Pokaż wyniki od 1 do 8 z 8

Wątek: znowu nie wyszło... a obiecałam sobie : (

  1. #1
    qwas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Suwałki
    Posty
    22

    Domyślnie znowu nie wyszło... a obiecałam sobie : (

    obiecałam sobie że się nie załamię, że nie tym razem... minął miesiąc mojej diety i się załamałam. wprawdzie załamanie trwało tydzień...( od dzisiaj znowu dieta) ale całkowicie sobie rozregulowałam rytm kalorii i posiłków.wiem że trudno znowu zacząć ale dam radę... mam nadzieję

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    Juz nie mowie ile razy ja przez to przechodzilam , kiedys robilam tak ze jak raz nagrzeszylam to byl koniec diety
    i wiesz to chyba byl moj blad .Teraz na drugi dzien grzeszenia z wyrzutami podnosze sie na nowo .Mysle ze ty tez dasz rade do
    lata daleko a wtedy pare fajnych kilo moze byc za toba

  3. #3
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam cię!
    Zastanów się wobec tego ,co jest nie tak z twoją dietą ,motywacją lub wiarą w to,że sukces jest na wyciągnięcie ręki, tylko ,że same chęci nie wystarczą.
    Nie ma co płakać i złościć się bo nic tym nie osiągniesz, musisz sama dojść do tego gdzie leży przyczyna tych załamek, jeśli do tego dojdziesz to już odniosłaś połowę sukcesu.
    Gdzie tkwi przyczyna jaki popełniasz błąd.
    Przemyśl to i zacznij jeszcze raz od początku, z wiarą ,że ci się uda, bo ty sama musisz uwierzyć w swój sukces, jeśli tego nie zrobisz to nici z efektów.
    Pamiętaj tylko,że żyje się raz i od nas zależy czy je przeżyjemy jako grubasy czy osoby szczupłe.
    Ja tym sposobem co ty czyli miesiąc diety - załamka , 2 miesiące wpadka po uszy i jo-jo przeżyłam 6 lat wiecznie na diecie , wieczne wyrzuty sumienia,że zjadłam za dużo albo za późno żal do siebie do całego świata, itd
    To był wieczna szarpanina i nerwy i nic z tego nie wychodziło , dlaczego ?
    Ano dlatego,że ja sama nie wierzyłam tak na prawdę w to,że mogę schudnąć ,że mi się to uda.
    W końcu w to uwierzyłam i wierzą w to nadal , i jest lepiej mimo,że ostatnio waga stoi , nie płaczę nad tym bo to nic nie da ćwiczę codziennie po calutkiej godzince.
    Zacznij zmiany od siebie bo z takimi wpadami niestety wybacz nigdzie nie zajdziesz.
    Skoro mnie się udało prawie 3 miechy bez załamania , co nie znaczy,że nie miałam małych grzeszków to może się udać każdemu, bo jam jest leń niewierzący w swoje możliwości.
    Koleżanko więc gółwka do góry przemyśl to wszystko od początku , i zaczniej jeszcze raz ale inaczej MUSISZ UWIERZYĆ W SIEBIE I W SWÓJ WŁASNY SUKCES.
    Buziak wtorkowy Kasia

  4. #4
    Awatar hindi65
    hindi65 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-03-2006
    Posty
    2,224

    Domyślnie

    Hej qwasku
    Skoro piszesz, że znowu jesteś na dietce to znaczy, że wszystko jest już ok. Wpadkami nie przejmuj się zbytnio, są one wliczone w cykl odchudzania i pewnie zdarzają się każdemu z nas Najważniejsze jest podjęcie decyzji o powrocie do wyznaczonej wcześniej dróżki . Pewne jest jedno : im szybciej tym lepiej

    Tak więc głowa do góry, nie jesteś jedynym grzesznikiem w tym towarzystwie
    Ja w ten weekend to ho hoooooo , hulaszczy tryb życia wiodłam

    Buziaki H

  5. #5
    qwas jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Suwałki
    Posty
    22

    Domyślnie

    dzięki za dobre słowa. wiem już że najgorszy jest weekend ale mam plan zapisać się na siłownie aby jak najbardziej zająć dzień. no a główny problem to ... piwo !!! może to zabrzmi niezyt kobieco ale ja bez piwka długo nie mogę ufff dzisiaj aerobik i dam z siebie wszystko. pozdrawiam

  6. #6
    kasiakotlarska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-01-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam wobec tego w klubie piwoszy!!!!!!!!!!!!!!!
    Ja też uwielbiam wieczorki przy piwku
    Ale niestetyż piwko surowo wzbronione , ja piję je od święta bo albo piwko albo dietka. Piwo to bomba kaloryczna jak nie wiem i do tego stasznie mi się chce po nim jeść, ehh szkoda gadać
    J uwielbiam te wieczorki ze znajomymi i piweczkiem
    I czasem wściekła jestem jak szlag ,że mi herbatę przychodzi wypić, jakoś tak dziwacznie.
    Ale ten temat już przerobiłam z piwem nie ma diety, nie da rady.
    Buziak Kasia

  7. #7
    Awatar Balbina2
    Balbina2 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2006
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,142

    Domyślnie

    Wiosenne pozdrowienia!


  8. #8
    Awatar hindi65
    hindi65 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-03-2006
    Posty
    2,224

    Domyślnie

    Tak , tak dzień bez piwka to dzień stracony żartuję oczywiście , ja piwka nie lubię, ale za to łychą z pepsinką chętnie się uraczę . Niestety na jakiś czas trzeba będzie z tych drobnych przyjemnostek zrezygnować

    Mam wrażenie jakbym znalazla się na forum AA hii hiiiiiii ostatnie bowiem pościki dotyczą pożegnania z napojami wyskokowymi

    Zawsze można na imprezce wypić kieliszek lub dwa czerwonego winka , zdrowo i w miarę bezpiecznie , mam na myśli kalorie oczywiście

    Buziaki H

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •