-
Myszenko, jak tu slicznie u Ciebie! I jak fajnie zjechałaś na wadze! To kiedy do SPA? :twisted:
Myszko, Twój ostatny, smutny post to zapewne wypadkowa pogody i nadchodzącej-nieobecnej wiosny. Ale ja nie wierzę, że Ty sobie odpuścisz, w życiu. To do Ciebie nie podobne :D Rozumiem, że masz wahania, spadki nastroju, etc, ale jestem święcie przekonana, że zaraz sie podniesiesz i będziesz walczyła dalej. Na to SPA naprawdę zasłużyłaś i baaaardzo Ci sie przyda :)
CO do solarium - ja jestem jego wręcz zajadłą przeciwniczką, uważam, juz poza względami zdrowotnymi, to po porstu psucie sobie skóry i postarzanie się na siłę. Pamiętaj też o tym, że Ty powinnaś teraz robić wszystko, żeby Twoja skóra była nawilżona jak sadzawka, a nie dodatkowo ją wysuszać, a solar tak własnie działa... Gdybys potrzebowała dalszej antyreklamy to się polecam :twisted:
fanatyczka filtrów i posiadaczka alabastrowej cery - hybris :D
-
Myszko ,nie wolno Ci nawet myśleć o jakimś odpuście,Odpust to w kościele :lol:
Zima się już skończyła i śniegowa kula musi stopnieć(to jest TWOJE skojarzenie :D )
Pozdrowionka(będę do Ciebie zaglądać i sprawdzać ,czy głupie pomysły nie chodzą Ci po główce)
-
Witajcie!!!!!
Odpuścić sobie to ja nie chcę, ale.............. Nachodzi mnie chętka na coś niedozwolonego, a diabełek :evil: szepcze: przecież od kawałka nie przytyjesz. Jak na razie duszę go w sobie skutecznie :twisted: . A jeszcze skuteczniej pomaga mi w tym waga. W czwartek podskoczyła o 0,5 kg i nie chce zejść niżej. I jest to dla mnie najlepsza motywacja. Bo skoro dietkując solidnie jednak przybyło mi te pół kilo, to co będzie jak się jednak skuszę????
Myślę, że na wadze po prostu odbija się mój nastrój. Niech to słoneczko wyjdzie wreszcie na dłużej!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj byłam z synkiem na pobraniu krwi. Mój dzielny przedszkolak tylko pisnął, a teraz nosi plasterk z watką po pobraniu i nie pozwala go sobie zdjąć. Wpadł nawet na pomysł, że w ogóle nie bedzie mył tej ręki dopóki nie pochwali się wszystkim. Wczoraj w nagrodę za dzielność zażądał od nas hula-hop. Oczywiście kupiliśmy. Wieczorem poszłam z nim do moich rodziców i słyszałam jak moje maleństwo manipuluje dziadkiem: " a pojedzesz ze mną do reala i kupisz mi coś w nagrode za to że byłem taki dzielny?". Dziadek oczywiście się zgodził, a moje dziecko na to: " jesteś najlepszym dziadkiem na świecie". Dziadziuś dał się podpuścić jak małe dziecko i sądzę, że go to będzie drogo kosztowało. Dosłownie :wink: .
Życzę wszystkim miłego weekendu i duuużo słoneczka.
Pozdrawiam!!!!!!!
-
Ależ z Ciebie ranny ptaszek Myszko :) O tej porze w soboty ja się przewracam na drugi boczek (walcząc z dwoma psami o skrawek miejsca i kołdry), a Ty proszę - nowy post :)
Nie tylko Ty źle się czułaś pod koniec tygodnia. Większość osób skarżyła się na osłabienie i depresyjki. W czwartek myślałam, że nie dopełznę do domu, w piątek zdychałam na ból głowy - więc najwyraźniej coś wisiało w powietrzu. Nawet w warzywniaku ulubionym powiedziałam do pana L. że najchętniej kupiłabym paczkę chipsów na poprawienie humoru, ale człowiek wtajemniczony, więc spokojnie powiedział mi "Nie" ;) Dostałam za to karton po jajkach do pakowania książek :)
Zaznaczam - powiedziałam "CHCIAŁABYM" a nie "POPROSZĘ" .. :twisted:
-
hihihi... spryciarz z tego Twojego synusia :)
u mnie tez waga podskoczyła ale o cały 1 kg!
ech... przez miesiąc nic nie schudłam..
ale jeszcze wszystko przede mną!
nie poddamy się!
pozdrawiam :)
-
Witaj gratuluję pieknej wagi przyszłam się tylko przywitać życze słonecznej niedzieli.
-
Mysio... hyyyyyy... ale za mnie gapa...
GRATULUJĘ TYCH POŻEGNANYCH CENTYMETRÓW!!!!!
ja już od trzech tygodni biegam do solarium... jakoś od razu się po nim lepiej czuję psychicznie i fizycznie.. :D
no i czekam z utęsknieniem na słoneczko prawdziwe...
pozdrawiam
-
-
Myszko, nie daj się diabełkowi, jestem pewna, że waga wkrótce wynagrodzi Twoje dzielne dietkowanie :)
A jeśli chodzi o solarium, to podpisuję się pod opinią Hybris (i alabastrowej cery jej zazdroszczę, bo ja nie mam a chciałabym). Rozumiem Twoją potrzebę światła, ale już niedługo będziesz go sporo miała "w naturze" :)
Ściskam i życzę wspaniałej pogody i - co za tym idzie - wspaniałego nastroju :)
-
Witajcie!!!!
Niestey nie jest to miły początek tygodnnia. Waga systematycznie idzie w górę. :evil: :evil: :evil: :evil: Dzisiaj pokazała 116 kg :evil: . I sama nie wiem dlaczego. Dietkuje normalnie w granicach 1000-1200 kcl. Ten wekend był bardzo ruchliwy, ponieważ moje dziecię postanowiło zacząć sezon rowerowy. I przez całą sobotę biegałam po sklepach w poszukiwaniu wymarzonego roweru dla mojego syna, który stwierdził że na dziecinnym to on nie będzie jeździł. A w niedzielę wybraliśmy się na wycieczkę rowerową. Jadłam to co zwykle, nie było żadnych szaleństw na mieście, odmówiłam sobie nawet moich ukochanych obwarzanków i co???????
Dlatego skok wagi jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Nie zdziwiłabym się gdyby stała w miejscu, ale w górę......
Decyzja została podjęta, jeśli moja ukochana nie-przyjaciółka nie wróci do normy w ciągu dwóch dni, tzn nie wróci do stanu sprzed tygodnia, zostanie eksmitowna siłą.
A teraz pogrążona w depresji idę do pracy, gdzie będę wyżywać się na moich niczego nie spodziwających się klientach :wink: . Ktoś musi zapłacić za mój zły nastrój. A jeśli nie mogę zjeść kilku pączków na pocieszenie............. :twisted:
Pozdrawiam !!!!!!!!!!!!!!!
http://burzowo.webpark.pl/bz1.jpg