W dalszym szale grillowania planowana jest karkówka i szaszłyki. Już dziś zapowiedziałam, że tego nie tknę za żadne skarby i zażyczyłam sobie indyka. A co! Mama o 21:40 namawiała mnie na jeszcze jedną rybę. Chyba sobie kpiTen okres mam już za sobą. Dawniej co prawda powstrzymywałam się od jedzenia po 23, ale 21 to była idealna pora na wieeelką ociekającą majonezem kolację. Ech, życie
![]()
Zakładki