Spoooooko .. w razie czego wpadnę do Ciebie i .. wykręcę .. :twisted:
Wersja do druku
Spoooooko .. w razie czego wpadnę do Ciebie i .. wykręcę .. :twisted:
Wiecie? Mogłabym brac udział w quizie "przepowiedz swoją jutrzejszą wagę" :) Wiedziałam, że tak będzie. Koleżanka @ się zawściekła za te lata złego traktowania i postanowiła zamienić mnie w balonik pełen wody. Trudno, nic na to nie poradzę.
Waga dziś mówi: 91,2 kg, czyli tyle, co wczoraj.
Dziewczynki, życzę Wam wszystkim miłego dnia, pakuję moje jedzonka DC i zmykam... daleko.
Miłego dnia! :)
Woda to jedno. A jaki ma wpływ na Twoją wagę Hybrisku nasączanie swych myśli zakazanymi produktami? :evil: Tu zupka krem, tam kotleciki sojowe, chlebek Wasa czekający grzecznie na półce na zezwolenie celem ruszenia do zmasowanego ataku na kubeczki smakowe ... :twisted:
.. oj, ja się doigram .. :P
Witaj hybrisku.W końcu mam chwilke na pobuszowanie po ofrum i pierwsze kroki skierowałam do ciebie.
Gratulacje- waga ci ślicznei spada a @ sie nie przejmuj.Nawet jeśli waga pokazuje więcej to sadełka i tak ci ubywa a woda prędziej czy później wyleci.
Przeczytałam o balsamie brązującym i przypomniałam sobie moje przygody z samoopalaczem.Uzyłam kiedyś tego cuda w sposób zalecany przez producenta/ i zamiast przed imprezka wyglądac cudnie zamieniłam się z zebrę polączoną z lampartem.Miałam na nogach i rekach śliczne pasy a na twarzy plamy :D :D :D . NIe poszlam na imprezkę a cały nastepny dzień spędziłam na likwidowaniu " opalenizny" Stare dzieje ale od tej pory unikam wszelkich specyfików co to mają zmienić kolor skóry :)
Wczoraj podczas piatkowych zakupów pomyszkowałam troszke w perfumerii i wywachałam pare buteleczek-kandydatek na nagrody.Wypatrzyłam też nowa pomadkę która mi pasuje na wiosnę.Tak więc nagrody już są tylko teraz trzeba na nie zasłużyc :D
Pozdrawiam gorąco i życze miłego weekendu.
Nareszcie w domu. Ufff... męczący i trudny dzień, cieszę się, że już wróciłam. Chyba dziś dla odmiany położę się wcześniej.
Ale...
Mirielko, Kochanie, czy uważasz, że sama okazja wystarczy, żeby skłonić mnie do grzechu? :twisted:
A zresztą, jak mówi jedna z moich sentencji przewodnich - brak okazji nie jest cnotą, a inna dopowiada - volenti non fit iniuria (chcącemu nie dzieje się krzywda) :twisted:
XXX - takie cyrki z samoopalaczem chyba każdy zaliczał. Mnie też się kiedyś udało wykonać piękne plamy, a efekt wzmocniło koszmarne uczulenia, na szczęście tylko na nogach, więc jakoś dało się zatuszować efekty moich eksperymentów i podleczyć skórę.
Jednak najlepszy numer z samoopalaczem wykonała ongiś moja współlokatorka. W dzień przed randka swojego życia postanowiła się samoopalić. CAŁE CIAŁO wyszło jej idealnie, równo, w lekko złotawym odcieniu, a jedyny zaciek zrobił się na... czole :lol: Randka do skutku doszła, a absztyfikant jest obecnie mężem koleżanki.... ale ile kortktora poszło na zatuszoawnie tego świństwa wiemy tylko my :D
Ależ słonko ja nie mam GRAMA wątpliwości, że nie sięgniesz! Toż mówię o nasycaniu MYŚLI :!: ;)
Przesyłam gorące pozdrowionka i zyczę miłej niedzieli!
Tydzień kolejnej ścisłej za mną. @ trochę odpuściła i pozwoliła zobaczyć kolejną stratę kilogramów - jestem jej głęboko zobowiązana, chyba wie, że niedziela to u mnie dzień suwaczkowy :)
Aktualny wynik to 90,6 kg,
czyli przez tydzień schudłam całe 2,4 kg. 12 kostek masła :lol: (nie ma to jak dobra wizualizacja). Mam nadzieję, że dalej pójdzie jeszcze lepiej, a może już jutro zobaczę na wadze "8" z przodu? Jeśli nie jutro, to na 100% pojutrze. Wreszcze uczciwy bałwanek!
pozdrawiam!
Będę musiała skorygować swoją interpretację Twoich sukcesów Hybris :lol:
To masło na mnie też podzialało :!:
To może tak - wielki ruszt z zafoliowaną i podgrzewaną Hybris, a pod spód do rynienki: kap :!: plum :!: spływa sobie masełko .. :twisted:
Kochanie - G R A T U L A C J E :!: :!: :!: :)
Witaj!!!!
Wspaniały wynik -2,6 kg, a pewnie jak się @ całkowicie skończy to jeszcze troszkę wody wyleci. Ogromne gratulacje. I mam nadzieję, że tych kostek masła nikt od ciebie nie przejmie :wink:
Właśnie wymyśliłam sobie nagrodę za przejście 115 kg ( wcześniej niczym się nie wynagradzałam, a teraz pomyślałam sobie, że mi się należy). Weekend w ośrodku spa. Mąż się śmieje, ale powiedział że zapłaci jak zabiorę go z sobą :D. I mam nadzieję że będzie to możliwe. Przyda nam się weekend bez małego.
Pozdrawiam!!!!!!
http://www.edycja.pl/upload/kartki/334.jpeg
http://chromazoneflowers.com/photo/groot/B5579ITS.jpg
Wpadam z odwiedzinkami w zastępstwie Stelluni :D
gratuluję pięknego wyniku :D :!:
Stelluni też bardzo ładnie idzie DC :D
Niezwykle miły dzień za mną :) Byłam dziś z Mirielką na wystawie kotów, na której swojego championa wystawiała Devoree. Champion zachowywał się jak na championa przystało - spał sobie w swojej klatce, nie zwracając uwagi na tłumy admiratorów. Mimo rozlicznych wysiłków nie udało mi się przekonać go, by raczył otworzyć oczy i spojrzeć na mne - tudzień dać mi możliwość obejrzenia jego cudnych ślepiów w oryginale. Trudno, widocznie nie zasłużyłam. Na szczęście Devoree była łaskawsza... :)
Zresztą, co tu dużo mówić, świetna, pełna energii i uroku dziewczyna. Poza tym - zdjęcia nie oddają tego, ile ona osiągnęła - Devoree - już jest zgrabna i efektowna, tylko podziwiać i chwalić - bo wszystko to jej dzieło i zasługa jej charakteru. Bardzo mnie to spotkanie zmotywowało - widzę, że jeśli się naprawdę chce - osiągnąć można wszystko :)
Miałam też przyjemność poznać Mirielkę - która na żywo jest taka sama, jak wirtualnie: żywiołowa, dowcipna, rozgadana... i trochę złośliwa :) I za to ja uwielbiam. Gadało mi się z nią tak, jakbyśmy się znały już bardzo, bardzo długo - Miri jest człowiekiem, w którego towarzystwie po prostu chce się przebywać :)
A na miłe zakończenie dnia... uwaga! Zebrałam się na odwagę i wyciągnęłam z szafy swoją spódnicę jeansową, którą nosiłam DWA LATA TEMU po schudnieciu. I co? Wchodzę w nią, zapinam się, normalnie. Może nie jest jeszcze luźna, ale za jakiś czas będzie. A ta spódnica jest w jeansowym rozmiarze 32... Juuuppiiii!!! :)
ściskam Was mocno!
hybrisku, fajnie ze dzien udany, wtedy zdecydoiwanie latwiej utrzymac dietke...no i ta spodnica no gratuluje i zycze zeby jak najszybciej spadla przez biodra:-)
Super - aż się miło takie rzeczy czyta :)
Dzisiejszy poranny pomiar nie był już aż tak hurrraoptymistyczny - niestety @ jeszcze nie odpuszcza, a te 90,6 wczoraj to był ani chybi prezent jakiś.
Dzis rano pokazała równo 91 kg., czyli woda stoi sobie dalej. No trudno, przecież wiem, ze nie utyłam, bo i od czego? Od herbaty? :lol:
No i muszę dopisać coś jeszcze: skracam ścisłą. Nie jest to pomysł mój, tylko Małgosi, mojej dealerki. Ścisłą pociągnę jeszcze tydzień, czyli w sumie 14 dni, potem kolejnych 14 przyzwyczajania się z powrotem do jedzenia na mieszanej z 2 własnymi posiłkami, no i jak planowałam wcześniej - ostatnia ścisła od 10 kwietnia do 1. maja. Dlaczego? Głównie dlatego, żeby rozkręcić metabolizm, a poza tym żeby dać odpocząć skórze. Może jeszcze nic się jej nie stało, ale nie wiem, ile takiego tempa jeszcze by wytrzymała. Nie mogłam się do tego przekonać dość długo, myślałam, wahałam się, ale w końcu się się zdecydowałam. Bo dodatkowy kg zrzucony na tym urwanym tygodniu ścisłej mnie nie zbawi. Zaraz zmienię suwaczek z DC :)
No no no, gratuluję tej założonej spódnicy i jestem pewna, że już niedługo będzie ona z Ciebie spadać :) A spotkania zazdroszczę, nawet jeśli nie zaowocowało champiońskim kocim spojrzeniem :lol:
Uściski :)
Kochany Hybrisku!
Dziękuję za gratulacje! Tak jak pisałam na swoim wątku - niemożliwe stało się możliwe. Wydawało mi się , że nigdy już nie uda mi się zmusić mojego umysłu do jakiś zmian. Ale przy Waszej pomocy nie było to aż tak trudne. Jeżeli chodzi o nagrodę to właściwie już ją mam. W piątek listonosz przyniósł paczkę z kosmetykami ( mój mąż dostałby zawału gdyby wiedział ile mnie to kosztowało, ale trudno). Był tam krem nivea Q10 na noc, krem na dzień z Loreal Pure Zone, tusz do rzęs Loreal Lash Architect, odżywka do paznokci Sally Hansen z wapniem no i najważniejsza dla mnie rzecz perfumy Eternity CK. Wiem ,że poszalałam , ale powiem Ci ,że wstapiła we mnie od razu taka energia , że cały weekend szalałam z porządkami domowymi. Kocham kosmetyki, makijaże, pazurki itp. Rzadko zdarza mi się na raz kupić tyle rzeczy, ale tym razem uznałam ,że zasłużyłam. Na następną "10" też muszę sobie coś już zamarzyć - będzie mi łatwiej dobrnąć do celu.
Zazdroszczę Ci trochę ,że mogłaś poznać osobiście Devoree i Miri. Już po ich wątkach widać ,że są wspaniałymi osobami. Ale kto to wie , może kiedyś spotkamy się w większym gronie na jakimś "zlocie byłych grubasków".
Devoree zaraziła mnie miłością do kotów. Mnie zagorzałą zwolenniczkę psów. Do tego stopnia , że zaczęłam przeszukiwać strony w internecie na temat brytyjskich krótkowłosych kotów ( włącznie z cenami na Allegro ). Mojemu mężowi też się bardzo podobają, o synku nawet nie wpominam.
Pozdrawiam Cię gorąco!
Hybris - gwoli zadanego u mnie pytanka, to z rozmiarówką różnie - kiedy zaczynałam się odchudzać dolna partia rzeczy to było 46 - 48, czasem 44...
Teraz chodzę w 42 i zaczynam wchodzić w swoje ulubione ciuszki z 40... a i nawet większe 38 czy kupione kiedyś w Trollu spodnie rozmiaru 36 (jeszcze troszkę obcisłe ale się już dopinam - gdyby jeszcze nie ta oponka nad paskiem :) )
Wczoraj oddałam siostrze wszyskie spodnie 46... a powoli pakuję już 44 :) ona po ciąży dopiero do siebie dochodzi i zaczyna wchodzić w 48 więc moje 46 jeszcze chwilkę poczeka - ale już chciałam się tego pozbyć z oczu :)
Jeśli chodzi o górę noszę bluzki w rozmiarach 42 - 44 i zaczynam już wchodzić w swoją rozmiarówkę 38/40... ale że bluzki i tak wolę raczej luźne koszulowe więc te 44 przetrzymam pewnie do samego końca :)
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję modrych acz wiem że trudnych decyzji :)
Kochana Moja!
Przeczytałam wątek ( miesięczne zaległości mogą zabić...) i byłam w szoku! Pozytywnym oczywiscie! Radzisz sobie świetnie!!! No i ta spodnica... Musisz wyglądać ślicznie! Npisz koniecznie baaaaaardzo długa notkę co więcej u Ciebie! Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak się za Tobą stęskniłam! :*
Miłego dnia! :* :* : * :*
Czujecie już wiosnę w powietrzu? Bo ja tak. A może po prostu bardzo chcę ją tam poczuć? A z drugiej strony - jest prawie wpół do szóstej i jeszcze jest jasno za oknem... Ja chcę tak więcej! Taka pogoda, słońce dodają mi energii.
Dziś dzień wyjątkowo miły "dietetycznie" - bo od dwóch osób (mężczyzn, a oni ponoć nie zwracają uwagi na takie drobiazgi) usłyszałam, że strasznie schudłam :lol: Czyli wchodzimy w erę komplementów - chyba zdążę się przyzwyczaić, jeszcze sporo kilogramów nadbagażu noszę, acz i z tym sobie poradzimy :twisted:
Dostałam dziś wreszcie moje "kwaski" - czyli emulsję z BHA z Paula Choice - moja koleżanka zamawia je przez internet, bo w Polsce niestety tego cudu nie uświadczysz, jak i np. Body Shop'u. Strasznie tego żałuję, że np. słynne masełka trzeba przywozić zza granicy, bo na Allegro narzuty zbójeckie, ceny sięgają 150% tego, co w sklepach. Chociaż z drugiej strony gdzie indziej ja znajdę tak cudownie natłuszczający balsam, po którym będę pachniała jak czekoladka? Już nie powiem, że moja bluzka pidżamowa pachniała czekoladowo jeszcze następne 2 dni :)
Na fali fiksacji na punkcie skóry zamówiłam dziś na Allegro "agrafkę" do ćwiczenia ud i ramion - to akurat newralgiczne punkty mojego chudnącego hmmm... ciałka, widzę, ze same kremy nie wystarczą, trzeba trochę poćwiczyć, inaczej nie ma rady. Już się cieszę, kiedy agrafka przyfrunie i wezmę się za siebie. Energii mam coraz więcej z każdym dniem. A jutro już wiosna!!!! :D
Dziewczynki, serdeczne dzięki, że zaglądacie do mnie!
Triskell - Ty chyba najlepiej wiesz, jaka to radość, kiedy na człowieka kolejne "szczupłe" ciuchy wchodzą. Dziś wbiłam się też w jeansową marynarkę, która nosiłam w komplecie ze spódnicą - jeszcze na mnie obcisła, ale za jakieś 5-8 kg będzie już leżała całkiem przyzwoicie :)
Balbinko - rozumiem, że nagroda jest wprost proporcjonalna do wysiłku dietetycznego :D :D :D Bardzo fajny zestawik. Eternity - znam i lubię, ale nie na sobie. Nosiła je jedna z moich niegdysiejszych współlokatorek i ten zapach już chyba zawsze będzie mi się z nią kojarzył :) Moja nagroda to na razie wielka niewiadoma, zresztą 89 też jeszcze przede mną, więc czekam spokojnie, w końcu się przecież doczekam :D
A, oczywiście będę Cię molestować, jak się sprawdza nocny kremik z Q10, bo też kiedyś o nim myślałam :)
Pyzunia - dzięki za odpowiedź na moje pytanie. Mnie osobiście strasznie dziwi, że już się mieszczę spokojnie w 42 - tak przynajmniej "mówią" moje spódnice diagnostyczne w tym właśnie rozmiarze. Nie wiem, jak by było ze spodniami... i na razie chyba nie będę sprawdzać :) Kupno spodni będzie ukoronowaniem mojej dietetycznej przygody :)
Pringuś - jak miło, że się pojawiłaś!!! Ja też się za Tobą stęskniłam :) Rzeczywiście nadrabianie zaległości na forum może być męczące, dlatego należy czytać na bieżąco, hihi :)
A spódnica gwoli sprostowanie może nie wygląda jeszcze ślicznie... Ja bym powiedziała, ze jak na razie "obiecująco" :) Myślę, że zacznę ją na dobre eksploatować, kiedy skończę tę ścisłą, bo jest na mnie jeszcze mocno obcisła... Ale wchodzę w nią i zapinam się bez problemu :)
ściskam![/url]
No jak zawsze pięknie.. :)
Ja przeżyłam wczoraj chwilę załamania, ale już dzisiaj się podniosłam, i jako że waga była łaskawa i dzień podjadania to kara tylko 0,1 kg... więc z nowymi siłami (i zapuchniętym okiem - zaraziłam się zapaleniem spojówek od mojej córy) wchodzę w kolejny etap diety - po pierwszej wielkiej wpadce :)
Pozdrawiam sedecznie :D
W I O S N A :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Niniejszym ogłaszam, że nadeszła :) Nawet jeśli nie ma jeszcze namacalnych dowodów jej zaistnienia - w mojej głowie rozkwitła ta dobre. Czekałam na ten dzień od dawna. Co z tego, że pochmurno, zimno i mokro. Zaczyna się moja wiosna, pierwsza wiosna mojego nowego życia, w którym będzie więcej spokoju i radości, w której nie będzie wreszcie ze mna nadwagi, wiernie mi towarzyszącej od bez mała 26 lat.
Dzisiaj już coś drgnęło na wadze i pokazała: 90,6 kg.
No cóż, widać chyba, jak ta "8" bezczelnie ze mnie kpi :) Ale ja ją jeszcze dopadnę, nawet całkiem niedługo, a wtedy rozpoczne wielki rajd na 7 :twisted:
Wczoraj przećwiczyłam nową innowację w dziedzinie peelingu kawowego - tzn. do mojej zwykłej miksturki (kawa+żel) dodałam łyżkę oliwy. Świetny pomysł. Przez to peeling robi się delikatniejszy i o wiele lepiej się na skórze rozprowadza, a efekt peelingujący nie gorszy :)
pozdrawiam!
Witaj Hybrisku :)
Ja tez mam watpliwosci czy być 3 tygodnie na scisłej...moze 2 a pozniej mieszana... :roll: jeszcze sie nie zdecydowałam...
Na diece jest ciężko ale daje rade..jeszcze nie mam neta.. :(
Schudłam 4 kg :) spodnie sa już luzniejsze a ja bardziej zadowolona :)
Chociaż boje sie co bedzie po diecie :roll:
U mnie też niedługo @..ciekawa jestem jak to bedzie wtedy z wagą i z moim nastrojem :roll:
Żaluje ,że nie moge być na bieżąco tu z Wami... :(
Mam nadzieje,że może też kiedyś sie spotakmy w realu :) bardzo bym chciała Ciebie poznać :)
Buziaczki :) trzymam kciuki za Ciebie :) i wierze ,że niedługo zobaczysz 8 :)
Hej Hybrisku!
Gratuluję Ci tego wspabniałego nastroju. Teraz już wszystko pójdzie Ci lepiej - zła zima odeszła a piękna wiosna się pojawiła.
Co do kremu Nivea Q10 na noc ja jestem z niego zadowolona. Stosuję go co prawda dopiero tydzień, ale w moim przypadku się sprawdza. Ma konsystencję dość gęstą i pomimo,że nie daję nie wiadomo jakiej ilości na buzię to rano jest jeszcze lekko odczuwalny na skórze ( po połączeniu z wodą ). Przy czym nie jest tłusty.
Wczoraj przeczytałam fajny artykuł na temat perfum i wyobraź sobie, że w naszej rodzimej Pollenie można zamówić swój wymarzony , indywidualny zapach. Oczywiście jest on opatentowany twoim nazwiskiem. Wypełnisz pewien test sporządzony przez ich przcowników , a oni na tej podstawie dobierają Ci zestaw lub sama określasz czym chciałabyś pachnieć. Koszt od 600 do 800 zł za 100 ml. Nieźle się cenią.
Pozdrawiam gorąco i życzę ujrzenia upragnionego bałwanka!
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2005-0110.JPG
witaj
wpadłam z wiosennymi pozdrowieniami :D u mnie słoneczko wysoko ale śnieżeg nie daje za wygrana :D ale juz nie długo
jeszcze raz pozdrawiam
Grrr... znowu mi się z nosa leje, jak ja tego nie lubię. Słońca nadal nie ma, pracować mi się nie chce. Wiosenna, kurde, idylla. Jeszcze potraktowałam się moimi niegdys ukochanymi perfumami, które przy podrażnionym nosie irytują mnie i podduszają. Makabra :(
Stellunia, bardzo się cieszę, że dopadłaś na chwilę do internetu. Hmmm... w sprawie długości diety - nie, miałam coś napisać, ale nie będę Ci radzić. Zrobisz jak uważasz, a jak zrobisz, będzie dobrze. Ja niestety muszę teraz skrócić ścisła, ten pomysł mi nie leży, ale muszę, nie ma bata, koniec, nie dyskutuję z koniecznością.
Mam nadzieję, ze będziesz miała internet niedługo spowrotem - brakuje Cię na forum! A co do spotkania - świetny pomysł, ale wiesz, może raczej w okolicach mieszanej, bo wtedy mogę sobie pozwolić na caffe lattee, które uwielbiam, a na ścisłej taka ilość mleka 2 czy 3 % jest dla mnie nie do pomyślenia...
Balbinko - dzięki za opis kremiku. Będę musiała przeczytać sobie jeszcze jego skład, żeby zobaczyć, czy nie będzie kolidował mi z kwaskami, których własnie zaczęłam używać. A jak siębie znam, to i tak znowu skończy się na Hydrain2 Dermedica :D Wierna jestem :)
Hmmm.. artykuły o komponowaniu perfum na zamówienie czytałam, ale chyba bym się na cos takiego nie zdecydowała. Przede wszystkim wątpię szczerze, czy ankieta i określenia mojego profilu zapachowego dobrze zilutrowałoby moje preferencje. Zawszeć to byłoby CZYJAŚ wizją. A ja zapach swojego życia już znalazłam, od 8 lat ten sam, wycofany z produkcji od 2 lat. Mam jeszcze spory zapas, kiedyś się skończy, trudno. Ważne, że przez jego pryzmat zapamiętam kilka najważniejszych momentów mojego zycia, tych wspomnień nie odbierze mi nikt :)
Ewuniu, dzięki za wizytę. Wiesz, śnieg nawet az tak by mi nie przeszkadzał, gorzej z brakiem słońca. Czasami mam wrażenie, że ja jak roślina - syntetyzuję chlorofil, więc MUSZĘ pobrać pewną dawkę promieni słonecznych, żeby być w stanie funkcjonowac normalnie, hehe. Mimo, że maniakalnie używam filtrow słonecznych, bo opalenizny unikam jak ognia :) Dziwna jestem, ale summa summarum - marzy mi sie już słoneczna, piękna wiosna.
pozdrawiam![/url]
Witaj znowu wirtualnie. :D Alez mi bylo milo Cie poznac. :D
Hybris - szalenie, ale to szalenie interesujaca z ciebie kobieta. 8)
Wlasnie najbardziej zaluje, ze nie zdazylysmy porozmawiac o zapachach. :evil:
A tyle sie chcialam od Ciebie dowiedziec. Nie znam "swojego" zapachu. Kiedys mi sie taki jeden podobal (nie draznil mnie), ale dawno to bylo i nie pamietam co - tak czy owak na pewno jakies banalne, tanie pachnidlo, ze az chyba wstyd pisac takiemu Znawcy jak Ty.
Wiosny potrzebuje od zaraz :!:
POZDRAWIAM CIEPLUTKO I WIOSENNIE
http://i33.photobucket.com/albums/d58/piweczko/1.jpg
Raport z dnia dzisiejszego? Waga leci tak, jakby chciała a nie mogła.
Dziś waga pokazała 90,4 kg, ta łajdaczka kpi ze mnie ewidentnie. Choć z drugiej strony to nawet dobrze, bo przechodzą mi dylematy typu "skracać DC/nie skracać DC". Widzę, że metabolizm mi się spowolnił i że w tej sytuacji na DC daleko nie zajadę. Dlatego przede mną ostatnich 5 dni z dziesiejszym włącznie. Hipnotyzowanie "8" też chwilowo nie przynosi lepszych efektów... A miało być tak pięęęęęęęęęęęknieeeeeee....
Devoree - dzięki za te miłe słowa. Ja łasa komplementów, więc chłonę je jak gąbka :D
Właściwie koty mnie tak oszołomiły, ze ja też zapomniałam o perfumach, ale mam nadzieję, ze będzie jeszcze okazja... Albo gg chociażby. Poza tym od czego jest poczta - nie jednej osobie już wysyłałam pocztą próbki, więc dlaczego nie miałabym zrobić tego po raz kolejny? :twisted:
Grubbasku - dzięki za wizytę :)
na razie lecę popracować, a po forum pobuszuję, jak odwalę najpilniejsze rzeczy :)
Ależ kochana, z tego, co piszesz, to waga bardzo ładnie Ci spada. W poniedziałek 91, we wtorek 90,6, w środę 90,4 - to przecież bardzo ładne tempo, a oddech ósemki w nim czuć już coraz wyraźniej :) Hipnotyzuję ja razem z Tobą :)
A do komplemetów to Ty sie raczej przyzwyczaj, bo pewnie często je teraz będziesz słyszeć :D
Widzę, że kupujesz kosmetyki Body Shopu - co Ty na to, że właśnie sprzedali się L'Orealowi? Wiele osób, które znam, jest tym zdegustowanych.
Ściskam i życzę, żeby agrafka szybko dotarła :)
Triss, Ty chyba najlepiej wiesz, jak to jest, kiedy cel jest coraz bliżej i bliżej, kiedy chciałoby się schudnąć JUŻ :) Ale nie zawsze się tak daje. Ja trochę mamram, bo na DC waga powinna spadać trochę szybciej, ale widać, że mój organizm szanowny ma chwilowo dość dłodowago odchudzania, dlatego dostanie ode mnie w prezencie dwa tygodnie odpoczynku na diecie ~1000 kcal. A ja się będę na nowo przyzwyczajała do jedzenia :)
Agrafka przyleci może nawet już dzisiaj, a jutro na pewno - już się nie mogę doczekać, bo energia mnie rozpiera :)
A z tym BS to mnie zmartwiłaś - qrcze, L'Oreal niedługo wszystkie lepsze firmy zgarnie - zresztą - ile ich już wchłonął... Z jednej strony ma to malutki plusik - bo może marka wejdzie i na polski rynek, jak wcześniej pisałam, bardzo by mnie to ucieszyło. Obawiam się jednak, ze to przejęcie odbije się na jakości produktów, chociaż masełka to już w tej chwili wielki klasyk, więc może nie zaczną przy nich majstrować? Eh, czort ich wie.
pozdrawiam!
Irrrryyyytacja... a waga śmieje się i mówi 90,3 kg, grrrrrrrrr...
Inna sprawa, że człowiek już jest cokolwiek rozpuszczony tym chudnięciem. Jak szlo po 30-40 dkg dziennie - złego słowa nie powiedziałam i piałam na DC pod niebiosa. A teraz złorzeczę, chociaż z drugiej strony każdego dnia mam głęboką nadzieję, że ta obrzydliwa "9" zniknie w końcu na dobre z mojego życia i już normalnie nie mogę się tego doczekać. Początki obsesji na tle wagi, hehe? Już ja wiedziałam, co robię, kiedy pisałam, tłumaczyłam i ciosałam kołki na głowie innym, żeby się codziennie nie ważyły. Jak widac mó eksperyment przyrodniczy pt. "ile schudnę na DC" na również skutki uboczne, jak widać na obecnym przykładzie.
Było nie było, do niedzieli ścisła, a potem urlop. Oczywiście nie od diety, ale od głodówki na pewno. Jakaś się w ogóle obowiązkowa na tej DC zrobiłam, bo nie powiem, mam niemałą ochotę przejść na mieszaną od razu, ale cóż, postanowione, że ma być 14 dni, to będzie. Bardzo mi się podoba ten zupełnie nowy rys mojego charakteru, bo ja nigdy przesadnie obowiązkowa nie byłam. Nieprzesadnie też nie... a tu proszę, ewoluuje i to w całkiem słusznym kierunku :)
dobra... Jak zwykle pisząc poranny raporcik zjadłam sobie w Waszym towarzystwie śniadanko - teraz prysznic, smarowanie i trzeba będzie wziąć się do jakiejś pożytecznej roboty.
pozdrawiam!
Witaj Hybrisku!
Gratulacje chociaż takich ubytków, bo są !
Spowolnienie metabolizmu na diecie to rzecz straszna :twisted: :twisted: , ja to ma od 2 tygodni więc conieco wiem na ten temat brrrrr.
Odchudzam się sumiennie , ćwiczę na dokładkę i to po całej godzinie i co ?????
I jedno wielkie NIC, jak ta franciszka stanęła tak stoi i nie ma na nią siły, oj uzbrajam się w cierpliwośc jak nigdy, powiedziałam,że jej nie odpuszczę, poczekam cierpliwie dietkując nadal.
Nie wygra moje grube cielsko , o nie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale nie ma takiej motywacji , bo nie wida efektu, no i nie jest już tak fajowo............
Dawki kalorycznej nie zmniejszę ,bo to jest idiotyzm, bo jeszcze bardziej spowolnię metabolizm, ruchu więcej też mi nie potrzeba więc pozostaje trzymać się dalej zasad diety i uzbroić się w cierpliwość.
Strasznie niefajnie,że nie mogłam oberzeć tych kociaków, pierwszy raz żałuję ,że nie mieszkam w Warszawie, ehhhhh.Miło by było Cię poznać i Devoree i zobaczyć kociaczki..........
Nie mam się czym pochwalić w utyskiwać nie znoszę więc kończę mój wywód.
Mam na dzieję ,że w następnym wpisie coś bardziej optymistycznego będzie do powiedzenia
Buziak czwartkowy i pozdrowienia ze słonecznego dziś Wrocławia
Kasia
Hybrysia :)))))
No gdzie te balwanki??? Oh teraz Cie beda drecza troche zeby Ci zrobic piekna niespodzianke juz niebawem hyyyy. Zrobmy wielki bal jak sie pojawi balwanek ! Przejscie na kolejna juz cyferke z przodu to duza sprawa!
zkremikow czekoladowych to ja mam pare do polecenia! Fiola mam na ich punkcie! Uwiebiam wrecz pachniec czekolada!!!!
najdrozszy: http://www.dermika.pl/engine/index.p...=15&produkt=94
srednia cena :http://www.obcasy.pl/index.php?setup=2&id=2&id_art=84
najnizsza cena : w Biedronce zawsze kupowany, kolo 5-6 zl i tez pachnacy oblednie!Nazwy niestety nie pamietam .
Wszystkie fajne i glownym kryterium wyboru jest u mnie ilosc gotowki w portfelu! Ah nie moge siejuz doczekac wyplaty! :D
A z ta sumiennoscia... takie zmagania sie z wlasnymi slabosciami wyrabiaja charakter! nie dosc,ze bedziemy piekne to jeszcze pelne silnej woli i wiary we wlasne sily!
i tak trzymac!!!!!!
sciskam !!!! i czekam z niecierpliwoscia kiedy mnie dogonisz!
hybris, życzę ci żeby ta 8 jak najszybciej przyszła ;)
ja za to marzę o 7.... to byłby pierwszy raz od.... 15 lat chyba że moja waga by spadła poniżej 80... więc moze na długi weekend majowy się uda?
a słuchajcie wy się całe balsamujecie tymi czekoladowymi? ja do tej pory nic nie używałam, ale chyba czas zacząć....
Kasiu - no cóż, nie mamy wyjścia tylko przetrzymac ten okres. Ja przy okazji próbuje racjonalizować, że taki przestój to zbawienie dla mojej skóry i... czasami ta racjonalizacja mi pomaga. Spokojnie, jeszcze schudniemy, na pewno się nie damy. Swoją drogą - trochę Ci zazdroszczę tego ćwiczenia. Sama po cichu kombinuję nad zakupem steperka, chociaż jak na razie wyczerpałam swoje zasoby finansowe - kupując dzikie ilości kosmetyków pielegnacyjnych - niestety to w tej chwili obowiązek, więc nawet nie narzekam. I niech mi ktoś powie, że dieta nie odchudza przy okazji portfela... wrrr...
Cicia, paskudo!!! Ja Cię normalnie pobiję w zastępstwie bałwanka, którego dopaść nie mogę!!!! :twisted: Ja tu desperuję, a Ty mi tu takie teksty o bałwankach podłoto :P
Kremików czekoladowych jest całkiem sporo, co jeden to lepszy, chociaż ja teraz używam ich bardzo rzadko - głównie dlatego, że namiętnie pastuję się wyszczuplaczo-ujędrniaczami, i nawet ukochane balsamy będące uzupełnieniem perfum grzecznie rezydują w szafie. Trudno - nie uciekną, jak schudnę będę nimi z rozkoszą namaszczać swe powabne ciało, na razie na to powabne ciało muszę sobie zapracować...
Jeśli chodzi o moje ukochane czekoladowce, to przede wszystkim należy do nich masełko kakaowe Body Shop'u http://www.thebodyshop.com/images/ba...ocoabutter.jpg
ale rewelacyjnie pachnie też balsam Aquoliny o zapachu czekolady z orzechami:
http://www.beautymarkcorp.com/images...%20Apricot.jpg
Najtańsze nie są, ale pachną ślicznie i są baardzo wydajne. Dermiki jeszcze nie próbowałam, ale na pewno spróbuję, kiedy wreszcie skończę się wyszczuplać/ujędrniać - bo balsamy uwielbiam :)
Sandraj - dzięki za życzenia. Nie ukrywam, że i ja o 7 marzę, ale jak na razie staram się nie snuc az tak dalekosięznych planów - powolutku, konsekwentnie i 7 dorwę :)
Natomiast jeśli chodzi o pielęgnację i balsamowanie - konecznie poczytaj sobie watek margolki123 "cel - piękne ciało", tam jest sporo porad, jak o siebie zadbać i co robić, żeby po diecie nie płakać, że my owszem schudłyśmy, ale wyglądamy jak małe dziewczynki w skórze za dużej o kilka rozmiarów. I co ważne - jest tam sporo przepisów na zabiegi domowe, nie kosztujące fortuny :)
pozdrawiam!
Cześć Hybrisku!
Dzięki za odiwedzinki i bardzo miłe słowa.
Walcz dzielnie bo wiosna juz uderza ( przynajmnie j u nas . Nareszcie pierwszy słoneczny dzień po tych szarugach.
A tak z innej beczki: zastanawiam się czy ja kiedyś nie chciałam od Ciebie odkupić na Allegro białego ażurowego sweterka. Jakoś mi tak zaświtało. Może mi się wydawało, ale dziwnym zbiegiem okoliczności mam Cię w ulubionych sprzedawcach ( chyba to Ty - o ile masz taki sam nick na Allegro )
Buziaki!
HEJ
WPADLAM ZEBY CIE POCIESZYC MOJA WAGA STANELA DOKLADNIE 8 MARCA I DO TEJ PORY ANI DRGNIE WIEC JESLI U CIEBIE TO POCZATEK PRZESTOJU TO ZYCZE WYTRWALOSCI :wink: I ZEBY NIE WPADLO CI DO GLOWKI REZYGNOWAC
WSZYSTKIE TO ZNAMY WAGA MUSI NAS TROSZKE PODENERWOWAC
ALE SIE PRODUKUJE ZE NIBY TAKA TWARDA JESTEM :wink: NIE NIE ALE DZIS JAKOS MI JUZ CHYBA LEPIEJ CHOC JESZCZE DWA DNI TEMU ..........LEPIEJ NIE MOWIC
ZMYKAM I POWODZONKA ZYCZE
Balbinko Kochanie, aleś mie z tym Allegro zaskoczyła. Wiesz, sweterek to mało prawdopodobne, bo ciuchów nigdy na A. nie sprzedawałam, może kosmetyk jakiś? Swojego czasu, kiedy mazidła kupowałam metodą prób i błędów - sporo z nich wracało na aukcje - a teraz już wiem, co mi pasuje, a co nie, więc zakupy robię nieco mądrzej. A na Allegro owszem, mam taki nick jak tutaj... plus jeszcze inny, korzystam z nich naprzemiennie :)
Neti - dzięki, ze do mnie zajrzałaś, miło Cię poznać. Jutro sobie rano poczytam Twój watek :D I... dzięki za dobre słowo!
Eh, spać... dobrej nocy!
Hej,
a ja znowu powtarzam swoje - Wagi stanęły, bo pogoda nijaka - słońca ju.ż tyle, że powinna by wiosna a śnieg cały czas leży - no to organizmy zgłupiały. Poczekajcie na wzrost temperatury i zobaczycie, że waga ruszy. Hybris nie patrz na licznik wagi tylko za okno. NIe przeskoczysz tego. Odłóż kobieto wagę. Twój zły nastrój i katar na pewno nie pomagają Ci chudnąc - nie terroryzuj swojej wagi :D ; jak na razie świtnie Ci służy. To może byc dla niej zbyt duża presja. Wyślij ją na urlop pod szafę, chociaż na kilka dni. Wróci potem do Ciebie gotowa pokazywac wspaniałe wyniki. :D
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Ola :D