-
Cześć dziewczyny!
Drugi dzień już za mną. Nie było źle, czułam się super i nie byłam głodna. Wypiłam chyba ze 4 l wody :lol: . Tłumiłam tym wszelkie pokusy głodu psychicznego.
Najlepszym przykładem dla mnie jak człowiek jest głową uzależniony od jedzenia będzie mój wczorajszy dzień : nie byłam głodna, a nawet powiedziałabym, że dość zapchana zupką i dwoma szklankami wody, ale kiedy weszłam do kuchni po pracy i zobaczyłam pachnące łazanki w garnku - myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok :wink: . Nie skusiłam się jednak, chociaż diabeł mówił : " a co tam, przecież od jednej łyżki nic się nie stanie, w końcu na diecie cabridge pojawił się ostatnio makaron". Na szczęście szybko przyszedł mój mężuś i skonsumował wszystko. Do wieczora już miałam spokój. Zazdroszczę trochę osobom , które nie muszą gotować, ale trudno..... Nie poddam się tak łatwo.
Nagrodą za to było dzisiejsze ważenie - waga pokazała 0,3 kg mniej. Suwaczek jednak zmienię oficjalnie w poniedziałek.
Pozdrawiam gorąco i lecę do Was!
-
Balbinko super sie trzymasz i waga juz zaczyna to doceniać :D :D :!:
Brawo :!: :!: :!:
-
Brawo brawo Balbinko :lol: nie zjeść łazanek :lol: jestem dumna
W drugim tygodniu DC wybierz się do kosmetyczki na nawilżanko i jakąś ściągającą maseczkę, żeby Ci się na Twojej chudnącej buźce żadne zmarszczki nie pojawiły :lol: :lol: :D
Nadal trzymam kciuki
Buziole H
-
Witaj Balbinko !!
Widzę , żę świetnie Ci idzie na DC !
Ja też wytrzymałam , a jedynym moim utrapieniem był smak na zwykłe jedzenie :?
Pamiętam , że bardzo miałam chęć na jajecznicę, a teraz mnie wogóle do niej nie ciągnie :D
Szybko Ci to zleci , a jak zobaczysz ile sie pozbyłaś kilogramków to sama radość.
Też bym się na to zdecydowała, bo są rezultaty , ale po tych dwóch razach jak byłam na DC dostałam jakąś niechęć do tych zupek. Naprawde żałuję :cry:
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
-
Hej Balbinko! Jak się miewasz w 4 dniu swojej dietki? Pamiętasz żeby dużo pić? Ponieważ już pierwsze 3 dni masz za sobą, jesteś w ketozie i nie będzie Ci dokuczał głód. Tylko pamietaj! Nie wolno Ci zjeść MNIEJ saszetek, niż przypada na Twój wzrost, czyli, o ile dobrze pamiętam, trzy. Nawet jeśli ZUPEŁNIE nie będziesz głodna, bo i takie możesz mieć wrażenie.
Aż się uśmiechnęłam, jak przeczytałam o Twoich "odruchach spozywczych" - na początku rzeczywiście chce się po coś sięgnąć, bo człowiekowi w głowie się nie mieści, że można przeżyć tyle dni bez jedzenia... a jak już sobie to uświadomi, to może wszystko, dieta nie jest żadnym problemem. Myślę, że za parę dni już Ci sie ta myśl "ulezy" w głowie.
Gotowanie dla rodziny? Tez Ci zobojetnieje :) Na ostatniej ścisłej przygotowałam żarcie Wielkanocne, nawet nie cierpiąc przy tym jakoś nadmiernie, więc to się daje :)
Trzymaj się mocno dzielna kobietko! Waga Ci to wynagrodzi :D
p.s. Nie wie, czy Ci ktoś mówił, ale możesz czuć się osłaniona i mieć lekkie zawroty głowy - bo przy DC spada ciśnienie krwii. Gdyby coś takiego Cię dopadło, pij kawę. Możesz do kawy dodać mleka (0 lub 0,5 %) i słodzika.
Ależ się nawymądrzałam :lol:
-
Balbinko , nie jesteś sama na naszej trawce! Ja nie stosuję DC, ale również czwarty dzionek dzielnie i solidnie dietkuję i będę próbowała Ci uciekać!A jak upadnę i mnie dogonisz to badzo mocno kopnij mnie w d....!
Dorota
-
Cześć dziewczynki!
Dzisiaj czwarty dzień DC i waga pokazała mniej o 0,4 kg ( od wczoraj oczywiście). Nie czuję się głodna i nadal mam dobre samopoczucie. Bardzo mnie to cieszy :lol:
Hybrisku - dziękuję za rady i proszę częściej :wink: . Piję tyle wody, że niedługo zacznę chyba sama pływać :wink: :lol: . Jeżeli chodzi o zawroty głowy to powiedzmy,że czasami odczuwam takie bardzo lekkie, ale szybko przechodzą. A właśnie jak przygotowuję jedzenie to myślę o Tobie i o przygotowaniach do Świąt. Myślę wtedy : jak Kasia dała radę to ja też muszę :wink: . Dzięki za podtrzymywanioe mojego ducha!
Dorcia - ale mnie rozbawiłaś tym kopniakiem , siedzę przed kompem i uśmiecham się sama do siebie. Mam nadzieję jednak ,że będziesz uciekać co sił w nogach! Buźka
Magda - muszę Ci powiedzieć ,że ja wiele lat temu też robiłam dietę DC , ale wtedy po pierwsze byłam źle przygotowana, a po drugie jakoś nie podchodziłam tak serio jak teraz. Chyba grupa wsparcia na mnie tak działa :lol: . Wtedy też wydawało mi się ,że już więcej żadnych zupek . Teraz jednak ( przynajmniej na razie ) nie jest wcale źle. Powiedziałabym nawet , że batony czekoladowe są super smaczne. Trzeba uważać aby się nie zapędzić. Poza tym nie sądzę żebyś Ty potrzebowała aż tak rygorystycznej diety. Widzę , że Twoja idzie Ci świetnie i tak trzymaj!
Hindi i Lunko bardzo dziekuję za odwiedzinki!
Pozdrawiam Was gorąco!
-
Widzę Balbinko, że i Ciebie optymizm i power nie opuszcza. Wspaniale, bardzo mnie to cieszy. Byle tak dalej, z takim nastawieniem szybciutko zfiniszujesz swój pierwszy suwaczek. Czego Ci życzę z całej swojej duszy. Tak trzymaj i do przodu.
-
Pisałam już o tym u mnie na wątku, ale to jest mój największy problem. Ja nie jem z głodu - jem z głupoty...może z nudów...sama już nie wiem, ale to jest tak kompletnie bezmyślne. Może my nie mamy w głowie jakiegoś hamulca? ---> może się nie wykształcił? I dlatego jemy bezmyślnie i tyjemy?
Ciesze się, że dietka Ci pasuje. Trzymam kciuki :)
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://www.bbc.co.uk/health/images/300/fruit_medley.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
No widzisz, już tyle dni za Tobą, ani się spojrzysz, a dobijesz do końca cyklu. Pewnie! Tutejsza grupa wsparcia, to coś niesamowitego, absolutnie, jak mawia niejaka pani Surmacz. Gdyby nie Wy, nie docierałabym powoli do końca 1szego cyklu DC.
Zgadzam się z Tobą całkowicie, baton czekoladowy jest przepyszny. Natomiast ciekawa sprawa, w poprzednich podejściach do DC morelowy smakował mi ot, tak sobie, musiałam go zjeść i tyle. Teraz jednak są takie ranki, że sięgam po niego zamiast po czekoladowy.
Jutro moja pani Ula dowozi mi zapasy na 2gi cykl, który zacznę 1szego czerwca. Mam nadzieję podpytać ją o parę rzeczy dotyczącyce jedzenia między cyklami, niestety mam mnóstwo pytań, na które nie umiem sobie odpowiedzieć.
Balbinko, już wieczór, a jutro kolejny dzień! :D