Ja tez nie moge obyc sie bez pieczywa ale jem przewaznie ciemne bo powiem szczerze takie wole
Dobrze , ze waga wrociła do normy
pozdarwaim
Ja tez nie moge obyc sie bez pieczywa ale jem przewaznie ciemne bo powiem szczerze takie wole
Dobrze , ze waga wrociła do normy
pozdarwaim
Kasiu ja jem wase, może faktycznie trochę kosztuje ale starcza mi na kilka dni.
Na sniadanie jem przykładowo serek wiejski z dwoma takimi kromeczkami, po chwili jogurt albo jakiś owoc, albo zamiast serka wiekszy jogurt tez z wasą
Jak mam więcej czasu to robię taki dietetyczny omlet. Na jakies wymyslne sałatki i inne cuda nie mam też czasu i pieniędzy
Ale mysle że grahamka czy jakas inna razowa bułeczka sa bardzo ok
Pozdrawiam
Witam raz jeszcze !
Jestem po godzinnym spacerze steperkowym, z siłowni nici, bo muszę po południu iśc do pracy, więc zamieniłam siłownię na stepcia, hihi
Już się wdrążyłam w rytm ćwiczeniowy bo 5 dzień ćwiczyłam pod rząd, jutro też zamierzam .
Dziękuję za odpowiedzi w sprawie pieczywa!!!!!!!!!!
KARMEN - ja mam ostatnio problemy zębowe i wasa odpada bo jest dość twarda, a mój skubaniec tego by nie zniósł
Kiedyś w ogóle nie jadłam pieczywka i jakoś żyłam .Teraz zrobiłam się wygodna i nie chce mi się wydziwiać z przygotowaniem potraw.
Nie lubię w ogóle gotować, rzadko nachodzi mnie żeby zrobić coś extra.
A właściwie gotowanie jak gotowanie odkąd jestem na diecie to muszę wprzyrządzać jedzonko w domu więc to czynie.
Ja po prostu NIENAWIDZĘ MYĆ GARÓW, brrrrrrrrrrrrrrrrrr okropność a na to nigdy nie ma chętnego żeby mnie wyręczyć .
Im mniej garów trzeba użyć do przygotowania danej potrawy tym lepsza, właściwie przyrządzam tylko takie
Odpocznę sobie po tym stepciu i zbieram się do pracki, pozdrówka
Kasia
Ja też codziennie zajadam pieczywko i wcale nie mam ochoty z niego rezygnować, także jedzmy na zdrowie - byle nie kilogramami...
Pozdrawiam i jak najszybszej 7 z przodu
Witam w piątek!
Moja waga zwariowała !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A mój organizm chyba razem z nią!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!
Nie wiem absolutnie o to biega......................................
Od wtorku wahniećia jej co rano są tak dziwaczne,że historia.
Waha się od 80,0 równiutko (już myślałam,że będzie moja upragniona 7) do 81 dzisiaj.
CO TO MOŻE BYĆ??????????????????????????????????
nIGDY JESZCZE CZEGOŚ TAKIEGO NIE MIAŁAM
Dieta jest właściwie bez zastrzerzeń no może oprócz dnia nazywanego środą, było troszkę za dużo ale nie mogłam od tego przytyć 1 kg, ćwiczę na prawdę sumiennie więc nie rozumiem o co chodzi.
Dziś zaczynam równo 3 miesiąc mojego dietkowania.
Dlaczego więc moja waga zamiast spaść nawet 200g rośnie to jest jakiś totalny absurd, nic z tego nie jestem w stanie zrozumieć
Dziewczynki moje drogie czy ktoś miał coś takiego????
Może to jest po prostu zwykły przestuj bo ponoć tak bywa na diecie i u mnie on nadszedł teraz i muszę go cierpliwie przeczekać?!
Ni mam pojęcia .
Ta sytuacja trwa już koło 2 tygodni, cały czas jest to samo raz 80,0 a potem rośśśśśśśśśśśśśnie tak do 81,0 i mówię tu o wadze porannej.
Pozdrówka i czekam może któraś to przechodziła i mi pomoże , bardzo o to proszę
Kasia
U mnie z waga jest podobnie , nawet dzis sie zastanawiałam czy nie musze wymienic baterii bo to przeciez jest niemozliwe , zeby waga pomimo diety była coraz wieksza
milego dnia
Kasiu, moja rada - zmierz obwody. Bo waga wagą, ale kiedy ćwiczysz tak intensywnie, to nie tylko spalasz tłuszcz, ale i budujesz mięśnie. A mięśnie z definicji ważą więcej, niż sadełko. A w takim wypadku wagą nie powinnaś się przejmować. Natomiast ten 1 kg? Woda, woda i jeszcze raz woda, ewentualnie... nie masz przypadkiem zaparć? Bo to też może być przyczyna. Na pewno nie utyłaś tego kilograma, Kasiu. Nie martw się, działaj dalej, jak dzialasz, tylko uważaj co i ile solisz (a także ostrożnie z vegetą/warzywkiem/ziarenkami smaku i z wędlinami - to wszystko ma sól). Na pewno jest dobrze.
Trzymaj się
Hej !
Też już myślałam o wymianie bateryjek
Chyba przeczytam sobie wątek odchudzam się a nie chudnę co jest grane.
Chociaż centymetrowo jest trochę mniej ale dosłownie minimalnie.
No nic nie przytruwam duszy bo zaczynam biadolić a tego nikt nie jest w stanie znieść.
Wypowiadam walkę mojej wadze ,zagroże jej wyrzuceniem hehehe może to ją sprowadzi do pionu!
Buziaki Kasia
Pamiętam jak mi waga nie spadałam przez półtora miesiąca.
Można było się załamać.
Już praktycznie zrezygnowałam.
Pewnego dnia sie obudziłam i stwierdziłam , że musze coś z tym zrobić.
No i znalazłam to forum i przeszłam na dietę 1000 kalorii
Od tamtej pory powoli , ale spada
Pozdrawiam serdecznie
Witam u siebie na wątku w sobotę!
Piję kawką z mleczkiem po śniadanku w postaci klasycznej bułeczki
Ruszyła się ta głupia waga!
Co prawda 100 g ale jest cokolwiek mniej niż wczoraj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Ona jest troszeczkę jeszcze złośliwa bo mogła już pokazać 79,9 a nie równa80,0
Ale cóż lepsze 100g niż nic!!!!!!!!!!!!!1 Cieszę się bardzo intensywnie, jeśli można cieszyć się intensywnie hehehe
Zmienie sobie suwaczek a co tam, lubie to robić i humor mi to poprawia, to sobie zmienię!
Liczę na to,że jutro ujrzę upragnioną 7 .........................
Ale czas pokarze.Dziś wybieram się na łyżwy no to coś spalę na bank, uwielbiam to zresztą , cieszę się od wczoraj na te łyżwy jak małe dziecko!
U mnie właściwie wszystko w porządku zły nastrój chyba się pożegnał ze mną na trochę.
[color=blue]Hybrisku[/color
Chyba pójdę za twoją radą i kupie sobie coś przechodniego, bo na początku zwężałam swoje spódniczki ale ja na tym zbankrutuję.
Zwężenie jednego ciucha to koszt od 15 do 20 zł i starcza na 2 tygodnie, to jest bez sensu zupełnie.
Kupowanie nowych rzeczy też mija się z celem bo jeśli mam w planie jeszcze 15 kg pożegnać to szkoda pieniążków, bp potem kupić ode mnie nikt tego nie chce a nie mogę być przecież instytucją charytatywną i wszystkiego rozdawać za darmo.
A tym razem postanowiłam się za dużych ciuchów pozbywać wszystkich od razu.
Zastanawiam się nad czymś na gumce albo jakichś tanich spodniach ze streczem.
Ja lubię kupować ciuchy a teraz jak chudnę to sprawia mi wyjątkową frajdę ale szkoda mi na to pieniążków, zwłaszcza jeśli chodzi o spodnie czy spódnice, bo sweterek to będzie dobry na dłużej, a za szeroka spódnica w przypadku kiedy ma się figurę TYP GRUCHA, odpada.
Zwłaszcza jak człowiek chce się pochwalić jak to ładnie schudł hehehe
Więc przejściówka mi się przyda , muszę tylko przejść się po sklepach to na bank coś znajdę.
Jakiś czas temu kupiłam sobie wymarzoną spódniczkę i kicha bo wyglądam w niej teraz obłędnie odstaje w pasie i nijak nie można do niej nić ubrać .........................
No i 50 z ł poszłoooooooooooo
Kończę teraz i po delikatniuśkiej zmainie suwaczkowej was poodwiedzam
Buziaki Kasia
Chyba ty
Problem z moją wagą polega na tym,że ja stosuję dietę 1000kcal i dość dużo ćwiczę a ta FRANCISZKA zaparła się i dziwnie się waha przecież w ciągu 1 dnia nie można przytyć 1 kg toż to absurd a potem schudnąć znów kg przez 1 dzień .
Ja myślę że to woda takie numery robi bo nic innego mi do głowy nie przychodzi
Buziak
Zakładki