ja długo się przyzwyczajałam do nie jedzenia po 18...
czasami jak juz nie mogłam wytrzymac to kładłam się spać... a że spioch ze mnie straszny to nawet z burczącym brzuszkiem usnęlam...
ten plan co robic jak dopadnie kryzys to super pomysł... ja tez muszę sobie taki przygotować
trzymam kciukasy żeby kilogramki szybciutko (i juz na trwale) uciekały..
pozdrawiam ciepluchno

miłego weekendu życzę