Ja wiem , dziewczyny oczywiście macie rację ;-)
Tylko na chwilę obecną serio cieżko mi się do tego wszystkiego zdystansować i poszukac dobrych aspektów jego wyjazdu ;] Dla niego pełno takich jest - pieniądze, doświadczenie , kariera , a dla mnie póki co to tylko same negatywy , nie bedzie go i juz :?
Pewnie za dwa trzy tygodnie sama zupełnie inaczej na to spojrzę , skupię sie na licencjacie i przesiadywaniu w bibliotece ;] Jak to mówi moja kumpele "on Ci robi przysługę , on chce żebyś ładnie licencjat napisała , a potem wróci i będzie pięknie" ;]
Tylko szkoda ,ze do tego "wróci" jest tak cholernie daleko. No ale bedziemy się starać ;)
Ja na pewno nie odpuszczę , zobaczymy co on na to.
Oj a cieżko bedzie ;] No ale twardziochem trzeba być nie mieciochem ;)
Jeden egzamin już za mną :D Z patologii społecznej dostałam 4 :D Jutro dwa następne , ustne :? ( zawsze się na takich stresuje podwójnie :? ), na szczęście to "zerówka" wiec bez paniki . Co będzie to będzie :D
Pozdrawiam :D