-
Ja siedzę i się wypłakuję, a jak po kilku dniach wracam na forum to Ty jesteś o trzy kilo szczuplejsza. Normalnie powaliło mnie. NAPRAWDĘ SZCZERZE CI GRATULUJĘ. To jest coś wspaniałego. Szkoda, że Twoje zdjęcia mi się nie wyświetlają, chętnie bym Cię popodziwiała :)
-
Jestem po prostu padnięta. Po okropnym dniu w pracy zrobiłam sobie wypad na basen. UUUUU ale się zmachałam jak szkapa szmaciarza. Następny raz pójdę jednak już po skończeniu DC. Po prostu nie miałam siły pływać. Tylko 11 długości basenu i to z pięcioma przerwami... Się opuściłam przez tą DC w wytrzymałości. Nawet Weidera nie robiłam ani wczoraj ani dziś. Jednak po DC do niego dopiero wrócę bo po prostu nie daję rady.
Xenusia, moja siła walki, zaszczepiona został ponad pół roku temu ze strachu... o własne życie. Może dlatego jest taka trwała.
Agitku, mnie też bardzo mi pomogły dobre przykłady, że można osiągnąć ostateczny cel i jest to naprawdę możliwe. Ja mam jeszcze dłuuugą drogę przed sobą. Ale cieszę się, że dołączyłaś do nas i będziesz walczyła ze swoimi słabościami.
Nando, jednak kiedy pożegnasz nadkilogramy, wszystko odejdzie w siną dal. Ja mam dość mocno umięśnione uda, łydki i ramiona i tego się nie pozbędę... To nie jest tylko kwestia tłuszczyku, którego można się pozbyć. Jak będę z tym dalej walczyć- nie mam zielonego pojęcia...
Hindi, mnie też podbudowało jak zliczyłam pożegnane centymetry. Ponad metr zrobił na mnie wrażenie... A pomyśleć, że było mi smutno, kiedy odznaczałam na moich osobistych wykresikach maleńkie zmiany po 100 gram, 1 centymetr, a takie maleńkie drobiny składają się na nasze ogromne sukcesy!!!! Dziewczyny szanujcie każdy zgubiony milimetr, to z niego składają się metry!!!
Korni, jestem pełna wiary i nadziei, że damy radę do lata osiągnąć swoje wymarzone cele. Co do obwodów to nie wiem, ale te ćwiczenia i basen może rzeczywiście nie są sztuką dla sztuki... :wink:
Biankuś, sama tak wyglądałam :shock: :shock: :shock: jak zliczyłam centymetry. W moim odchudzaniu chwytam się każdej sposobności i wsparcia, więc trzymanie kciuków z pewnością też pomoże i dzięki Ci za to!
Liqierku, to jest tylko magia Cambridge, że teraz waga tak pędzi, później nie będzie tak błyskawicznie. Wyrównam prędkość odchudzania do Was wszystkich.
-
Agula a co sie takiego stało ze podjełas taką walkę jezeli chcesz powiedziec
-
agula - uwazaj kochana z tym wysiłkiem przy DC - zebys sobie krzywdy nie zrobiła !!
Pozdrawiam cie bardzo serdecznie i zycze jak najwiecej świętego spokoju :)
-
Xenuś, pewnie ze opowiem, bo na szczęście skończyło się na ostrzeżeniu...Ogromnie piekący ból w klatce piersiowej później odczuwany nawet przy powolnym chodzeniu. Serduszko już chyba miało dość. Na szczęście to nie był zawał tylko po prostu zmęczenie mięśnia sercowego, jakieś nadwyrężenie czy jakoś tak. A Jakiś czas przed moją decyzją o odchudzaniu zmarł - w wieku 40 lat- na zawał właśnie- siostrzeniec mojej znajomej. Też bardzo otyły. Poranne wstawanie to był koszmar, zanim się "rozchodziłam" kuśtykałam jak potrącona. Kolana biodra, kostki u nóg jeden wielki ból. To nie były żarty więc w swoje 32 urodziny wiedziałam jaki prezent mam sobie sprawić. Powiedziałam sobie, że to już moje ostatnie urodziny, w które nie chce mi się żyć. Podaruję sobie zdrowie i piękno. Może właśnie dlatego mam tyle siły- nie zapomnę tego bólu w piersiach. No, ale już teraz jest wszystko w porządku, serduszko nie boli nie ciśnie nie piecze, nogi biegają cały dzień i tylko już trochę pobolewają. Widzę światełko w tunelu…
Kardlozie bedę uważała ty prawie już chudeuszu jeden, na ścisłej już nie ćwiczę dużo, tylko troszkę i nie siłowo ani wysiłkowo. Poza tym to jeszcze tylko parę dni więc szybko zleci.
-
Ahgula jestes twardziel nie ma co bardzo bym chciała zeby i u mnie kiedys pojawiło sie to światełko hmmm
-
E tam zaraz twardziel. Desperat po prostu :wink:. W końcu to mój własny prezent dla siebie. Dlatego musi byc piękny i efektowny :lol:
-
Z tym sprawieniem sobie prezentu na urodziny w postaci mniejszych gabarytów to jest całkiem niezły pomysł :D chyba też zaczne w ten sposób myśleć, i sprawie sobie na imieninki taki prezent :lol: gdyby udało mi się pozbywać 1kg tygodniowo, to na imieninki jest mnie mniej o 13kg, niezła perspektywa :P
pozdrawiam
-
WITAJ AGULKO.
MASZ SILNĄ WOLE SKORO POTRAFISZ TAK DŁUGO WYTRZYMAĆ BEZ SŁODYCZY.
PRAWDĄ JEST ŻE JAK SIĘ ICH NIE JE JAKIŚ CZAS TO JUŻ TAK NIE KUSZĄ.
MNIE JEST O WIELE TRUDNIEJ JAK WAM BO JA JESTEM CUKRZYKIEM I MAM NAPADY GŁODU NA SŁODKOŚCI. KIEDYŚ DOSTAŁAM TAKI NAPAD TO WYJĘŁAM CIASTO Z ZAMRAŻALKI I TAKIE ZJADŁAM Z LODEM.TO BYŁO STRASZNE , ALE SIĘ NASYCIŁAM I POSZŁAM SPAĆ , A POTEM KILOSKI SAME LECĄ DO GÓRY.
ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA.http://republika.pl/blog_fe_464053/7...r/kotek_1_.gif
-
Agulko! Alez wrazenie robia te Twoje zgubione obwody! :shock: :shock: :shock: I ja mam taka mine, jak wszyscy :lol:
Odwalilas kupe swietnej roboty dla siebie i dla Twojego zdrowia, zycia nawet!
Aha, ja waze mniej od Ciebie a w pasie mam 90 cm :? I kto tu kogo ma gonic? :lol: Zawsze powtarzam ze wazne sa obwody, nie kilogramy.
Gratuluje!
-
Agula świetnie to nazwałaś : prezent dla siebie.... Właśnie o to chodzi , aby przekonaś samego siebie co jest dobre a co złe. Ja także nie zapomnę nigdy jak obudziałam się w nocy z bólem w klatce piersiowej( tak mi się wtedy wydawało). Modliłam się aby Pan Bog mnie nie zabierał bo mam malutkie dziecko , które chcę jeszcze wychować. Naprawdę się bałam - chyba po raz pierwszy w zyciu aż tak.
Okazało się ,że to były kamienie , ale moje spojrzenie na życie i samą sibie bardzo się wtedy zmieniło.
Pozdrawiam Cię gorąco!
-
A kiedy masz urodzinki 32?
-
25 lutego 2007 będą 33 :wink: Prezentem na 32 było postanowienie, odbiór na 33 :wink:. To wtedy będę miała bałwanka jak złoto!!! Mam nadzieję...
-
Agula - na DC to i 11 basenów to super wynik ;o)
A w ogóle to osiągnęłaś ogromny sukces - gratuluję.
-
na 100% bedzie bałwanek - i na pewno bardzo chudy :D - tego Ci zyczę
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 18.09.2006 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
nooo, te obwody faktycznie robią wrażenie....ale masz rację to ruch i basen dużo dają...ja w sumie od niedawna zaczęłam się tak na dobre ruszać i od razu zgubiłam 10cm tu i ówdzie:) więc tym bardziej mnie przekonuje ruch:)
a co do otyłości i dolegliwości...to może to śmiesznie zabrzmi ale ja już po tygodniu rowerka odczułam różnicę w kolanach...jakby mniej skrzypiały :wink: ogólnie myślę że każdy zgubiony kg to dla nas ulga....zresztą w ostatniej sl był artykuł o babce która zaczęła się odchudzać jak zasnęła za kierownicą auta.......dobrze że nie doszłam do takiego stanu......
no to lato w bikini :wink: 8)
-
Agulka ja tak miałam z sylwestrem, postanowiłam że to był ostatni sylwester kiedy siedze w domu (akurat to był pierwszy od dawna...ale to długa historia), i kiedy jestem gruba....zamarzyłam sobie że w tym roku bede na balu....wzięłam się za sibei dopiero w sierpniu a nie w styczniu :twisted: ale najważniejsze że się wziełam....a bal będzie tylko mniejszy, bo na sylwka w klubie się szykujemy :D
Na Twoje urodzinki to Ty już dawno 8kę bedziesz miała...już 7ce w oczy zaglądać będziesz :D tego Ci życzę, i wierze w to :D
pozdrawiam
-
Agulko ,ja przy Twojej silnej woli, to jestem jak pyłek najmniejszy na świecie.Wcale się nie dziwię ,że już Cię nie motywuję.Mam za swoje.Ty COŚ robisz ,działasz ,a ja ....Szkoda gadać.Ale już się otrząsnęłam.Muszę walczyć bo też mam kłopoty z serduchem,i też się boję ,że mnie szybciej aniołki zabiorą,a przecież dzieci mam jeszcze małe.Ostatnio właśnie czuję się trochę kiepsko,ale co tam ,będzie lepiej ,musi być.Zrobiłam sobie taki mały plan i myślę,że małymi kroczkami ruszę tę ogromną bryłę swojej hmmm,no wiesz i latem nie będę już sapać jak lokomotywa ,a latać lekko jak motylek.
Trzymam kciuki i powalaj nas dalej swoimi wynikami.
Buźka.
-
Stopciu, cieszę się, że się otrząsnęłaś. To najważniejsze!
Dziewczyny! Dziękuję za wsparcie, bez Was, bez forum nie dałabym rady. Mam siłę, żeby walczyć dalej. Zwłaszcza, że za trzy dni koniec DC!!!!!!!
-
Tylko 3 dni?? Ale zleciało! Tzn mi, Ty "pewnie" masz trudniej :) Trzymam kciuki i powodzenia
-
Muszę przyznać, że faktycznie mnie również szybko zleciały te trzy tygodnie. Czeka mnie jeszcze tydzień na 2 posiłkach DC i normalnych 300 kcal, później tydzień na 1 DC i normalnych 500 kcal, no a później parę dni na 800 kcal i dalej lecę na 1000 kcal. No chyba, że wpadnę w wir aktywności fizycznej baseno -gimnastycznej to zwiększę limity kaloryczne :wink:. Co jest wysoce prawdopodobne. Pozdrawiam wszystkich
-
Ja myślę ze jak tak dalej będziesz szła jak burza to nie bedzie bałwanek tylko magiczna 7
-
Boszszszeee Xenus jaka 7. O niej zacznę marzyć w przyszłym roku. Do końca tego chcę w końcu mojego Bałwanka załapać i ugruntować. Tak na 85 będzie idealnie. Tempo zmniejszy się drastycznie po Cambridge. Więc jak zrzucę 10-12 kilo do Sylwka to będzie mniamniuśnie. Wszystko co ponad - potraktuję jako miłą niespodziankę Noworoczną :wink:. Wolę patrzeć realnie i zostać mile zaskoczoną niż rozczarować się i załapać doła.
-
bardzo ładny planik dietkowy :) kurcze dziewczyny jak wy to robicie że gubicie te paskudne kilogramy :?: ja już się nie mogę doczekać kiedy u mnie zacznie spadać.... :roll: a o 10kilogramach na minusie to na razie nawet nie marze :mrgreen:
-
kurcze, nooo, właśnie sobie siebie wyobraziłam 10kg chudszą na sylwka :wink: noooo....
mam nadzieję że dotrwamy i że będziemy miec dodatkową niespodziankę na święta np -15 :wink:
-
E tam, jak tak dalej pojdzie to wszystkie przywitamy Nowy Rok w zupelnie przyzwoitej wadze :lol: Przeciez jestesmy na fali, co nie??!!
A Agulka jak doda swoje basenowce to bedzie sie mogla pochwalic najfajniejsza figurka z nas wszystkich :lol:
-
Agulko jak Ty możesz myśleć o jakimś tam" dole" :!: :!: :!: :shock: Po takim wyniku ,który już osiągnęłaś :!: Kochana ,Ty mnie nie wpędzaj w depresję,bo ja Ci ....No !,żeby mi to było ostatni raz. :D :D :D
Cieszę się ogromnie ,że masz tyle wytrwałości w sobie !Normalnie się zmotywowałam jak sobie poczytałam,co Ty tu wyprawiasz :lol: :lol: :lol:
-
Agulka masz zdrowie kobieto, jeszcze tyle czasu z zupkami, ja dziś mam takiego doła że rzuciła bym je już w cholerę :evil: :twisted: od niedzieli będe jeść, gryźć i smakować :) żadnych zupek, tak doradziła mi konsultankta, by nie robić mieszanej.
A plan masz jak najbardziej relany, i wszyscy wiemy że Ci się uda :D
-
Agulo idziesz jak burza-jestem pod wrażeniem i gratuluję z całego serducha :D :!: :!: :!:
-
Agulko dziekuje Ci za dzisiejsze slowa wsparcia. Bardzo mi byly potrzebne bo mialam ogromny kryzys. Wiesz, ja tez mam plan zakladajacy, ze do Sylwestra zrzuce 10 kg. Zawsze to lepiej i milej witac Nowy rok z waga 110 kg niz 127 kg :D
pozdrawiam i zycze milego wieczoru
-
Agituś, tylko patrzeć jak kilogramy spadną, ziarnko do ziarnka i ani się obejrzysz będziesz żegnać dziesiątkę. Trzeba tylko wytrwałości i wsparcia, a tego nie zabraknie.
Korni, po cichutku myślę, że byłoby suuuper. To że dotrwamy to nie ma bata.
Buttuś, oj z tą figurką to przesada...Ale to prawda, że basenowce całkiem nieźle zbijają boczki :wink:. Jesteśmy i bądźmy na fali, a Nowy Rok będzie NASZ i taki będzie następny.
Stopciu, ja tam na razie do dołka mam daleko. Ale strzeżonego Pan Bóg strzeże. Cieszę się, że motywuję cię. I to jest piękne na forum, że czerpiemy z siebie nawzajem to czego nam akurat brakuje. Jak zaczynałam to byłaś jedną z osób, dzięki którym uwierzyłam, że w ogóle mogę zacząć. Mówiłam dziewczyny mogą, mogę i ja. To, że tak prę jak taran do przodu to tylko kwestia super startu. No i wrodzonego uporu, który w końcu na coś się w życiu mi przydaje.
Glimmy, tak wychodziłam z poprzednich cykli to i teraz sobie postanowiłam tak wychodzić. Bardzo ładnie mi się sprawdziło i na samych mieszanych 2 tygodniach chudłam około 4,5kilo. Może uda się powtórzyć taki wynik. Wystarczy jeden zwykły posiłek, a właściwie dwa (bo dzielę- inaczej nie mieszczę) , żeby wytrzymać dwie berbeluchy dziennie. Jedna to już całkowity luzik, bo to kolacja i tylko wypiję papkę i zapominam o sprawie.
Lunko, bardzo dziękuję za gratulacje, ale to mała moja zasługa. To po prostu DC...Ja tylko zajadam wstrętne papki i nic oprócz tego, no może wlanie w siebie dwóch litrów wody to jakiś wysiłek. Choć nie dla mnie bo zawsze piłam duuuużo wody i zielono-czerwonych herbatek. Czuję się jakby kilogramy spadały gdzieś poza mną, bez wysiłku. Dlatego nie chcę kończyć odchudzania na sztucznej diecie. Chcę zapracować na efekt, żeby absolutnie go kiedyś nie spie... Co łatwo przychodzi tego nie potrafię docenić. Jak się w końcowym etapie trochę namacham to z pewnością docenię. Dlatego to moja ostatnia DC.
Nanduś, pewnie, że lepiej przywitać NR w wagą mniejszą o 10 kilo, ale jak się nie uda to każdy kilogram stracony też jest ważny. Nawet jeśli wejdziemy w NR lżejsze o 5 kilo, to jednak zawsze lżejsze i z tego powinnyśmy być dumne. Cieszę się, że mogłam Cię troszkę wesprzeć, choć pewnie nic mądrego nie wymyśliłam. Dobrze jest, że mamy na forum takie wsparcie, które podtrzymuje nas w walce. Mnie czasem po prostu wystarcza świadomość, że jesteście i mogę liczyć na giga-mega kwanty dobrej energii.
Po prostu WAS WSZYSTKIE uwielbiam i powiem wam po cichu, że jestem uzależniona od forum. ....Mam na imię Agnieszka i jestem forumocholikiem... A tu czekają mnie trzy całe dni bez forum :( . Jadę na wieś podziwiać polską jesień, zanim spadnie śnieg :evil:. To na forum dotrę pewnie w niedzielę nocką. Ale się świeżego powietrza nawdycham i nasmakuję... ojojojoj, tyle tlenu na mnie czeka!!!
Buziaki dla wszystkich i dobranoc, bo ja jutro o 6.00 mam autobus a jeszcze nie całkiem spakowana jestem.
-
Udanego weekendu :lol:
dużo slonka :lol: :lol: :lol:
i przyjemnych chwil
buzialki H
-
Agulko, w takim razie oddychaj pelna piersia, naladuj sie pozytywnie na caly nastepny tydzien i wracaj do nas szybciutko!
Milego weekendu!
-
AGULKO UDANEGO WEEKENDU CI ŻYCZĘ
DUŻO SPOKOJU, ŻYCZLIWOŚCI INNYCH.http://gifybejbi85.blox.pl/resource/..._20rose_1_.gif
-
Agula jedź na wieś wdychaj świeże powietrze i gub przy tym kilogramy, u mnie szykują się dwa dni bez forum i nie wiem jak to zniose :roll:
-
Nando- dawno temu pisałaś, że jakiś facet coś tam powiedział, ale chyba nie zauważyłaś, że powiedział, że ta LASKA waży ileś tam ;)
Agulko- moje łydki są genetycznie potwornie rozrośnięte, bo chociaż waże mniej od Ciebie to łydy mam większe :? żebym to chodzić dzięki temu długo mogła ale nie...po 2h. łażenia mam dość, po 4h to ja nie ide a się czołgam, więc nie wiem po co komu takie łydki :shock:
-
Agulka to wdychaj, wdychaj! A w poniedziałek opisz, jak było. Miłego weekendu :)
-
Agulka 21 dni za nami :!: :D :lol:
czy też odczuwasz tą euforię co ja ? :lol:
buziaki
-
SUPER SPOSÓB NA POSKROMNIENIE APETYTU.
http://lancet.wrzuta.pl/film/gkWsyBy...na_dwa_krzesla
SUPER TERAPIA .POWINNIŚMY JAK NAJWIĘCEJ MIEĆ PRZED OCZAMI SYNDY.
ŻYCZĘ MIŁEJ NIEDZIELI.
DZIŚ POWIELAM BO UWAŻAM ŻE TO CO WKLEJAM JEST SUPER.
http://republika.pl/blog_bn_341898/5...r/28b422b0.gif
-
napisz jak było, mam nadzieję, że wyjazd udany :!: i pogoda dopisała
milutkiego tygodnia :D