Hej!

Wczoraj oddałam pracę i już jestem.

Trochę to trwało ale udało się. Teraz już tylko lękam się co powie promotor. Trudno się pisze z dzieckiem, nawet tym najfajniejszym i najsłodszym.

Wróciłabym do Was już miesiąc temu, ale Szymek-Dymek trafił do szpitala (na szczęście mogłam być cały czas z nim) brry to było okropne. Miał zapalenie układu moczowego. Ale ma okropną matkę. Naraziła go paskuda na taklie nieprzyjemności.

Nie mogłąm się doczekać powrotu na stronę - w dodatku dopadł mnie spóźniony Baby Blues.

myślę, żę mogę zacząć już dietę bo Syneczek niedługo dostanie swojego pierwszego ziemniaka. Zacznę ostrożnie 1300. No i machamy nogami razem z Cindy.

Dzisiaj po śniadaniou 350.

Pozdrawiam wszystkich znajomych i nieznajomych
Ola