Hehe moja mama też wyskoczyła z tym Sylwestrem.
Oj a propos tej pracy. Jak pracowałam dwa tygodnie w Kazimierzu przy festiwalu filmowym, to cały dzień był zajęty baardzo stresującą pracą a całe wieczory aż do późnej nocy imprezami. I niby siłę i ochotę się znajdowało, ale pod koniec było ciężko. Doszło do tego, że powiedziałam, że dzisiaj nigdzie nie wychodzę, tylko idę przespać wreszcie całą noc, bo inaczej dosłownie umrę ze zmęczenia. Ale odespałam i znów było ok

Hmmm jakieś półtorej godziny temu zjadłam obiad, a już czuję się głodna... Oj niedobrze, niedobrze. Idę poprasować przy telewizji, na 18:30 wychodzę do kościoła, a po drodze do domu wstąpię na wybory. Frekwencja nie jest zbyt ciekawa, ludzie, idźcie głosować!
Ok, żelazko już się grzeje, zmykam