Nooo fajna ta teściowa - ja to się mogło stać?
pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...9d3/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...b29/weight.png
Wersja do druku
Nooo fajna ta teściowa - ja to się mogło stać?
pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...9d3/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...b29/weight.png
Dziewczyny mam nadzieję, że nie podejrzewacie , że ja go na nia wywaliłam :wink: :lol: .
Wchodziła na segment aby włożyć coś do górnej półki. Miała więcej szczęścia niż rozumu.
Jutro znowu musimy tam jechać bo trzeba coś ugotować i zrobić zakupy.Mam przez to mało czasu na forum i mam nadzieję ,że mi wybaczycie iż nie piszę na Waszych wątkach.Czasu starcza mi w tej chwili tylko na czytanie.
W poniedziałek nadrobię zaległości! Pozdrawiam!
Znalazłam coś jeszcze :
Kobieta Szczęśliwa
Fragment z podręcznika do przedmiotu Przygotowanie do
życia w rodzinie, zaaprobowanego przez MEN w sierpniu 2006 r.
Jestem kobietą… szczęśliwą….
Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję
mu pożywne kanapki do pracy.
Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę
dzieciaczków, jedno po drugim, robią im zdrowe śniadanie i głaszcząc po
główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam,
podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego
męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy mojego męża, i
rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia
mojego męża i pyta o zdrowie swojego Dziubdziusia. Teściowa jest kobietą
pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia.
Po miłej rozmowie, jeżeli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają
mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i
przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest
podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki
wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na
chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robią na drutach sweterki i
śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan
Bóg pobłogosławił‚ nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym
znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i
bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.
Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich
pań domu, albowiem kobieta nieumiejąca haftować nie może się w pełni
spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc,
wysłu****ę z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o
lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła
pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą…, abym nauczyła
je szycia, ponieważ chcą… być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi
grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na
pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na
dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez
samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych,
lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych
chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój mąż wraca z pracy po południu.
Witamy go wszyscy w progu, po czym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja
podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż
włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam
talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z
uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze
pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko
spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze
spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie
tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym
lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają
wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak
mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia.
FRAGMENT Z: Szczęśliwa Kobieta "Przygotowanie do życia w
rodzinie", podręcznik zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków.
Piękne prawda?
A jakie chore.Upust ludzkiej głupoty !Nie prać ,nie prasować,suszyć w stanie rozwieszonym,po otwarciu trzymać w miejscu chłodnym ,ciemnym ,chronić przed dziećmi....I taki to ma sens... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol.
Balbinko ,Ty biedna dziewczynko. :shock:
Pozdrowienia, szczególnie dla TEŚCIOWEJ :twisted:
Do poniedziałku.Pamiętaj:1,2,3,4....
Wpadlam tylko na chwilkę i zabieram Cię na pierwszą stronę :wink:
Jak tam,żyjesz po wizycie u Kochanej Mamusi?
hej balbinko, wpadam się przywitać i wypadam z powrotem...eh pracka...pa
Balbinko :lol: :lol: :lol:
Milego dnia!
Balbinko martwi mnie Twoje milczenie :roll:
Gdzie się podziewasz?
Czy masz już trochę spokoju?
Miłego weekendu Balbinko
Ten test był przerazający , głównie dlatego ... że wbrew wszelkim oczekiwaniom ,często tak właśnie w naszym kraju toczy się życie kobiet :cry:
poza tym takie bzdury w szkole ??? ciekawe czy rodzice wiedzą jaką łopatologię stosują na lekcjach, ktore nie są w prawdzie obowiazkowe , ale jednak dla niektórych dzieci są
buziolki H
Balbinko, pozdrawiam Cie i zycze milego weekendu. Mam nadzieje ze bedziesz miala troszke wytchnienia!