No, Hindi, milo czytac takie posty :D Zachowaj w sobie lato jak najdluzej ale tylko jako wspomnienie cieplutkich dni, wypoczynku i swobody, a nie rozpusty jedzeniowej :wink: Pomysl sobie ze za rok bedziesz taka laseczka na plazy ze ho ho! :D
Wersja do druku
No, Hindi, milo czytac takie posty :D Zachowaj w sobie lato jak najdluzej ale tylko jako wspomnienie cieplutkich dni, wypoczynku i swobody, a nie rozpusty jedzeniowej :wink: Pomysl sobie ze za rok bedziesz taka laseczka na plazy ze ho ho! :D
Jestem tego pewna :lol: , że tak właśnie będzie , w końcu nie jest to takie trudne ?????
prawwwwdddaaaaaaaa :lol: :lol:
i ty Buttermilsiu tez tego dokonasz i to szybciej niz ja hiihiiiiiiii :lol:
....albo moze razem wskoczymy na metę :lol:
Buziaki H
Witaj Hindi !!
Podobnie jak ty staram się nie piec ciast w domu , wolę kawałek kupić jak mam gości i ich jeszcze przy wyjściu obdzielę jak wychodzą.Bo wtedy niestety ja to na drugi dzień sama zjadam.Chociaż nie przeczę , że i tak ze mnie mały łakomczuch i zawsze coś znajdę w domu słodkiego :oops:
Moje dzieci ciągle dostają od kogoś słodycze, same mało ich zjadają no i musi ktoś zrobić z tym porządek , żeby się w szafce nie zepsuły.
Ja ostatni kupuję im tylko milky waye bo tych jedynie nawet na największym głodzie nie mogę przełknąć. Dobrze , że one je lubią.
Postanowiłam , że żadnych innych słodyczy w domu !
To najwieksza moja zmora :evil:
Ale damy w końcu radę, na szcęście niedługo koniec wakacji .
Mnie ten czas niestety nie sprzyjał dietkowo.
Moje prasowanie się pomału zmniejsza , dochodzę już do rzeczy ciepłych, a nie potrzebnych na lato , które się jeszcze w tej wielkiej górze gdzieś na dole przyczaiły .
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Moja droga Hindi , ja znam osoby co dużo jedzą , nie ćwiczą i są szczupłe.Myślę jednak , że do czasu .Pewnie cholesterol osiada w ich żyłach i coś im siądzie nawet bez ostrzeżenia.Nikomu tego nie życzę , ale znam takie przypadki.Niby szczupły i zdrowy a umiera na zawał albo wylew...
Nad wyrzucaniem jedzenia pracuję , do tej pory ja byłam śmietniczkiem.Postaram się nie pakować w siebie wszystkiego , bo szkoda wyrzucić.Jestem na dobrej drodze , myślę , że się uda...
Ja jutro będę walczyć ze stertą prasowalniczą,brrrr.Moja przypomina już hałdę czy coś w ten deseń.Mam ogromne zaległosci przez to choróbsko,a kaszelek dalej męczy :evil:
Buziaki.
Hejka Dorciu :lol: , a wiec jak zwykle znajdą się przypadki potwierdzające regułę :lol:
Smutnie brzmią te slowa o śmietniku :cry: w nie moich ustach :cry: niestety od kilkiu lat tak właśnie traktowalyśmy nasze żołądki i na taki stan rzeczy z różnych często przyczyn godziłyśmy się :evil:
Teraz musi być inaczej :lol:
Takie radykalne myślenie o sobie i swoich poczynaniach akurat mi pomaga ... kiedy jestem dla siebie miła , łatwiej przychodzi mi grzeszenie :wink:
Hi Stopciu :lol:
Prasowanko brrrr okropieństwo
Ja wlasnie pracuję nad kolejną porcją , znowu piorę ...to się nigdy nie unormuje. Jak już wyjdę z pranka domowego, zawsze coś przywlokę z wioski :evil:
w tzw. międzyczasie :lol: uzbierają się bieżące pranka itd blebleble :wink: :lol:
Ale przez tyle lat nie przywykłam do takiego stanu rzeczy i zawsze mnie to wkurza, wolę sprzatać , myć zamiatać.
Znając moje prasowalnicze zacięcie :wink: mężulek mój chciał zatrudnić kogoś na stałe do tej fuchy :lol: ...ale ja nie chcę
Miłego mimo wszystko prasowanka
Wczoraj robiłam porzadki na półkach z książkami, papierami i ...zdjęciami. Muszę powiedzieć, że nieźle musiałam się napracować, aby dokonać takiej przemiany. Prawdziwa transformacja :evil: :twisted:
Wczoraj pomimo całego mojego optymizmu wdarł się znowu jakis cień niewiary
czy faktycznie potrafię wrócić do stanu sprzed 4 lat ??? :cry: :cry: :cry: :cry:
No, nie wiem ???????????
Życzę wszystkim udanego weekendu :lol: :D
Buziaki H
Kochana, jakaz to niewiara Cie opanowala? Co to jest 4 lata?? Ja bym chciala dojsc do stanu w jakim nigdy nie bylam, to dopiero wyzwanie :lol:
Prasowanko? ostatnio polubilam, prasuje wszystko na biezaco i zadne kupy mnie po katach nie strasza :shock:
No pewnie, że jesteś w stanie wrócić do stanu sprzed 4 lat. Jest to trudne, ale możliwe :) Ja trzymam za Ciebie kciuki :) No i życzę Ci dalej grzecznego postępowania. Prowadzącego do celu :)
Ja wyjezdzam na miesiąc i mam nadzieję, że się tam pozbieram. Będę raczej bez netu, więc odezwę się po powrocie.
Buziaki!
Witaj Hindii !!
Jak po weekendzie :?:
Mam nadzieję , że wróciłaś trochę lżejsza. Ja przynajmniej utrzymałam to samo, teraz dalej walczę.
Ja też jak oglądam stare zdjęcia , nawet te sprzed 2 lat to mi jest bardzo żal , że tak potrafiłam sama narozrabiać.
Ale mam nadzieję , że wrócimy do swojej formy i jeszcze wszystkich zaskoczymy.
Przed nami grzeczny tydzień , słodyczom mówimy NIE.
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Hej Hindi, jak minal weekend? :D