-
Będę w ten weekend mocno trzymać kciuki za Twoje samozaparcie. Może na początek po prostu ogranicz ilość tych weekendowych produktów, do "rodzinnego śniadania" wybierz kromkę lub dwie pieczywa razowego z ziarenkami, przy obiedzie zjedz tylko te warzywa i mięso, co reszta rodziny, a zrezygnuj z ziemniaków, ryżu czy makaronu, sery jakieś niskotłuszczowe... no i faktycznie policz sobie, ile w taki weekend zjadasz, wliczając w to każde "skubnięcie".
-
Dzięki Tris ,spróbuję tak właśnie zrobić , choć już dziś wiem ,że nie będzie łatwo :oops:
Weekend będzie dość rozrywkowy, a co za tym idzie dość kuszący. Zostajemy w domku. 8) W piątek idziemy do przjaciół na kolacyjkę :lol: hasło : Mexico urozmaicone wspomnieniami i gadżetami w tym także kulinarnymi przywiezionymi z wycieczki. W sobotę zaś musimy być na 2 imprezkach : duża imprezka zamknięta w knajpie :lol: + urodziny mojej przyjaciólki :P
HEEEEELLLLLPPPPPPPPPPP
Tak więc może lepiej byłoby zjeść w tych dniach tylko cieniutkie śniadanko :?: no a wieczorem wrzucić 200 lub nawet 300 kal :wink: + 2 drinki ,pewnie i 3 :wink:
Może Ty masz jakiś wypróbowany sposób na takie dni :?:
Myślę,że muszę opracować plan na takie dzionki, których w kwietniu i maju będzie dość dużo / imieniny, urodziny i wszelkiego rodzaju rocznice u nas i naszych znajomych /
Muszę już kończyć ,gdyż w piątek wjechała w nas na stacji benzynowej zamyślona kobitka i uszkodzila nam samochód . jestem umówiona z likwidatorem szkód . Tak, wiec
dzieki za odwiedzinki buziaki H
-
HINDI
TAK SZCZERZE TO JU CI WSPOLCZUJE BO WIEM JAK TO JEST NA TAKICH IMPREZKACH NA POCZATKU JESZCZE JAKOS IDZIE ALE POZNIEJ CORAZ GORZEJ :cry:
CZYM DLUZEJ SIE BAWISZ TYM MNIEJ SILNEJ WOLI AZ W KONCU PEKASZ I .....
ZACZYNASZ JESC I PIC JAK WSZYSCY :wink:
OBYM SIE MYLILA :wink:
POADRAWIAM I OCZYWISCIE DZIEKI ZA ODWIEDZINKI U MNIE
-
Hindi! dzięki za odwiedzinki! Rzeczywiście na imprezkach nie jest łatwo. Ja ostatni wpadłam na niezły pomysł. Kupiłam melona , obrałam go i pokroiłam na kawałeczki. Zjadłam prawie cały i tak mnie zmuliło,że już przez dłuższy czas nie mogłam na nic patrzeć. Wcale nie chciało mi się jeść. Może Tobie też pomoże?
Uwielbiam Gdynię i wogóle Trójmiasto. Pozdrawiam gorąco!
-
Witaj Balbinko! Dzięki za radę, skorzystam na pewno :lol: Takie wcześniejsze napełnianko może być skuteczne.Jutro nie będę z niego korzystać , wiesz meksykańskie rarytasy ... i tak pewnie nie zjem za dużo , bo w opozycji do reszty rodziny nie lubię tej kuchni
z wyjątkiem tortilki :lol:
W sobotę zaś to będzie to :P mam na myśli oczywiście melona :wink:
Dzisiaj czuję się kiepściuchno :cry: wstałam z bólem głowy, wróciłam z pracy z jeszcze większym i lekką trzęsiawką. Wypiłam więc gorącą kawkę, zjadłam śniadanko :2 malutkie frankfuterki+ soczek marczewkowy+ kromka chlebka litewskiego / 13.00 / i wskoczyłam pod kocyk , zasnęłam zaraz i męczyły mnie mało przyjemne koszmarki . Wstałam niedawno i zjadłam cudowny zestaw :twarożek + gruszka i na szczęście już jest ok. Staram się nie przekraczać 1000 i pewnie stąd te sensacje , a moze dlatego, że nie jestem w stanie o 7 rano przełknąć niczego co nie pachnie i smakuje jak kawka z mleczkiem :lol: Niestety wiem, że tego nie uda mi się przeskoczyć.
Jeszcze raz buziaki H
-
Hindi, wprawdzie z parodniowym opóźnieniem, ale ja również chciałabym Cię bardzo serdecznie powitać na forum :D
Wydajesz się być strasznie pozytywną osóbką, co przekłada się na optymistyczność tego wątku. Na pewno uda Ci się schudnąć tyle, ile sobie wymarzyłaś 8)
Cieplutkie pozdrowienia i uściski! :D
-
Przesyłam pozdrowionka,dzięki za odwiedzinki :D
-
Pozdrowionka i wytwałości w weekend!
-
-
Hej Hej :lol: :lol:
Dzięki za kciuki oczywiscie za ich trzymanie, chyba też powinnam sama za siebie je potrzymać przynajmniej rączki będą zajęte :lol:
Dzięki Patti za powitanko, jest mi bardzo miło :lol:
Dzisiaj wstałam rano jak zwykle nieprzytomna . 7.00 to okropna pora na wstawanie przynajmniej dla mnie tym bardziej, że chodzę dość późno spać . Zupełnie inaczej funkcjonuję, kiedy moje oczęta nie otwterają się na dźwięk budzika. Ale co tam nawet Ch.Noris byłby wkurzony, gdyby miał wstawać bladym świtem :lol:
Po wypiciu kawki świat jest już całkiem przyjazny, również dzięki temu, że świeci słońce i wreszcie robi się trochę cieplej. Trzymam dietkę cały tydzień - w granicach 1000. Waga ani drgnie mój rozkołysany organizm musi przyzwyczaić się do nowego obżarstwa . Jak juz pisalam, przez ostatnie miesiące starałam się restrykcyjnie ograniczyć jedzenie w ciągu tygodnia i nagół zrzucalam 2 kiloski, potem weekend i odchudzania end :lol:
Następnie nowy tydzień i znowu nic dobrego z działania mego :wink: Ależ okropne rymy mi się tu wkradły,no trudno, niech już tak zostanie.
Tak więc teraz przy tak rozsądnym odżywianiu nie zdziwiłabym się, gdybym przytyła.
Myślę, że coś drgnie dopiero w przyszłym tygodniu a może nawet później :cry: a to nie działa zbyt kojąco.
Acha, kiedy juz wróciłam z pracy na śniadanko zjadłam twarożek z pomidorkiem i ogórkiem + kawka oczywiście
póżniej pochłonęłam śledzia w occie - pychotka . Mój mężulek kupił śledziki na plaży a moja teściowa przyrządziła ich całe mnóstwo . Mina mi zrzedła, kiedy przeczytałam ,że smażony a takim w końcu ten śledź jest ma 240kal. W tej sytuacji jako
jedyny amator takich śledzi w tym domu będę je jadła chyba przez miesiąc :lol:
Muszę już lecieć, idę obejrzeć program JESTEŚ TYM CO JESZ :lol: :lol: :lol: , może zajrzę do Was później
Buziaki H