-
Super chybaty
Cieszę się, najważniejsze , ze znowu widzisz swiatełko w tunelu, to przypomina mi trochę moją historię, kiedy odeszłam od chłopaka i zaraz umówiłam się z następnym...rozmawialiśmy ze sobą ok 4 godzin nie znając nawet naszych imion...w przyszłym roku bierzemy ślub
Mam nadzieję że i u Ciebie będzie dobrze, ze będziecie podtrzymywać tę znajomosc...myslę ze wywarłaś na nim duże wrażenie , skoro teoretycznie miał tylko dla Ciebie zarezerwowaną godzinkę
Buziaczki i moc pozytywnych myśli
-
To dobrze, ze spotkalas kogos nowego
dzieki niemu bedziesz mogla zapomniec o ex pajacu
-
Bravo chybaty
Jestem dumna z Twojego podejścia..
Podobnie jak Saccharine doradzam, by nie kierować nienawiści w stronę Pachnidła.. on chyba nawet na to nie zasługuje.. olej go tak samo jak on olał Ciebie. Ja wiem, że to boli, ale uwierz - tylko chwilowo.. a dodatkowo są w świecie cudowne lekarstwa w postaci uroczych nieznajomych typu Piotrek.. ale nie tylko
Powodzenia w szukaniu tego jedynego 
i gratuluję silnej woli i nierzucanie się na jedzenie!
-
witam
Jak po weekendzie? mam nadzieje , ze bardzo miło spędziłaś ten czas
U mnie w porządku
pozdrawiam
-
Hmmm to moze zacznę od Piotrka ;] Taki dośc przyjemny temat . Chłopaka znam już prawie 3 lata , poznaliśmy się oczywiście na gg i od samego początku bardzo mnie do niego ciągnęło ;] Własciwie od drugiej rozmowy chciał sie spotkac , bo w sumie czemu nie ?
No ale ja biedna z moimi 80 kg (wówczas) nie miałam odwagi . W sumie wyszło tak , ze przez ponad rok znajomości nawet mojej foty nie widział , potem mu pokazałam jakąs taką starą , niewyrwaźną , rozmazaną i na której w miare akceptowałam to jak wyglądam. Nie wystraszył się
, ale z czasem kontak sie zdecydowanie rozluźnił , on praca , ja uczelnia , wiadomo nowi znajomi , brak czasu na cokolwiek . Po ostatnich wydarzeniach sobie przypomniałam , ze kiedyśmi obiecał , ze się spotkamy , bez zasatanowienia napisałam do niego i o dziwo , miał czas
I teraz mogę tylko powiedzieć " czemu ja tego 3 lata wcześniej nie zrobiłam". Tzn wiem czemu , kompleksy :P Co z tego bedzie ? Nie wiem , niech się samo toczy , a moze coś się uda , a moze nie i będe miała świetnego kolegę ;]. Chociaz nie ukrywam , ze miłoby było jakby było coś więcej niż kolega.
Przez ostatni tydzień dowiedziałam się na kogo tak serio liczyć mogę . Znalazło się naraz tyle osób , które chciały mi pomóc po tej sytuacji z ex-pajacem , ze sama byłam w głębokim szoku i to nawet osoby, których bym o to nie podejrzewała ;] Wiec śmiało mogę powiedziec , że na pewno sam nie zostanę z moimi problemami. Tyle zawdzieczam pajacowi ;]
W niedziele razem z siostrą i mamą poszłyśmy na obiad do restauracji. Taki babski dzień , po ostatnich wydarzeniach wszystkim nam się przydał. Oj co tam się działo to już była czysta rozpusta. Danie główne jeszcze tak w miare delikatnie : sole jadłam. Ale deser , o matko kochana
powinni tego zabronić :P mmmm jeszcze na samą myśl ślinka mi cieknie ;] Ale przez to znowu boję się wskoczyć na wagę !
i chyba nieprędko mnie ona znowu zobaczy ;] Wiadomo , raz to nie zawsze , ale i tak się boję ;P Wewnętrznie czuje , ze przegięłam ;] Dzisiaj już wszystko wróciło do normy ;] Starałam się być grzeczna :P
A na uczelni też amieszanie mam , okazało się , ze promotor zrezygnował z promotorstwa i teraz musze sobie nowego znaleźć. Właściwie już mam , ale teraz na nowo trzeba się z nim dogadac , ciekawe czy temat zaakceptuje ( Wizerunek wspólczesnej feministki
- a co sobie bede żałować :P , wene mam odpowiednią po ostatnich wydarzeniach :P )
Dobra , rozpisałam się jak nigdy :P Moze ktoś się skusi przeczytać :P
Pozdrawiam
-
Skusiłam się poczytać - zresztą ostatnio regularnie raczej podczytuję i uśmiełam się troszeczkę...
bo jakbym siebie słyszała "dlaczego się nie zdecydowałam...
"
Tylko, że ja do tej pory się nie zdecydowałam, a korespondujemy już... 9 lat
I chyba na zawsze już tak zostanie...
-
Hmmm Pyza nie wiem jak tam Twoja sytuacja życiowa , ze tak to nazwę, wygląda ;] Tzn nie wiem czy masz kogoś itd ;] , ale czasami serio warto ;] Jejuuuu 9 lat ;] Piękny staż
A ciekawość Ciebie nie zżera ?
Co by było gdyby ? Jaki jest ? itd
-
Co by było gdyby... odkładam daleko od siebie, bo mam męża i dwuletnie dziecko i chyba brak ochoty na jakiekolwiek przygody
Chociaż przyznam się po cichutku, że ciekawość bardzo zżera i mnie i jego, ale oboje strasznie się boimy... oboje związani, dzieciaci... 
Ale może na 10 rocznicę znajomości się spotkamy, np. na kawie... kto to wie
-
No tak to już komplikuje sytuacje ;]
Ale takie spotkanie rocznicowe ... moze być ciekawe 
Z resztą przyjaźń także bardzo się liczy ;]
-
witanko
Tak zdecydowanie Chybaty ma rację, nie ma co się zastanawiać co by było gdyby
Chybaty, miło Cię znow widzieć usmiechniętą, cieszę się , że wszystko skończyło się dobrze
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki