-
Jestem tego samego zdania, jeśli nie możesz wytrzymac jakiejś diety po prostu przejdź na inną.
Ja mam 1100-1200 kcal, jem w zasadzie co chcę, pierwsze efekty już widać i po raz pierwszy nie mam problemu z przerywaniem diety bo łatwo ją utrzymać.
Są dziewczyny które jedzą 1500 i też chudną. Musisz po prostu dostosować dietę do siebie a nie siebie do diety.
Życzę sukcesów w walce z tłuszczykiem.
-
Witaj
Dziewczyny mają rację, podpisuję się wszystkimi kończynami pod tym..
Głównym powodem, dla którego rzucasz się na jedzenie po powrocie do szkoły, to (bardzo to odkrywcze...) głód oczywiście, każdy były głodny gdyby przez 7 godzin nic nie zjadł, a był przez ten czas aktywny (fizycznie i umysłowo). Przez te średnio siedem godzin od śniadania powinnaś jeść no ze dwa posiłki.. a jak tego nie zrobisz, organizm głośno woła jeeeeeeeeść, no i musisz mu dać to, czego się domaga.
Noszenie paszy i jedzenie w szkole - owszem, niełatwa sprawa, nieraz się cżłowiek krępuje, ale - wykonalna. Ja na początku trochę miałam opory przed noszeniem zwykłych kanapek z razowego chleba i butelkę niegazowanej wody na zajęcia.. a teraz? noszę zawinięte w folię aluminiową pokrojone ogórki, albo paprykę, płatki ryżowe.. i niczym się nie przejmuję. (W sumie dziwne. Wstydzę się przy nich jeść moje dietowe jedzenie, a nie wstydziłam się przez półtora roku swojej nadwagi i tego jak sama się zapuściłam?) Już chyba cała moja grupa widziała ten mój dziwny jadłospis okienkowy i miny mieli całkiem normalne zreeeeesztą, jak chudniesz to przecież i tak każdy w końcu to zauważy, że ubyło Cię o parę kilogramów - więc czy to powinno ich dziwić, że jesz coś "dziwnego"? A jak kilogramy będą po kolei znikały, to sama zamiast wstydzić się swojego odchudzania, będziesz z tego coraz bardziej dumna - że pokonujesz własną słabość i nadwagę, i wygrywasz tą walkę. Nie zatrzymuj się na małych trudnościach
I co do diety - dieta skuteczna jest tylko wtedy, kiedy jest odpowiednio, zgodnie z "instrukcjami" prowadzona. Jeśli nie masz po temu możliwości, żeby jakąś konkretną dietę stosować - znajdź jakąś, która bardziej będzie odpowiadała Twojemu trybowi życia. Jasne, że nigdy nie znajdziesz idealnej akurat dla Ciebie.. ale jak się chce dietować, to trzeba być gotowym na poświęcenia i kompromisy a efekt jest tego zdecydowanie wart.
Tak więc, proponuję, podobnie jak dziewczyny, przejście na dietkę liczenia kalorii. Limit sobie sama ustalisz najlepszy dla Ciebie, początki są trudne, ale z czasem się przyzwyczaisz i ciężko Ci nawet będzie zjeść więcej.
I co najważniejsze - nie poddawaj się
Trzymam kciuki i życzę sukcesów,
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Witam sedecznie ja tez jestem na diecie Sb!!
Fakt faktem ze pierwsze 2 tyg sa cieżkie ale dam ci kilka jak wytrzymac w szkole
1) zawsze mozesz zabrac do jakiego pojemniczka sałtke np.z fety ...ja tak robiałam w lo i nikt na mnie krzywo nie patrzył
2) bierz do szkoły wode mineralna, ja obcenie wypijam po 2 l i czuje sie elegancko
3)nie przesiaduj w bufecie gdzie wszyscy jedza drożdzówki, zapiekanki itp bo to bardziej kusi..
a tak wogóle to zacznij diete najlepiej w weekend bedziesz w domku ...pierwsze dni sa najtrudniejsze tak ze lepiej zaczac w domku a potem w szkole bedzie oki ...najtrudniejsze pierwsze 4 dni potem zobaczysz jak zleci ...zycze ci powodzenia ...ja drugi raz podchodze do tej diety i teraz zamierzam juz ja kontynuowac do konca zycia tzn.zmienic sposób odżywiania na zawsze pozdrawiam wszystkich sedecznie
a oto link do stronki Sb http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=asc&start=450
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki