Witam wszystkich! Dziś rozpoczynam przed ostatni dzień na DC. To niesamowite jak szybko te trzy tygodnie zleciały . Nie napisałam jeszcze, że od ponad miesiąca siedzę w domu gdyż przewróciłam się i naderwałam więzadła w kolanie. Myśl o długim siedzeniu w domu i kolejnych kilogramach odkładających sie na moim brzuchu i pupie, przerażała mnie. Najbardziej załamana byłam tym że dopiero co zaczęłam chodzić na aerobik (kosztowało mnie to dużo walki psychicznej) i teraz nici ze wszystkiego. Dzięki Bogu na mojej drodze już wcześniej pokazała się DC W pierwszym tygodniu L4 zdobywałam wiedzę na jej temat, potem zapytałam lekarza czy taka dieta nie zaszkodzi mi w leczeniu nogi i kiedy tylko usłyszałam,że nie ma przeciwwskazań, czem prędzej zadzwoniłam do konsultantki. I oto jestem, po dzisiejszym ważeniu już prawie 12kg chudsza . Powiem wam, że nawet mi się podoba to dietowanie w czasie zwolnienia. Do pracy wrócę po świętach więc nie ma bata żeby nie zauważyli że troszkę schudłam . Ta myśl mnie niesamowicie motywuje. Na szczęście moje motywacje są długo terminowe i nicnie przebije tej największej - Dobrego samopoczucia, lekkiego chodu, zaniku zadyszki itp. Oj mogłabym pisać i pisać Mam wam tyle do opowiedzenia...
Witam cię Balbinko 2 Cieszę się że mamy dużo wspólnego i mam nadzieję ze będziesz czasem do mnie wpadać. Serdecznie zapraszam, a ja już biegnę na twój wątek
Zakładki