-
AAA! Dzisiaj stawiam szampana, ale po kolei!
Kath, mi nikt łaski nie robił z tym skierowaniem. Leczę się prywatnie. Powiedziałam, że leczyłam się już na PCO, więc facet musiał dać mi skierowanie i już. A z PCO poszłam od razu do prywatnej lekarki, więc wszystko bez problemu. Jakby co, to dam Ci namiary, bo kobieta jest fantastyczna, ale mam nadzieję, ze w ogóle nie będą Ci potrzebne :) A tamto jabłko było ogromne i zwykle jak je zjem całe to pękam, ale tym razem rzeczywiście przesadziłam :)
Halka, no ma to swoje plusy i minusy. A antykoncepty za darmo? To u nas nie przejdzie :)
A ta skarpa to tuż nad Wisłą. Oczywiście wyasfaltowana i w ogóle, bo to centrum Wawy, ale stromo jest i wszyscy tam dyszą jak się po niej wspinają :) Fajna sprawa.
Urodziny taty były fajne, ale przez to zupełnie nie trzymałam diety... wczoraj też nie, ale już wracam do stanu normalnego :)
Meguś, przykro mi, że masz takie przykre wspomnienia z francuskiego. Najgorsze, jak się ludzie zapisują do niższej grupy a potem się mądrzą. Ja, mam nadzieję, nie mądrzę się, choć trzeba przyznać, że jestem troszkę lepsza niż inni. Ale co ja poradzę :)
Sacch, hmm ja też się czasem zamyślam po angielsku, a potem sama siebie pytam, po co? Chcę sobie zaimponować, czy co? ;) Dziwactw kilka mam, fakt.
Xenusiu, ja mam półtora roku w-fu. A na siłownię i tak chodzę prywatnie, bez łaski i tym razem z fachowymi trenerami. A ten szkolny odwalam i zapominam.
Kasiakasz, byłam u Ciebie i strasznie mi przykro. Los już chyba się odczepi i wszystko będzie ok, trzymam kciuki!
No ok, to już pisałam, że dwa ostatnie dni nie były za piękne. Trudno. Dzisiaj już się trzymam. Zerknęłam na wagę, chyba już spasowała i podaje wynik bardziej zbliżony do normy. Może to ten okropny @, niech już przyjdzie i da mi spokój.
Ćwiczę za to dzielnie. Na aerobiku ruszam się jak naoliwiona maszyna. Nic mi nie jest straszne. Mój trener, jak mnie wczoraj zobaczył po kilku miesiącach, chyba trochę wytrzeszczył oczy i uśmiechnął się do mnie. Ha! Czyżbym schudła? ;)
Wczoraj było święto młodego wina. Rodzice z tej okazji, jak co roku (pracują razem we własnej firmie), zrobili po godzinach imprezę z pracownikami. No i oczywiście to ja, po stu godzinach biegania po mieście, musiałam iść do nich do pracy, zapakować ich do auta i odwieźć do domu. Wchodzę do nich do biura, witam się ze wszystkimi. Patrzę, a dosłownie, gały wytrzeszcza na mnie taki jeden R. lat ok. 27. To on był razem ze mną i tatą w te wakacje w Anglii na szkoleniu. No i ten R. gapi się i gapi i gapi i głupkowato uśmiecha.
Zjadłam sałatkę imprezową i poszłam myć naczynia. R. przyłazi do kuchni.
"Justyna, ty chyba schudłaś z 60 kilo!"
Ja na to gardłowym głosem: "Taaaa..."
on: "to taaa znaczy bujaj się?" I się cieszy głupkowato
ja: "interpretacja dowolna"
On znów się cieszy i trąca mnie zaczepnie w ramię. Wychodzi.
Potem idę do pokoju mojej mamy i gadam z nią, impreza trwa. Słyszę: JUSTYNAAAA, drze się R. Moja mama coś mu odpowiedziała, a on na to: "ale ja chciałem pozaczepiać Justynęęęę". Chryste, ale jaja. Potem zaczął coś bełkotać o kinie (kiedyś się zgadaliśmy, że lubimy podobne filmy) i że on by poszedł do kina, ale nie ma z kim i może my tego razem tego może bym się odezwała i tego i kino...
W końcu wyszliśmy z tego biura a mi się tak strasznie chciało śmiać. Chłopak mnie ubawił tak, że cały dzisiejszy dzień się z tego śmieję ;) Po prostu musiałam wam to napisać.
A poza tym wczoraj miałam okienko i poszłam do centrum handlowego. Mierzyłam sukienki na wesele. Wszystkie piękne i co dziwne, dobrze na mnie leżą.
mierzyłam też spodnie. Dosłownie zmusiłam się, żeby wziąć do przymierzalni mniejszy rozmiar. Okazało się, że leży jak ulał! A bałam się, że się nie wcisnę. Jest to więc już oficjalna wiadomość. Noszę 40! Zmieniam tytuł wątku, a waga nadrobi swoje braki i w końcu pokaże 70 kilo! A co. Wklejam też fotki, choć mam i lepsze, ale muszę je najpierw zeskanować.
Ale się opisałam. Świętujemy, jestem chudsza ;)
-
Miały być fotki, nawet je zrobiłam, ale nie mogę ich zgrać na komputer, bo zaginął nam kabelek :) To musi być znak. Poczekam więc na 70 kilo, zdążę zeskanować zdjęcia i będzie wszystko cacy!
-
A dalszy ciag bedzie????
Widzialam Cie juz na fotkach chyba sprzed miesiaca ale fajnie byloby zobaczyc takie zestawienie. Ja juz i tak wiem ze sporo Cie ubylo!
A ten R., to jakis konkretny? Jest na czym oko zawiesic? :wink: Pogadac?
Co do Jezycjady - to nawet nie wiedzialam ze ta cala seria jest tak ochrzczona. Ja skonczylam na "Opium w rosole"... no tak, potem to juz zajelam sie wychowywaniem (usilowaniem wychowywania) dziecka i zyciem rodzinnym... Ale chetnie wroce do tych ksiazek, poczulam sie zachecona. Mozna to kupic jakos hurtem, caly komplet?
No i oczywiscie gratuluje pieknego rozmiaru! Marzenie! :lol:
-
Bianca!!!!!!! BRAWO!!!!!!!!!!!!! stawiaj jakiegos szampana 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
A co do chlopakow, to teraz sie nie ogonisz :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wyfruwam jutro rano do Polski. Mam nadzieje, ze jak wroce za 10 dni, to bede juz Cie mogla zobaczyc na tych fotkach 8) 8) 8) :lol: :lol: :lol: :lol:
Buziaki!
-
Hej!
Szampan Ci sie nalezy :). W ogole Twoj post mi przypomnial o istnieniu alkoholu, bo przez te diete zapomnialam ;). A mam Baileys i Zubrowke... No, ale musza poczekac, bo w chwili obecnej to kazda ilosc by mnie upila ;).
Gratuluje 40, to jest bardzo fajny rozmiar, bo wszedzie dostepny. Ja chcialabym nosic 40, ale tak idealnie powinnam zejsc ponizej do 38, bo spodnie 40 zawsze byly na mnie za dlugie (co ja na to poradze, ze nie uroslam ;)). W USA jest o tyle latwiej, ze jest wiekszy wybor dlugosci - ja musze kupowac short albo regular.
Tekst o schudnieciu 60 kg mnie zabil :). I kolejne potwierdzenie, ze faceci nie sa w stanie ocenic wagi kobiety po wygladzie ;). Pamietam, jak prawie rok temu na nartach moi koledzy chcieli mi wiazania w nartach przestawiac ("Jezu, kto Ci ustawil wiazania, przeciez to powyzej 70 kg, zaraz Ci przestawie"), tyle, ze ja wazylam pewnie z 80 (no ale juz nie chcialam ich uswiadamiac, ze ponizej 70 kg to ja na pewno nie waze :)). Przynajmniej rozrywke mialas :). No i trener tez na pewno lypal na Ciebie okiem za to schudniecie.
Watki chetnie obejrze, bo nie widzialam jeszcze Twoich zdjec (albo tak mi sie tylko wydaje).
-
Bianeczko
Strasznie, ale to strasznie mocno gratuluję CI TEGO 3GO ROZMIARU ZRZUCONEGO :!: :D wspaniale :!: :D to dopiero wiadomość :D
:shock: Jejjjjj ale to oznacza że strasznie szybko spadają CI centymetry..... mierzyłaś sie może :?:
-
Bianeczko, to ja widzę, że męskie oczy nie mogą wzroku nacieszyć Twoim widokiem :)
Gratuluję i lecę po kieliszek na tego szampana! :) No i tej rozmiarówki - 40! well well!
Strasznie lubię tutaj zaglać :) Pozdrawiam
a co do tych antykonceptów, to w kraju z największym odsetkiem nieletnich matek, to chyba dobry pomysł.. ;) w Polsce mało kogo stać na dziecko.. tutaj jest to pomysł na życie (benefity)
-
Buttermilku, czyli zdążyłaś zabaczyć te obciachowe foty? Hehe będzie ciąg dalszy, ale już zestawienie, jak wszystko poskanuję i pozgrywam. Na razie: problemy techniczne.
A R. to nawet przystojny, ale głupie to jak but. Zresztą widać po jego wypowiedziach. Przynajmniej pracownik z niego dobry (wg rodziców) ;) A z tą Jeżycjadą, to wydawało mi się, że nazwa serii jest powszechnie znana. Dobrze, że Foczka rozwiała wątpliwości. Z tego co wiem, to nie można kupić hurtowo, ale na pewno jest detaliczna sprzedaż internetowa ;) Tyle że jak porównuję nalepki z cenami na Jeżycjadzie na przestrzeni lat to mi ręce opadają. Kiedyś taka książka kosztowała 15 złotych, teraz 32....
Tagotta, postaram się :)
Sacch, a ja nie zapomniałam, za dużo imprez no i nie umiem sobie odmówić :) Za to łatwo zrezygnowałam z piwa ;) Na mnie też wszystkie spodnie za długie, wszystkie muszę skracać.... Ech tak to jest :) Za to nie wiem, gdzie ludzie wysocy znajdują spodnie. Bo ja zawsze mogę skrócić, a oni nie wydlużą przecież :) Hehe to z wiązaniami też fajne :) :)
Kath, mierzyłam się, w obwodach jestem większa (!) niż 2 kilo temu. A rozmiar noszę mniejszy. Wniosek: miarka kłamie, więc rzuciłam ją w kąt. Zmierzę się jak zwykle 1-ego.
Halwaya: męskie pijane oczy. Pijane. Trzeźwego zainteresowania nie zauważyłam :)
:shock: jednak UK to zupełnie inny świat niż nasz :)
A że lubisz zaglądać, to postaram się nie zawieść i donosić o kolejnych sukcesach. :)
Buziaki
-
Gratuluję rozmiaru mniej! Ja to jeszcze przez jakiś czas mogę tylko pomażyć o 40... Kieliszki do szampana tez juz wyciagam i toascik za Ciebie :)
Co do tego faceta, zawsze to milo uslyszec komplement, nawet jezeli kandydatem zainteresowane nie jestesmy. Na fotki również czekam z niecierpliwością, na pewno już jestes świetna laska :)
Milego wieczoru :)
-
Jakoś tak oglądam te fotki i łydki są takie jakieś na nich maławe. Ale pewnie mi się zdaje, bo w centymetrach nic nie ruszyło. Dziwne prawda? Nie wiem, może wcześniej źle mierzyłam? Hmm a może wypelnia mnie powietrze, które dodaje centymetrów a odejmuje wagi?
Właśnie byłam na Bondzie. Film całkiem niezły, choć bajka jak zawsze :) I żal mi tych zniszczonych budynków i samochodów. Zawsze sobie zadaję pytanie: a kto teraz odbuduję tę podziurawioną strzałami Wenecję??!! Jakies zboczenie. Ale niestety należę do grona osób, które nie uważają Craiga za dobry wybór na Bonda ;) W przeciwieństwie do mojej przyjaciółki, która aż wzdychała w odpowiednich momentach :) :)