-
No tak, ale ja ogólnie chudnę wolno, co uważam za niesprawiedliwe! Wy zrzucacie te kilogramy w tempie błyskawic, a ja ledwo, ledwo... A muszę schudnąć, bo oszaleję. Muszę schudnąć do 70 kg szybciorem, bo dopiero wtedy będę wyglądać jak człowiek, potem już niech będzie to żółwie tempo. Cholera, jak bardzo bym chciała otworzyć sobie mózg i pogrzebać w podwzgórzu, które mam rozwalone. Poprzestawiałabym mu kabelki i działałabym jak zegarek 
A co do dzisiejszego dnia, to opchałam się owoców... Kurde, ale pewnie i tak nie dobiłam do 1000, chociaż może... Trzeba policzyć.
Poszłam do kawiarni i zamówiłam kawę mrożoną. A tu, w tym cholernym mieście widocznie kawiarnie mają na celu utuczenie mnie z powrotem do rozmiarów prosiaka, bo zamiast kawy, dostałam deser kawowy. Dwie gałki lodów, bita śmietana, polewa czekoladowa i wafelek na dobicie. Dobrze, że dostałam rurkę, bo przebiłam się nią do tej odrobinki kawy, która była na dnie, ominęłam wszystkie te bomby kaloryczne, wysiorbałam kawę i resztę syfu zostawiłam, ale wkurzyłam się nieźle.
agulkaa82 u mnie też porażka. Zostałam olana. Do tego samoocena znowu mi spada, za co znowu was przepraszam, bo wiem, że nudzę i jestem monotematyczna, ale z drugiej strony tu mogę się wygadać... Może za jakiś czas będzie ze mną lepiej, na razie samej siebie mi żal. Po prostu muszę schudnąć a i motywacja słabnie. Znowu słyszę dwa głowy. Jeden NIE, drugi TAK. Byle do końca lipca 
Pozdrowienia z Rzeszowa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki