-
Hej Magdo
Cieszę się, że wreszcie Ci się udało, u mnie znowu klęska, jedyne pocieszenie w tym, że nie przekroczę dzisiaj 1000... chyba :wink:
Bardzo rozbawił mnie tekst o chustach, pomyślałam sobie, ze mnie nawet kilka pewnie by nie uratowało, ale w końcu różnica w kiloskach jest miedzy nami znacząca :P
Tak mi się wydaje :lol: muszę zerknąc na twój tickerek :lol: :D
-
Tak tak :lol: sprawdziłam :D 20 kg to spora waga bądź nadwaga , tak więc chudzinko Ty moja :lol:
nazywam Cię tak już nie po raz pierwszy hiiii hhhiiiiii :roll:
na pewno latem chustka na plaży nie będzie Ci potrzebna , chyba że do nosa :lol: :D
Buziaczki H
-
Witaj Hindi !!
Też mnie ubawiłaś ta chustką do nosa :D :D
Napewno o niej nie zapomnę :)
Zdaję sobie sprawę , że 20 kg to jest jakaś różnica. Ale uważam , że w naszym rozmiarze XXL to te 20 kg nie jest takie widoczne jakby było widoczne między nami , a laseczką ważącą 60 kg. Tu jest ten problem....
Za słowa chudzinka bardzo dziękuję , bo nikt do mnie tak nie mówi :wink: .Jedynie mój synek zawsze powtarza " jaka jesteś piękna mamo ". Zamieszczam tu jego zdjęcie z ostatniej soboty jak byliśmy u znajomych. Na drugi dzień po wizycie u nich miałam 800gr więcej :evil: :evil: .Właśnie staram się ich pozbyć :evil:
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
[img]http://images3.fotosik.pl/56/yx25ujn7a2bybq3k.jpg[/img]
-
Pozbędziesz się ich Madziu :D
No nie ma innego wyścia :D
To pewnie chwilowe wahania wagi :D
Synek słodki , włoski słodkie :D Taki mały aniołek :D
-
Witaj Magduś:)
Trzymaj się dzielnie i nie daj słodyczom. Wczoraj też o mały włos nie poległam.. szef miał imieniny i postawił tort z bitą śmietaną, wyglądający tak apetycznie, że no... sama wiesz. Wszyscy dookoła pałaszowali a ja oddałam swoją porcję kolegom. Te paskudy w dodatku pałaszowały przy mnie zachwalając jaki dobry i czy na pewno nie chcę. Złośliwe bestie z tych chłopaków :?
Reasumując... ten tort "chodził" za mną do wieczora. Nie wytrzymałam i zrobiłam sobie budyń ze słodzikiem. I to jest chyba nowa odkryta dla mnie metoda na słodkie. Budyń malinowy i tak się zamulam słodkim, że niczego więcej mi nie trzeba. Na szczęście to to ma niewiele kalorii a słodzik zamiast cukru też jest w budyniu zjadliwy. Drugi sposób to chrom w kapsułkach. Ponoć ogranicza ochotę na słodyczę. Ostatnio było o tym w wątku u Dorci. Może warto spróbować?
Pozdrawiam i trzymam kciuki :D
-
Ojoj z tym chromem u dorci to różnie bywa....
Czasem pomaga , a czasem , choćbym i całe opakowanie zjadła to nie działa (wiecie jaki los spotkał królika z czekolady i jego asystę z jajami.......)
Ale coż , nawet jak czasem pomoże , to warto...
-
Melduję się późnym wieczorkiem . Wytrzymałam przy mojej dietce, żadnych słodyczy i innych kalorycznych specjałów. :)
Mam nadzieję , że jutro zobaczę to na wadze :D
Chrom brałam na początku, tylko nie zwróciłam uwagi bo kupiłam z dodatkami , a nie mogę zażywać jodu. Nie wzięłam całej paczki. Wtedy mi nawet pomagał.
Od dzisiaj biore chrom bez dodatków . Może to dzieki niemu , albo mojemu mocnemu potanowieniu :wink: :wink: , ale dzisiaj odpuściłam sobie słodycze zupełnie :) Nawet okruszka ...... :wink:
Będę go brała dalej może pomoże.....
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej nocy :D Magda
-
Ale masz ślicznego chłopczyka :lol: :D
Cieszę się, że zaskoczyłaś i teraz już będzie ok.
:lol: :D
Może ja też powinnam kupić chrom ? nigdy tego nie brałam :roll:
Buziaki H
-
http://pa.labfoto.pl/photos/p/a/7/a7...79-1173269.jpg skoro rzucamy synkami to i ja mojego wkleję ;)
to był spacerek po parku ol;iwskim w niedzielę....
a tego całkowitego braku słodyczy (nawet okruszka) zazdraszczam!!!
-
Cześć Magdusia!
Ależ jesteś wytrwała - pozazdrościć! Piszesz ,że żałujesz iż nie możesz wychodzić na spacerki z dziećmi bo same juz biegaja po podwórku. Ja to Ci znowu zazdroszczę tego , że możesz je wypuścić do ogródka. Też bym tak chciała. Miałabym troche więcej czasu , a tak zanim wrócę z pracy , jakiś obiad , spacerek i już wieczór. Tak płynie dzień za dniem. Większe prace typu pranie , prasowanie zostawiam najcześciej na sobotę.
Pozdrawiam Cię serdecznie!