-
Wracam z Dzidziakiem
Hej Dziewczęta.
Wracam na forum Dieta. Rok temu odchudzałam się razem Morignion i Umbrellą i kilkoma jeszcze fajnymi dziewczynami (dwie wymienione znam osobiście to wymieniam bo pamiętam lepiej). W maju zaszłam w ciążę a 16 stycznia urodziłam Synka - Szymka - Ociupinka. Właśnie wlazłam na wagę i znalazłam 10 kg więcej niż miałam przed ciążą. Wtedy ważyłam 67 - po miesiącach walki - teraz 77. W sumie obawiałam się, że będzie gorzej. Teraz siedzą wdomu z Dzidziakiem i karmię piersią zatem nie ma mowy o normalnym odchudzaniu. Muszę jednak kontrolowac to co i ile jem bo mogę się zmienic w monstrum (znam zew lodówki - dlatego pracowałam prawie do końca ciążY).
Moim mażeniem jest 57 kg, dlatego też mam do zrzucenia 20 kg.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
-
Witam i gratuluje syneczka.
-
-
Strasznie szybko ten czas mija.
Pamiętam jak dopiero co pisałaś że jesteś w ciąży a teraz już masz synka. Gratuluję
I dobrze ze myślisz już o sobie. Ja niestety nie myslałam i najwięcej przytyłam po ciaży siedząc w domku
-
Oj jak mi miło, Nie sądziłam, że będzie ktoś pamiętał. Jajusiu.
To bardzo trudny czas - bardzo łatwo utoną w lodówce.
Zastanawiam się czy nie przydałby się cały temat "Ciąża i karmienie piersią - co i jak jeśc", bo przecież dziewczyny zazwyczaj tyją właśnie wtedy. To zupełnie inny temat niż odchudzanie, bo tu nie ma o tym mowy - trzeba racjonalnie jeś i racjonalnie życ. A takie wsparcie jak forum bardzo pomaga.
Całuję serdecznie
Ola (Szymek skrzypi więc do niego lecę)
-
Gratuluję synka...wspaniale ze sa osoby ktore odrazu myslą o sobie ja tak jak zapewne wiele dziewczyn z forum o sobie zapomniałam no i efekty są......
Pozdrowionka dla syneczka i zycze powodzonka.
A to z okazji urodzin syneczka
-
ja też Cię pamiętam
a teraz trzymam kciuki za powodzenie misji i za zdrowie Ociupinka
tmtp
-
Wielkie DZIĘKUJĘ za dobre słowa.
Trzeba się za siebie brac, bo łatwiej nie przytyc niż potem chudnąc.
Bardzo się cieszę że wróciłam na forum.
Dieta młodej matki jest podobna do odchudzającej - he he - bez słodyczy, bez smażonego, same lekkostrawne rzeczy i przynajmniej 3 litry wody dziennie.
Nie mogę się doczekac kiedy wyjdę na spacer z Synkiem-Ociupinkiem.
Mam prośbę do forumowiczek, które już miały możliwośc pogospodarzyc troszkę, w pełnym wymiarze godzin. Nigdy nie siedziałam w domu - zawsze albo szkoła, albo uczelnia a później od razu praca i biblioteka i tak od samego rana do późnego wieczora. Powiedzcie co zrobic w domu z zewem lodówki. Jak dokonac "separacji tego związku" (he he he).
Pozdrawiam serdecznie
Ola
-
3 sposoby na lodówkę:
- kłódka
- nierobienie zakupów
- a najlepszy to chyba ćwiczenie słabej/silnej woli i omijanie z daleka (przynajmniej tej niezdrowej zawartości )
-
Dziekuję,
czyli metody stare jak świat. Żadnych magicznych różdżek, wspaniałych czarodziejek, które zmienią moją lodówkę w dynię... no cóż trzeba trenowa silną wolę.
Życzę miłego dnia.
p.s. Synek dostał przedchwilą cycburgera i teraz śpi... he he, ciekawe ile czasu to potrwa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki