Zgadzam się, na oprawkowe grzechy, a bałwanka do Wisły... jak przyjadę to dorzucę swojego. I tak...
Wersja do druku
Zgadzam się, na oprawkowe grzechy, a bałwanka do Wisły... jak przyjadę to dorzucę swojego. I tak...
No, stokrotne gratulacje :) Należą się oj należą... :)
Zaliczam Ci kolejną dziesiątkę zrzuconego smalczyku ..
G R A T U L A C J E :!: :!: :!:
http://mirielka.w.interia.pl/smalec.jpg
Hybrisku gratuluje gorąco.30 kilo na minusie to wspaniały wynik i jeszcze w jak krótkim czasie.Co do samopoczucie to ja jeszcze pamietam czasy kiedy schudłam około 40 kilo.Urosły mi skrzydła u ramion i odżyłam na nowo.Korzystaj i delektuj się tą radością bo jak najbardziej na nią zasłużyłaś.
Hybrisku o jakiej małej rzeczy mówisz :?: :?: to jest wielka rzecz która dokonałaś...30 kg jej wyobrażasz sobie ile to toreb słoniny..liczac ,ze w porzadna siatę mieści sie 3 kg to byłoby 10 takich siatek... :shock: :shock: a jak jeszcze sobie wyobrazisz ,ze te wszystkie siaty wziełabys na plecy to.... :roll: chyba byś sie ugieła...Ja sobie zawsze swoje kiloski tak przeliczam...Pęikny wynik :) Gratulujeeeeeeeeee Ci z całego serducha :) Jesteś wielka :) oczywiście w dietkowaniu :wink: :wink: :) :)
Dokładnie odczuwam tak samo jak TY kiedy sie juz w miare czuje sama ze sobą :) energia mnie rozpiera...wszystkiego mi sie chce...moja córcia nie musi się długo prosić o jakieś wyjścia ze mną...bo jak przytyję to najchetniej nie wstawałabym z lóżka :roll: :roll:
Hybrisku pomóż mi podjąć decyzje...mam jeszcze zupki ktore mi zostana...czy warto zostosować 3 dni ścisłej???i jak by wygładała pózniej moja ditka..czy wystarczyłoby jeść mało kalorycznie czy musiałabym być znów na mieszanej????
W sumie jutro mam ostatni dzień mieszanej byłam na niej 2 tygodnie...
Jeszcze raz gratuluje... :) :) i trzymam kciuki za topienie bałwanka :)
Buziaczki :)
Hybris, wielkie gratulacje!!!!!!
To jest wynik!
Jedziemy więc na jednym wózku, ścisła idzie bez przeszkód, właściwie wogóle się nad tym nie zastanawiam bo i nie ma nad czym? Jeść się nie chce, apetytu nie ma, zyć nie umierać :)
Ja wprawdzie przy Twoim wyniku mogę się schować, bo to dopiero 6 kg na minusie...I jeszcze CO NAJMNIEJ 15 kg do zrzucenia.Poza wszelkimi zdroworozsądkowymi aspekatmi ochudzania oraz naszym fatalnym samopoczuciem w roli popisowego grubasa, jestem po prostu strasznie, okrutnie, nieprzerwanie ciekawa jak będę wyglądać ważąc w okolicy 60 kg, hihi.Tyle ważyłam chyba ostatno we wczesnej podstawówce...tak, tak jakoś to było,echh:)
Dodam, że przypadkiem znalazłam u siebie w Łodzi świetbego chirurga plastyka - kilka koleżanek mojej nowej znajomej głównie się u niego odsysało i efekt jest świetny.Nie wiem jakie ceny w Wawie - tutaj 1000 pln za 1 litr.Myslę, że u mnie będzie to konieczne, bo wątpię, żeby brzuch, który posiadam wałsćiwie całe życie, przynajmniej od kiedy pamiętam, sam z siebie się wstąpił, nawet przy mojej wydatnej pomocy...
Ale pomyślę o tym za 15, 20 kg:)
A wógole to myślę, że przydałby się jakiś zlot nasz! Pogoda jak marzenie, nasze nastroje też są, jak widzę, wysmienite, wybrać neutralne miejsce i będzie pięknie :)
No, to kończę poddając pomysł pod komentarz i rozwagę.
Ściskam wszystkie topniejące :D
A.
Dziewczynki, dzięki serdeczne za gratulacje, naprawdę czuję, jak z radości skrzydełka rosną mi u ramion :lol:
Analenko, co Ty kocie mówisz, Twoje 6 kg to także piekny wynik, a dla Ciebie - najważniejszy na świecie! I masz pełne prawo być z niego bardzo, bardzo dumna! To tak, jakbym ja czegoś sobie ujmowała w stosunku do Devoree i jej 58 na minusie... nie zazdroszczę, ona po prostu zaczęła wcześniej, niż ja, ot co! :D
A swoje zrzucisz, oj zrzucisz :)
Kochana, dwie sprawy: co do operacji plastycznej - liposuction jest w Twoim wypadku wybitnie bez sensu. Dlaczego? Bo przecież odchudzając się na DC zrzucisz te kilogramy, a tłuszcz spalisz, więc nie będziesz miała sadła do odsysania. Natomiast problem o którym piszesz - jest całkiem realny, ale nie odchudzanie jest na niego lekarstwem, a plastyka brzucha. Sama z dużym napięciem obserwuję swoją skórę, niestety - widać po niej te 30 kg... nic wprawdzie jeszcze nie wisi, ale jędrna nie jest, na szczęście nie dorobiłam się (nowych) rozstępów. Cały czas mam nadzieję, że wszytsko się wchłonie i że obędzie się bez operacji. Natomiast - o czym już pisałam - ja całkiem realnie myslę o plastyce biustu z tym, że nie wcześniej, jak rok po zakończeniu odchudzania, kiedy organizm "nauczy" się już nowej wagi i kiedy przekonam się, że nie dopadnie mnie jojo.
Co do zlotów - powiem cos takiego i nie będzie to do końca politycznie poprawne: nie lubię nieskoordynowanych spędów i nie biorę w takowych udziału - z tym właśnie kojarzy mi się zlot. Jeśli miałabym okazję spotkać się z Tobą, Agulą, Koko, czy innymi osobami, z którymi coś mnie łączy - super, świetnie, fantastycznie. Ale gdyby to miała być większa impreza - ja podziękuję. Taki mam charakter, nie lubię się zmuszać do rzeczy, na które nie mam ochoty. Jeśli natomiast miałas na myśli powiedzmy spotkanie Ciebie, Agi (która pisała coś o przyjeździe do stolicy po Świętach), Małgosi i mnie - z rozkoszą :)
ściskam mocno i pozdrawiam! :)
Hmmm.No właśnie nie wiem, czy ten związany ze mną tyle lat tłuszcz na brzuchu będzie chciał się stamtąd wyprowadzić.Jeśli tak, no to faktycznie zostaje tylko plastyka brzucha, ale to już grubszy koszt i poważna decyzja.No i również nie wcześniej niż dobry rok po zakończeniu tego maratonu :)
Co do "zlotu" : zupełnie niefortunnego użyłam określenia, bo miałam dokłądnie namyśli dłuższe posiedzenie na kawie w minimalnym gronie.Zlotów ogólnych, w dużej ilość ludzi nie cierpię, tym bardziej jesli nic o nich nie wiem albo słabo kojarzę.Ja wogóle raczej słabo towarzyska jestem, co poniekąd niewątpliwie jest "zasługą" otyłości...
Miłego wieczoru iedzielnego życzę :)
A.
Hybris, wchodzę spojrzeć co u Ciebie słychać dobrego a tu takie rewelacje! GRATULUJĘ. U mnie niestety w tym tygodniu nic się nie zmienia, ostatnio nie potrafię oprzeć się pokusie. Ale mam nadzieję, że to się zmieniod teraz :!:
Jeszcze raz serdecznie gratuluję, bałwan tonie aż miło patrzeć.
Pozdrawiam.
Gosia.
hybrisku idziesz jak burza:-)
szcezrze gratukuje i podziwiam , podziel sie troszke tym samozaparciem:-) co??
:-)