Strona 1 z 17 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 169

Wątek: Morrigion z Krainy Czarów - Być jak Królowa Kier

  1. #1
    Guest

    Domyślnie Morrigion z Krainy Czarów - Być jak Królowa Kier

    Hmmm, jakoś się to strasznie wszystko pozmieniało. Kiedy pomyślę, że zarejestrowałam się na dieta.pl ponad rok temu, to aż mi się wierzyć nie chce. Bywało z nami różnie (mną, Umbrelką i Olenakiem).
    Olenak jest teraz dzielną mamą dzidziaka. Szymka. Który nadal ma kwarantannę.
    Umbrelka, nadal omnipotenta i rozmyślająca o Blondynce.
    A ja? Ja nadal taka sama, chociaż już nie w depresji, która dopadła mnie kwietniu zeszłego roku. Powody nie były dietkowe. Tylko zupełnie inne.
    Teraz jest już dobrze.
    Niestety nadal kilogramki do zrzucenia. Przyznaję się bez bicia. Przesadziałam. Przytyłam, na całe szczęście nie do wagi startowej (93) tylko do 84 kg. A było już urrocze 75.
    Kajam się sama przed sobą. I co z tego kajania?
    Poprawia mi to humor i czuję się za siebie odpowiedzialna (fajnie brzmi takie usprawiedliwanie )
    Ale co najważniejsze. No właśnie. Powrót. Powrót do walki o bycie szczupła i zdrową.
    Długo się zastanawiałam czy nie zmienić nicka. Ale doszłam do słusznego wniosku, że byłoby to po prostu nie fair. Zarówno względem siebie jak i tych wszystkich stron postów i historii.Taki ekshibicjonizm forumowy zawsze mi pomagał. Teraz też będzie, jak się znam.

    Bardzo ciężko było znowu wziąść się za dietkę. Bogowie, ile to razy mówiłam sobie "od jutra", "od dzisiaj". W końcu nadszedł ten dzień Kiedy powiedziałam sobie "od wczoraj"
    No i jest.
    Od wczoraj.
    I czuję się z tym świetnie.

    Muszę w tym miejscu podziękować Umbrelce. On też się za siebie wzięła. Gdyby nie to, chyba bym nie dała rady znowu zacząć. A jak już zaczęłam to reszta jest z górki (oby,oby,oby - zaklinam rzeczywistość) We dwie in real zawsze raźniej.


    Spowiedz z wczoraj:
    1033 kalorie - racjonalne z rybką (panga ruuuulez), zero słodyczy

    Dzisiejsza spowiedz będzie pewnie wieczorkiem

  2. #2
    Olenak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    chej kochanie

    jak miło cię tu widziec.
    No to zaczynamy.. ja mam plan (chytry niezwykle), że spacerki z Dzidziakiem spowodują cudowną metamorfozę Oli w cudpięknązwiewnośc.

    Dzidziaka już niedługo będzie można odwiedzic, więc jak będziesz miała ochotę to się skontaktuj.

    pozdrawiamy z Szymkiem

  3. #3
    pumpingirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-03-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Morrigion - podążając za białym, puchatym króliczkiem :

    Cytat Zamieszczone przez Morrigion
    racjonalne z rybką (panga ruuuulez)
    noooo panga to najlepsza ryba!
    i w ogole nie czuc ze to ryba

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    Jest wieczór. Popijam sobie colę light i ogladam palety kolorów. Szykuje mi się remont. W końcu. Już ustaliłam z A. co i jak ma być w tej mojej jaskini. A. słuchał, podrzucił kilka pomysłów, aż się zawstydziłam, że sama na to nie wpadłam. Ściany będa fioletowe, intensywnie. Tylko nie mogę się zdecydować czy ten fiolet ma byc bardziej purpurą czy chłodnym fioletem którym można kroić lalki barbie

    Na parapecie stoją krokusy i hiacynty, nie mogę się doczekać, kiedy zaczną kwitnąć.
    Palą się truskawkowe świeczki.
    A ja jestem liryczna i spokojna. Aż za bardzo. To niemal podejżane

    Koniec z jedzonkiem na dzisiaj.
    Na liczniku 1027 kalorii.
    W skład wchodzą: wasa plus warzywka z ziołowym ogrodem, zupa ogórkowa, fasolka szparagowa i curra z curry (pierś kurczaka w talarkach z marchewki pieczona w folii). Ja chyba nigdy nie nauczę się jeść co 2-3 godziny, chociaż i tak za sukces niebagatelny należy uznać to że nauczyłam się jeść śniadania (Olenak jesteś cudotwórcą). Do tego znowu hektolitry wody i jedna puszka coli light.
    Niemal zapomniałam już jakie to łatwe i przyjemne. Łatwe, bo zmnieszczenie się w tysiącu kiedy wiem co robię nie nastręcza mi trudności. Przyjemne bo zapomniałam już niemal jaka to frajda gotować dla rodziny.

    Łatwe i przyjemne do pierwszego kryzysu. Ale nie myśle o tym dzisiaj. Nie ma po co.

    Czuję się jak Alicja. Królik jest biały i puchaty. Łapanie go i dostrzeżenie w zielonej trawie to sama radość. Pewnie za jakiś czas moja skłonośc do "mroku i nietoperzy" sprawi, że moje porównania będa bardziej hardcorowe. Ale coż, tak też jest fajnie


    Olenaczku. Sssskarbie mój ty. To ty powiedz, kiedy można was odwiedzić. Ja się dostosuję.

    Pumpingirl - owszem panga to super ryba. Wczoraj jadłam ją pierwszy raz w życiu. Zawsze sądziłam, że nie lubię rybek. Rok temu olśniło mnie, że nie lubię tego czegoś pływającego w oleju albo smażonego na patelni. Rybki z rusztu i piekarnika zawsze i wszedzie jeść mogę

  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    Zaczęło się. Jak podejrzewałam. Mam to chore wrażenie, że jem stanowczo za dużo i cos źle liczę. Nienawidzę tego uczucia. Jasne, lubię liczyć kalorie . To daje mi to poczucie kontroli, kierowania własnym ciałem i sytuacją. Nie przeginam i trzymam sie tysiąca. Podchodzę do mojego odgrubiania z głową i wiem co się z moim organizmem dzieje i chyba wiem czego on potrzebuje. Więc skąd to chore przeświadczenie że coś jednak jest nie tak??

    Jestem najedzona a nawet tysiąca pełnego nie ma.
    Kurcze, nie lubię tak. Sądzić, że coś nie gra i że jem za dużo, kiedy o absurdzie tak na pewno nie jest. Ataków głodu nie mam. Miałam jak sie nie odgrubiałam, a teraz cisza i spokój. Przynajmniej na razie. Ktoś tak miał


    Kalorie z dzisiaj: 997
    Jedzonko w postaci: barszczyku ze śmietną (10%), wasy z warzywkami, ziołowym ogrodem i siemieniem lnianym etc., warzywka z patelni. Mięsa niet, pewnie będzie jutro rybka. Hektolitry nałęczowianki.

  6. #6
    Guest

    Domyślnie

    Witam Nie wiem, czy mnie pamietasz, zreszta to niewazne. Ja pamietam Wasze posty tutaj kiedys, jak i ja czesto tu zagladalam. Twoj powrot do dietki i moj (u mnie wstapienie na kolejny etap odchudzania) tak troche sie zbiegly, dlatego postanowilam sie odezwac Milo zobaczyc "znajom geby" he
    powodzenia!

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    Aneecia jasne, że pamiętam Kurcze coś się nam wszystkim na powroty zebrało, ale z tego należy się tylko cieszyć. Olenak też wrócił i ma swój wątek
    Strasznie miło zobaczyć (przeczytać ) znajome twarze. Daj linka do swojego topica to cię na pewno będe odwiedzać

  8. #8
    Guest

    Domyślnie

    Milo mi, ze pamietasz
    Ja wiedzialam, ze wroce, musialam tylko znalezc odpowiedni moment, kiedy motywacja sie znajdzie. Wiedzialam, ze musze skonczyc, to co zaczelam Czas nadszedl! heh

    Oto moj link:
    http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...6011&start=600
    ...wrocilam na stare smieci (btw- ciesze sie, ze admin nie wyrzucil go, pod moja nieobecnosc! thx )

    bede sledzic wasze poczynania, dziewczyny!

  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    Wstałam rano, a tu niespodzianka. Moje krokusy zaczynają kwitnąć Chociaż z niecierpliwością czekam na hiacynty, ile ja się nachodziłam żeby kupić nieróżowe... Uwielbiam ich zapach. Przez chwilę kusiło mnie, żeby nabyć konwalie. Ale cóż, siła wyższa, konwalie nabrały zupełnie innego wydźwięku czas jakiś temu i budzą u mnie za dużo dziwnych skojarzeń. Zostałam więc przy różach, hiacyntach, storczykach i krokusach.
    Co do różowego, to odczuwam głęboką niechęć do tego koloru. Zawsze. Przynajmniej do momentu, kiedy nie pomyślę, że bez niego wschody słońca byłyby pozbawione swojej magii i urokliwości. Koniec końców wniosek jest prosty – różowy to dobry kolor (takie jaśniutki, delikatny), chociaż niekoniecznie na mnie, moich ścianach czy ubraniach.
    Mama postanowiła zrobić mi niespodziankę. Strasznie ostatnio narzeka, że jest gruba i musi coś z tym zrobić. Menopauza nie wybiera, piwo tuczy, a mama przytyła w dwa lata trochę za dużo. Posunęła się nawet do tego, że mówiła „Zacznij ty, bo ty wiesz co robić to ja tez zacznę”. Bogowie! Ona chyba naprawdę sądzi, że to takie nic, proste i łatwe. Chociaż to miłe, że tak mówi. Widziała jak chudłam w zeszłym roku, więc doskonale ją rozumiem. Kiedy widzie się i wie, że odgrubia się ktoś jeszcze poza nami od razu jest łatwiej zarówno jeśli chodzi o silną wolę jak i motywację. Ale wracając do niespodzianki. Mama była dziś na giełdzie w Słomczynie i kupiła orbitreka. Od poniedziałku albo wtorku będę miała to cudo w domu, więc nie będę miała wymówki, żeby nie ćwiczyć. Tylko się cieszyć…

    Odkryłam też dzisiaj coś niesamowitego. Człowiek który wymyślił śmietanę 10% i cebulę czosnkową powinien dostać Nobla. Uwielbiam zabielane zupy. Pomidorową i barszczyk mogę pić w ten sposób na litry. Nie dość że sycące i ciepłe, to jeszcze mało kalorii w płynie który po prostu uwielbiam pasjami.


    Na liczniku 1022 kalorie – racjonalnie i z główką. Mięsko było, warzywka były, zupki i wody dużo. Nie chce mi się wymieniać jadłospisu.

    Dobrej nocy wszystkim.

  10. #10
    Olenak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzieńdobry Morr

    witam w ten piękny poniedziałek.
    Natura nie zna brzydkich kolorów.
    chciałam Ci sporo napisa ale Ociupinek je i trzeszczy

    zatem tylko Pozdrawiam
    Ciebie i twoją Mamę.

Strona 1 z 17 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •