-
Ratujcie! Kryzys!
Zjadłam już 780 kcal i siłą się powstrzymuję od pójścia do kuchni i zjedzenia czegokolwiek, byle by tego było dużo na raz :( W dodatku nie wypiłam ani grama czystej wody. Idę zrobię sobie półtoralitrowy dzban herbaty, może pomoże.... A jeszcze dzisiaj Karo przychodzi na dekorowanie pierniczków. Będę walczyć, żeby nic nie podjeść. Pierniczki to w końcu prawie-chleb :)
Dzisiaj jadłam sałatkę z kurczaka. Niestety miała grzanki (chleb), więc musiałam je wybierać. Jedna mi się przypadkowo nawinęła na widelec, ale to chyba nie wpadka, co? Jedna malusia grzanusia? :) :) :)
Korni, Buttermilku, do klubu zapiszę się najwcześniej w styczniu, bo już mamy połowę grudnia, zaraz święta, w które wyjeżdżam aż do końca grudnia, nie opłaca się. Spróbuję się zmusić dzisiaj. A jak nie dzisiaj (pierniczki) to na pewno jutro. Ojejku a pod koniec stycznia sesja! Nic nie umiem i pewnie się nie naumiem :evil: Idę na herbatę
-
-
No dobra, przeżyłam. Opóźniłam kolację ile się dało w wolny wieczór, czyli dziś :) Bilans dzienny: zjedzone około 1050-1100 kcal. Nieźle? Chleba zero (poza grzanusią-malusią niechcący), wody: będzie 2 l, choć dzisiaj z trudem. Karo jednak nie przyszła na pierniczki. Uff, pokusa znika. Pierniczki będą więc jutro. Może jutro będzie lepszym dniem. Ruchu na razie zero, ale postaram się ruszyć jeszcze dziś :)
Właśnie sprawdziłam skrzynkę odbiorczą i okazało się, że o 6:30 rano dostałam sms z nienanego numeru o następującej treści: "KOCHAM CIE!". Przeczytałam, zasnęłam, zapomniałam. Teraz zobaczyłam i uśmiałam się jak głupia. Nudzi się ludziom, naprawdę.
-
no nooooo...Ty twardziel jestes jak diabli 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) kuurka mole!!!! 8) 8) 8) :D :D :D
no a ten sms...to moze nie zadna zabawa 8) 8) 8) 8)
-
Ech nie chwal dnia przed zachodem. Poległam. Ciągle coś podjadam. Pewnie zamknęłam się w 1500, ale nie o to przecież chodzi. Straszny dzień. W dodatku niewiele poćwiczyłam. Jedynie to to, co dzisiaj w sklepach wychodziłam. Więc nie taki ze mnie twardziel. Buuu :cry:
A ten sms to na pewno prawda. :) A ja głupia nie odpisałam. A kto wie, co by było, gdyby było! Może bym was niedługo o ślubie informowała! :D
-
Bianca..... :roll: :roll: :roll: :roll: a chleb byl???? :roll: :roll: :roll:
-
A co to takiego? :) Nieee, chleba nie było. Nie zrobiłabym tego moim wiernym fankom :) Była szynka, dziwna zachcianka, ale cóż zrobić :)
-
uffff! To jestes twardziel, nie ma co!!!! :D :D :D :D :D Ja jak kiedys jakies napady miewalam, to bylo mi wszystko jedno :roll: :roll: :roll: :roll: ZERO ZASAD!!!!
Ty niezla jestes 8) 8) 8) 8)
-
Ups, wlasnie mialam napisac, ze gratuluje zazegnania kryzysu, ale widze, ze jednak jakis malutki byl. 1500 kcal to i tak jest bardzo dietetycznie, wiec sie nie obwiniaj. I tak jestes moim idolem, szczegolnie gdy chodzi o cwiczenia - ja w tym tygodniu nie mialam czasu, siedzialam i uczylam sie dzien i noc, na szczescie ten tydzien juz sie skonczyl. Teraz jestem zas calkowicie wypruta z energii, wiec tez pewnie nic nie wyjdzie.
Trzeba bylo odpisac na sms, nigdy nic nie wiadomo, moze bys kupowala niedlugo biala sukienke, a nie czarna :). Ja czarny bardzo lubie! Ostatnio zas mam faze na amarantowy - widzialam dzis dziewczyne w amarantowych sztruksach i musze takie miec (teraz mam tylko czarne, bo moje ukochane turkusowe sie podarly, gdy zaczepilam sie o gwozdz :().
-
Tagotta rumieniec :oops: :oops: To jutro się pilnuję, żeby zasłużyć na pochwały :P
Sacch tylko że ja przypomniałam sobie o tym smsie dopiero wieczorem, więc nawet nie było jak odpisać "Cześć, 13 godzin temu napisałeś/aś, że mnie kochasz. Nudzi ci się?" To by były dopiero jaja.
A takie sztruksy to bym sama chciała, ale w sztruksy jakoś nie udaje mi się wbić. Ech te nogo-brzuchy. Dzisiaj mierzyłam jeansy i strasznie się zdołowałam. Jakoś tak wyszło, że wybrałam same biodrówki no i chyba nie muszę mówić, co mi się skąd wylewało.
A ta nauka też mnie czeka. Odkładam to i odkładam, a potem będę jęczeć i kwiczeć jak to mi ciężko :) A Ty już masz spokój, czy będą męczyć do świąt?
Właśnie wlałam w siebie dzban herbaty. Zaraz pęknę.