-
Witajcie!!!!
Animko mój przedszkolak niestety ma anginę. I chyba nawet wiem kiedy się tak załatwił. W niedzielę pozwoliłam mu dość długo pobiegać po dworzu z kolega. A pogoda nie była idealna. Pediatra na razie próbuje przepędzić chorubsko syropkami. To dopiero początek więc może się uda.
Jak na razie dziecko sprawdza moją cierpliwość. Wczoraj wymyślił, że będzie ze mną spał i ok godz. 20 zagonił mnie do łóżka. Jego ojciec miał nocny dyżur więc nawet nie było sposobu żeby mu odmówić. Jeśli któraś z was spała z chorym 6 latkiem, i zazdrosnym psem to wie jaka to przyjemność.
Moja psica normalnie to przez całą noc chodzi po całym mieszkaniu i to pośpi ze mną, pójdzie do Kacpra, prześpi się na fotlelu. Ale jak dziecko śpi ze mną to ona jak wmurowana kładzie się na środku łóżka i nie ma siły żeby ją ruszyć. Wstałam po 4 rano, bo mój kręgosłup już nie dawał rady.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest, że jest zazdrosna o Kacpra, a z drugiej strony nie można do niego podejśc jakoś szybciej, tzn. np. złapać go, bo pies natychmist rzuca się na osobę która wykonuje zbyt szybkie ruchy w stosunku do małego. Nie pozwoli zrobić mu krzywdy. To taka gorzko słodka miłość do dziecka. Dużo miłości zabarwionej odrobiną zadrości o małego. Pogryźć nie pogryzie, ale podrapać potrafi nieźle.
Zresztą widok Kacpra prowadzącego Sabkę na smyczy wywołuje uśmiech na twarzach przechodniów, zwłaszcza jak krzyczy na nią " nie ciągnij pana". Jak pierwszy raz usłyszałam to "pana" popłakałam się ze śmiechu, miał wtedy 4 lata.
Detkowanie idzie ok. Tzn. trochę przeraża mnie dość szybki spadek wagi. Wczoraj waga pokazywała 117,9 dzisiaj 117,4. Pół kilo przy prawie całkowitym braku ćwiczeń to trochę dużo. Jak na razie nie ćwiczę, tylko codziennie dość dużo chodzę. Robię sobie wtedy takie marszo - spacery, spacer, kilka minut szybkiego marszu i znowu wolniej. Wychodzi mi tego tak 2 razy po 45 minut ( czystego chodzenia). Na razie musi wystarczyć, ponieważ nie chcę jeszcze za bardzo obciążać stawów.
Jeśli przez tydzień spadek jakoś się nie unormuje, przejdę na 1200 kcl, dlatego że chcę schudnąć zdrowo a nie szybko.
Pozdrawiam znad szklanki La karnity.
-
Mogą być z siebie bardzo dumne kobietki, którym udaje się małymi kroczkami osiągnąć upragnioną wagę. Ja czytając każdy wątek uśmiecham się coraz szerzej - gdybym mogła, prawdopodobnie miałabym uśmiech dookoła glowy :)
Dla mnie pozbycie się 20 nadprogramowych kilogramów wydaje się tak bardzo nierealnym celem, że kiedy czytam, iż któraś z Was podejmuje się jeszcze większych wyzwań - zaczynam wierzyć w siebie i swoje możliwości :)
Myszko jestem z Tobą :))
-
Biedactwa :!: I Ty i Twoje maleństwo...
Ja sama wiem co to znaczy spać z maluchem - ale moja ma 17 miesięcy narazie tylko a rozpycha się też nienajgorzej i zdaża się że rano nie czuję kręgosłupa - a raczej czuję go bardzo mocno :)
Zdrówka Twojej dzidzi i cierpliwości Tobie :)
-
Mam nadzieję, że uda mi się umieścić tu zdjęcia moich dwóch maleństw.
[img[/img]
-
Człowiek uczy się na błędach.
[img][/img]
-
I jeszce moje dwie miłości latem.
[img][/img]
-
Myszko - szkoda Twojego dzieciaka, że chory i szkoda Ciebie, bo będziesz przez parę dni mocniej obciążona. Rzeczywiście - z tym spaniem zagrał po mistrzowsku, mały dyplomata Ci rośnie :)
W sumie, to nie pogratulowałam Ci jeszcze wczorajszych osiągów (jak się okazuje - dziś też jest czego ;) ), ale to wszystko przez Ciebie i Mirielkę. Tak! Człowiek tutaj się odchudza, dieta ścisła, a Wy obie wypisujecie takie smaczności o kotletach sojowych... Normalnie spojrzeć na tę poprzednią strone nie mogę, bo od razu dostaję ślinotoku. Też uwielbiam soję. Nie jestem może wegetarianką jako taką - bo jem drób, ale ssaków nie tykam. Ryby, owoce morza, soja - kocham wręcz. Więc jak tylko będzie mi wolno, na pewno też spróbuję Twoich kotlecików :)
Pozdrawiam i życzę Ci udanego, spokojnego dnia! :)
-
Witaj myszeczko!
Idzie Ci super! Twoje dwie miłości śliczniutkie - a to zdjęcie w lecie .... sam optymizm!
Ja dzisiaj miałam podobną nockę. Co prawda mój Kuba ( 4 latak) nie jest chory, ale każda próba przeniesienia go do jego łóżka kończyła się obudzeniem i mamrotaniem "ja nie chcę, proszę mamusiu ...". I tak już zostało do rana, też wstałam wczesniej bo mnie wszystko bolało.
Pozdrawiam Cię goroąco!
http://gify.nep.pl/gify/przyroda/slonce/2.gif
-
hej myszko:)
szkoda że mały ma anginę...ale to i tak lepsze niż zapalenie oskrzeli (moim zdaniem)...antybiotyk być musi :cry:
co do spania...to ja mam dwuipół latkę i ta też ze mną śpi, niestety niezależnie czy jest chora czy nie...oj...narobiłam sobie...
co do dietki...to może ważysz się za często?? myślę że raz w tygodniu da ci bardziej obiektywny wynik, bo po ćwiczeniach właśnie puchną mięśnie i może waga iść w górę, a po ich braku może po prostu woda z ciebie zeszła??
buźka wielka i ucałuj chorego
http://www.imgw.pl/wl/internet/zz/zz.../wiosna/07.jpg
-
Jak maleństwo Myszko :?: :cry: