecznie,,,to chyba nie AZ tak duzo..tylko im dluzej sie odchudzasz tym pozniej Ci te kg wolnieJ schodza..ale w to miejsce-jesli tyle wytrwasz ..umiesz chamowac swoje "zboczenia" heh zwiazane z jedzonkiem Ludziska SILNA WOLE TRZEBA BUDOWAC

  2. #2
    mayasky jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    NO I STALO SIE BYLAM W LODOWCE.....BOSIU JAK Z TYM WALCZYC..TRZEBA CHYBA ISC SPAC,,,(((

  3. #3
    ewa2024 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-02-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    nie wolno jesc tak pozno w nocy!
    musimy sie trzymac razem, pomagac sobie, ...wiec zanim siegniesz po jedzenie do lodowki zastanow sie czy jest ta chwila objadania warta zmarnowania tego wszystkiego o czym marzysz? potem pojawiaja sie wyrzuty sumienia...i jakos oddala sie wymarzona szczupla sylwetka.
    Podjadanie nie jest tego warte, ja sama do piero co odbudowuje moja silna wole, ale na tym forum jest bardzo latwo to zrobic , bo dziewczyny są wspaniale
    pozdrawiam i juz never ever jedzenia w nocy!

  4. #4
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej, hej !!!!!
    mayaskay, jedzenie w nocy to jest niestety choroba, nazywa się to night eating syndrom, i niestety sama silna wola tu nie wystarczy bo się to leczy farmakologicznie, jest to okrutna rzecz, bo niweczy wszystkio co się wiąże z dietą w ciągu dnia.
    Niestety okazało się ,że to jest i mój problem i to właśnie to g.. doprowadził mnie do 30 kg otyłości .
    Leczą to poradnie zaburzeń snu ewentualnie lekarz psychiatra ale nie wszyscy w ogóle coś na ten temat wiedzą, pobuszowałam trochę w necie no i się dowiedziałam trochę na ten temat.
    jest to zaburzenie odżywiania , które leczy się tak jak bulimię, tymi samymi środkami,
    Ja myślałam wcześniej ,że to moje przyzwyczajenie i uda mi się to zwalczyć ale niestety ....Nasila się częstość jedzenia w zależności od poziomu stresu , im więcej stresu tym częściej i więcej się je.
    Ale się to leczy jeśli to to o czy mówię w twoim wypadku to warto zasięgnąć porady lekarza.
    p.s może ktoś z was też ma podobny problem to się wypowie jak z tym walczy
    Kasia

  5. #5
    mayasky jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    KasiaKotlarska,,szczerze mowiac nie wiedzialam ze takie obzarstwo sie leczy ,,,kurna ja juz niedlugo sama pojde na wymiane --cala..bo ilez mozna...zreszta najgorzej jak przychodza TE KOBIECE DNI lodowka tylko skrzypi pozdrawiam

  6. #6
    mayasky jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ewa2024 milo znowu widziec...wiem ze nie wolno,,,ale jak slyszysz w brzuszku to mruczenie to co robisz?ja ide go przewanie nakarmic,,trudno mi sie opanowac szczegolnie w nocy...... nie wiem czy dam rade

  7. #7
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej raz jeszcze !
    to durne jedzenie w nocy leczy się podobnie jak...BULIMIE.
    I to z niezłym skutkiem , ja bynajmniej budzę się po kilka razy w nocy i idę coś zjeść i każdy się z tego śmiał , a silna wola owszem pomoże trochę, ale nie wystarczy, poczytaj sobie trochę jest w necie, ja tu napisałam taki wątekNOCNE JEDZENIE-PRYCZYNA OTYŁOŚCI
    mi się czasem płakać chciało , że niweczę cały trud diety podczas dnia próbowałam na wszystkie sposoby tego nie robić , tabletki wypełniające żołądek i inne cuda na kiju i nic, kompletnie nic dopóki się kontrolowałam było ok ale w nocy .......
    Mam koleżankę która jest psychiatrą i dopiero ona mi zwróciła uwagę na to , że to nie jest przyzwyczajenie tylko choroba jak bulimia czy inne zaburzenia odżywiania się,powikłaniem tego tzw night eating syndrom jest właśnie otyłość.
    i czasem nie mowię zawsze powiedzenie sobie nie jedz w nocy jest niewykonalne , to tak jak powiedzieć przeziębionemu nie kichaj lub coś wtym stylu,
    bardzo chciałabym się położyć wieczorem i przespać całą noc, nie zdażyło mi się to od baaaardzo długiego czasu.
    pzdrówka

  8. #8
    kaszalotka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja mam dwa kryzysy - jeden po obiadku - wtedy najchętniej wrąbałabym ciacho... zamiast ciacha piję kawę i ochota na słodycze przechodzi więc łatwo mi to opanować
    Drugi kryzys ok 19 - wtedy zjadłabym porządną kolację (niestety zawsze lubiłam jeść wieczorami... złe nawyki ) Ale założyłam sobie że ok. 19 na kolację jem tylko samo białko czyli np. serek wiejski, trudno mi ale wtedy siadam do komputerka, lub ewentualnie jakiś filmik a potem idę spać...potem czyli najczęściej ok 1 w nocy ale od 22 jeść mi się już na szczęście nie chce.

  9. #9
    Narcyza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    To minie...wszystko jest do przezwyciężenia. Ja co prawda nie miałam syndromu night eating, ale wiem co to jest uzaleznienie od jedzenia... to jak alkoholizm działa. I nie wiem, nawet nie zauważyłam w którym momencie diety mi to przeszło... a na diecie dopiero tak naprawdę 3 tygodnie jestem. Na początku był zgrzyt zębów, zdenerwowanie, ssanie w żoładku aż po ból... bo w końcu organizm domagał się tony żarcia jaką miał do tej pory. W pewnym momencie... nic... koniec, przeszło. Wracam do domu i nie rzucam sie na jedzeni... baaaa... nawet o nim zapominam!!! Rozbieram się, włanczam Tv, robie cherbatę... a po jakiejś pół godzinie dopiero obiad. a kiedyś to w butach, w kurtce od razu do lodówki i wpychanie na siłę wszystkiego.

    nie wiem czemu przeszło.ale dobrze, że się skończyło....

    Trzymam kciuki!!
    Ja wieczorny głód zapijam 2 dzbankami herbat owocowych - polecam Herbapolu wiśniową oraz "zimowy sekret" ze śliwką, jabłkiem i cynamonem

  10. #10
    mayasky jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    KASIAKOTLARSKA ....WIESZ JA JESZCZE TAK NIE MAM ZE WSTAJE W NOCY Z GLODU..ALE SZCZERZE WSPOLCZUJE,,CZASEM TYLKO TAK RANO MAM ZE JAK WSTAJE,,BIORE COS DO LOZKA ZJEM PRZEZ SEN ...NIE LUBIE TEGO..PRZECZYTALAM TE ARTYKULY,,WIESZ TO SA SLOWA DUZO PODPOWIADAJA ALE WPROWADZIC TO W CZYN NIE LADA WYZWONIE TO CHYBA ZALEZY WSZYSTKO OD NAS,,ALE BOJE SIE ZE BEDZIE TAK JAK KIEDYS ZACZNE I PO 2 MIES DIETY WROCA STARE PRZYZWYCZAJENIA POZDRAWIAM

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •